,

Lista aktualności

Mistrzowska czwarta kwarta

Kto w sobotni wieczór wybrał się do hali Wisły Can-Pack Kraków, ten z pewnością nie żałował. Mistrzynie Polski przegrywały z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski nawet 13 punktami, ale dzięki kapitalnie grającej Annie DeForge pokonały czwartą drużynę ostatniego sezonu 80:61.

,

- Czeka nas trudny mecz. Dopiero od czwartku drużyna trenuje w pełnym zestawieniu, dlatego tak jak w Lesznie będą nam się przytrafiać jeszcze lepsze i gorsze momenty. Mam prośbę do kibiców o cierpliwość. Ta drużyna jeszcze przyniesie nam wszystkim wiele radości – zapowiadał przed meczem trener Wisły Can-Pack Tomasz Herkt. Słowa szkoleniowca mistrzyń Polski okazały się prorocze. Szybka i agresywna gra gorzowianek przy biernej postawie wiślaczek w obronie sprawiły, że podopieczne Dariusza Maciejewskiego już po niespełna czterech minutach prowadziły 10:0! Krakowianki po krótkiej chwili zabrały się do odrabiania strat i głównie za sprawą Anny DeForge i Eweliny Kobryn (w samej pierwszej kwarcie zdobyły razem 15 punktów) doszły do stanu 14:18, ale kolejne minuty znów należały do akademiczek, a konkretnie do bardzo aktywnej w ataku Agnieszki Szott, która ustaliła wynik pierwszej kwarty (30:21 dla gorzowianek) akcją 2+1. Do 13 minuty w Krakowie zanosiło się na sporą sensację; po rzucie z półdystansu Aleksandry Karpińskiej czwarta ekipa poprzednich rozgrywek prowadziła już 36:23, a nieco anemicznie grające wiślaczki nie miały wielu argumentów, aby przechylić szalę na swoją stronę. Rozdrażnione mistrzynie ani myślały jednak o złożeniu broni. Sygnał do ataku dała niezawodna w sobotni wieczór Anna DeForge, kolejne punkty dołożyły Marta Fernandez i Ewelina Kobryn i na 37 sekund przed końcem pierwszej połowy krakowianki po raz pierwszy w meczu wyszły na prowadzenie 39:38. W trzeciej kwarcie po kolejnym udanym zagraniu Kobryn Wisła prowadziła 50:41. – Co wy robicie?! – denerwował się na swoje podopieczne trener Maciejewski. Reprymenda szkoleniowca poskutkowała; gorzowianki wróciły do dobrej gry z pierwszych minut meczu i zmniejszyły stratę do trzech „oczek” po trafieniu Aleksandry Chomać. Jeszcze w ostatniej części gry gorzowianki traciły do Wisły tylko kilka punktów, ale później dwie kolejne akcje 2+1 Kobryn i Fernandez przesądziły o losach spotkania. Ostatecznie Wisła Can-Pack pokonała KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 80:61, ale rywalki mogą z uniesionymi głowami opuszczać halę mistrzyń. Jeżeli będą w stanie grać na takim poziomie jak w pierwszej kwarcie, to znajdą się w gronie najpoważniejszych kandydatek do walki o brązowe medale mistrzostw Polski. Po meczu powiedzieli:
Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS: -
Wypada tylko pogratulować Wiśle. Za nami ciekawy mecz, chociaż wynik tego nie pokazuje. O porażce mojego zespołu zadecydowały trzy ostatnie minuty drugiej kwarty. Dziewczyny utraciły pewność siebie, a w naszej grze sporo było bałaganu. To młody zespół, jak wszystko dobrze idzie, to jest bardzo groźny, natomiast w chwilach przestoju brakuje nam doświadczenia. Ten element pokazała dziś Ania DeForge. Bardzo dobrze zagrała też Ewelina Kobryn, z którą mieliśmy sporo problemów w sytuacjach podkoszowych. Zabrakło nam również wsparcia zmienniczek, dobrze z ławki zagrała jedynie Ola Chomać. Tomasz Herkt, trener Wisły Can-Pack: - Gorzów w ostatnich sezonach ma bardzo dobrą drużynę. Widać, że brakuje nam czasu treningowego. Anka weszła do gry po trzech treningach, brak wspólnej pracy był dziś odczuwalny. Kiedy zespół z Gorzowa krył na całym placu zabrakło nam cierpliwości w ataku pozycyjnym. Przy dobrej grze rywalek wkradła się nerwowość. Potem było coraz lepiej. Zespół jest już w pełnym składzie, dlatego zaczynamy startowe przygotowania do Euroligi. Musimy maksymalnie wykorzystać czas, bo tam trzeba grać o wiele bardziej wyrafinowaną koszykówkę zarówno w ataku jak i w obronie. Agnieszka Szott, KSSSE AZS: - Kiedy graliśmy to, co przed meczem nakreślił nam trener, wszystko szło super. Potem pozwoliłyśmy Wiśle odjechać. Przy prowadzeniu 10 punktami była wiara, że można dzisiaj wygrać z Wisłą. Niestety to nam się nie udało. Duża w tym zasługa Ani DeForge, która zagrała bardzo dobry mecz. Cieszy nasza gra przez trzy kwarty, ale żeby wygrać z Wisłą trzeba tak grać przez cztery. Może następnym razem to nam się uda? Anna DeForge, Wisła Can-Pack: - Pierwsza kwarta była fatalna w naszym wykonaniu. Zaczęłyśmy bardzo wolno, prawie nie grając w obronie. 30 straconych punktów w jednej ćwiartce to bardzo dużo, zwłaszcza w meczu u siebie. W następnych kwartach nasza gra lepiej wyglądała, tak w ataku jak i w obronie. Wierzę, że w kolejnych meczach będzie tylko lepiej. Wisła Can-Pack Kraków – KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 80:61 (21:30, 20:9, 13:10, 26:12) Wisła Can-Pack: Ewelina Kobryn 24, Anna DeForge 22, Marta Fernandez 13, Candice Dupree 10, Jelena Skerović 9, Anna Wielebnowska 2, Agata Gajda, Monika Krawiec, Magdalena Radwan, Dorota Gburczyk, Agnieszka Pałka - wszystkie 0.
KSSSE: Agnieszka Szott 16, Aleksandra Chomać 12, Aleksandra Karpińska 11, Justyna Żurowska 9, Denaimou N’Garsanet 8, Joanna Czarnecka 3, Katarzyna Czubak 2, Małgorzata Babicka, Carrie Moore, Katarina Ristić – wszystkie 0. Statystyki