,

Lista aktualności

Ruszyły na podbój USA!

Katarzyna Gawor i Karolina Zając, mistrzynie Polski 2006/2007 z Wisłą Can-Pack Kraków, postanowiły kontynuować swoją karierę w Stanach Zjednoczonych. W sierpniu udały się na The Seward County Community College, gdzie będą się uczyć i trenować.

,

Wszystko obce Pierwsze dni za oceanem nie były łatwe. – Z czasem jest coraz lepiej. Trudno przyzwyczaić się do nowej kultury. Amerykanie są zupełni inni niż Polacy. Wszystko wydaje się obce – dzieli się wrażeniami Karolina. Eks-wiślaczki wiedziały w co się „pakują”, wyjeżdżając do amerykańskiej uczelni. – Wiadomo. Tęsknię za rodziną, przyjaciółmi i wszystkim, co jest Polskie. To było nieuniknione – opowiada Kasia. – Jedyne, do czego ciężko jest mi się przyzwyczaić, to zupełnie inne jedzenie, głównie „fast food” oraz mała miejscowość. Od urodzenia mieszkałam w Krakowie, dlatego życie w małym mieście, gdzie nie ma zbyt dużo miejsc do spędzania czasu wolnego i wszyscy się znają, jest dla mnie utrudnione – dodaje. Poświęć się pasji Tęsknotę za domem wynagradzają dziewczynom warunki, w jakich mogą się rozwijać. – Rzeczywiście są one bardzo dobre. Mamy do dyspozycji halę sportową, siłownię, basen oraz wykwalifikowaną opiekę medyczną. Niczego nie brakuje do podnoszenia naszych umiejętności! – zachwala „Gaworka”. Jej koleżanka podkreśla inną rzecz, o której często marzy młodzież w Polsce, chcąca poświęcić się swojej ukochanej dyscyplinie. – W naszym collegu wszyscy nauczyciele są bardzo pomocni. Kiedy jedziemy na mecze, często opuszczamy lekcje. Nie robią z tego problemów, a wręcz przeciwnie. Oni pomagając nam. Wyczerpujące treningi Nie grymaszą, ale treningi dają im ostro w kość! – Tutaj zarówno system treningowy jak i sam poziom koszykówki jest inny. Na dwa miesiące przed rozpoczęciem rozgrywek zaczęłyśmy grać sparingi między sobą. Miesiąc później zainaugurowane zostały oficjalne treningi, czyli takie, w których udział biorą trenerzy. Bardzo dużo biegamy, ćwiczymy zagrywki, różne rodzaje obrony – wylicza Kasia elementy, na których skupiają się przed sezonem. – Trenujemy codziennie po trzy godziny, czasami dochodzi nawet do czterech – relacjonuje Karolina. Za zespół odpowiada Toby Wynn. – Trener jest w porządku – zapewnia nowa rozgrywająca „Saints”. Grać coraz lepiej Z początkiem listopada wystartuje sezon. Dla naszych bohaterek szczególny, gdyż pierwszy za oceanem. Zostały przydzielone już numery. Karolinie przypadł wyjątkowy „23”. – Może zobowiązuje, nie wiem. To tylko numer – odpowiada pół żartem, pół serio zainteresowana na pytanie o jego wartości. Zaznacza jednak: - Cieszę się, bo moim ulubionym zawodnikiem jest Michael Jordan. Kasia jest jedną z najwyższych zawodniczek w zespole. Jak widzi siebie w nim? – Moim celem na ten sezon jest zrobić wszystko, by pomóc mojej drużynie w osiągnięciu jak najwyższego miejsca w lidze. Na treningach widoczna jest duża rywalizacja, ponieważ w meczach grają najlepsze w danej chwili – podkreśla. Recepta jest prosta. – Na każdym treningu staram się dawać z siebie wszystko, aby grać coraz lepiej! Trzymamy kciuki!