Początek meczu układał się pomyśli gospodarzy. Prowadzenie 7:2, dało miejscowym kibicom nadzieję, że w tym meczu pójdzie ich drużynie lepiej, niż w ostatnim meczu z Lotosem. Nic jednak błędnego. Akademiczki z Gorzowa szybko wzięły się w garść i na koniec kwarty doprowadziły do remisu. Początek drugiej kwarty to fatalna postawa Dudy i niemoc strzelecka z ich strony, natomiast goście w tym czasie zdążyli zdobyć aż 9 punktów. W końcówce miejscowe odrobiły z nich tylko 5 i na przerwę ekipy schodziły przy stanie 29:25 dla AZS Gorzów.
Po przerwie zespół leszczynianek ruszył do ataku. Dobra i skuteczna gra Dudy doprowadziła do remisu po trzech ćwiartkach. W ostatniej jednak odsłonie to gorzowianki uspokoiły grę, były skuteczniejsze w ataku i bardziej skoncentrowane w obronie. Celnie egzekwując rzuty wolne, kontrolowały zdobytą, nieznaczną przewagę. Ostatecznie mecz zakończył się ich zasłużonym zwycięstwem 63:57.
W zespole z Leszna zabrakło konsekwencji w ataku. Zbyt dużo strat i nieprzemyślanych zagrań doprowadziło ten zespół do porażki. Leszczynianki grając jednak ambitnie udowodniły po raz kolejny, że tanio skóry u siebie nie sprzedadzą, co przy trochę łatwiejszych przeciwnikach, z jakimi przyjdzie im się niedługo spotkać, daje nadzieję na lepsze wyniki. W drużynie Dudy grę ciągnęła dzisiaj Daria Mieloszyńska, szczególnie w obronie oraz Martyna Koc i Constance Jinks w ataku. Amerykańska koszykarka, niestety zaliczyła też sporo strat.
Wśród gorzowianek najlepiej prezentowała się Justyna Żurowska i rozgrywająca Katarina Ristić. Dużo dobrego do gry, szczególnie w drugiej połowie, wniosła Agnieszka Szott. Cały zespół przy licznych zmianach przeprowadzanych przez trenera akademiczek, ciężko zapracował na to cenne, wyjazdowe zwycięstwo.
Dariusz Maciejewski, trener KSSSE: Jestem bardzo zadowolony, że potrafiliśmy wygrać tutaj na tym gorącym terenie w Lesznie. W tym roku chcemy grać o czwórkę i żeby wejść do tej czwórki przed play-offami na takimi terenie jak Leszno trzeba wygrać. Tutaj jeszcze nie jeden zespół się poślizgnie, bo Leszno gra bardzo dobrą obronę. W ataku przy takim nacisku, jaki my gramy wiadomo, że organizacja gry nie jest już taka płynna. Doświadczenie było po naszej stronie. Szczególnie w końcówce Aga pokazała kilka indywidualnych akcji i między innymi dlatego wygraliśmy. Chciałbym jeszcze podkreślić, że zespół gospodarzy gra koszykówkę bardzo agresywną, mocną szczególnie w układzie podkoszowym. Sędziowie dzisiaj dopuszczali do takiej gry. Całe szczęście, że taką szkołę przeszliśmy na turniejach w Rosji i myślę, że to zaprocentowało, bo dokładnie to nas spotkało na tych turniejach. Bardzo mocny nacisk każdego gracza, wypychanie i tutaj nasze wysokie zawodniczki sobie nie mogły z tym poradzić. Jestem bardzo zadowolony i tak jak powiedziałem: chcemy grać w tym sezonie wysoko i zwycięstwo w Lesznie bardzo nas do tego przybliża.
Jarosław Krysiewicz, trener PKM Duda PWSZ: - Gratuluję drużynie z Gorzowa zwycięstwa. Jeżeli chodzi o naszą drużynę - wiedzieliśmy jak Gorzów gra w obronie. Staraliśmy się temu przeciwstawić. Były momenty, że sobie z tym radziliśmy, ale generalnie nie wyglądało to tak, jak powinno. Nawet, jeżeli udało nam się dograć dobre piłki na czyste pozycje, to tego nie trafialiśmy i to był nasz największy problem, bo grając do przerwy na procencie 20 to z taką drużyną jak Gorzów się nie da niestety wygrać. Mamy to nieszczęście, że zaczęliśmy to ligę z najsilniejszymi zespołami z poprzedniego sezonu. Do tego nam jeszcze doszły urazy Żytomirskiej, Krysiewicz. Aga Budnik również nie doszła jeszcze do siebie. Cieszy jedno, że jest walka, ale to troszeczkę za mało. Walki tym dziewczynom na pewno nie można odmówić. Głównym powodem porażki była indolencja rzutowa. Jeśli chodzi o obronę to myślę, że zagraliśmy całkiem przyzwoicie, bo i nasza drużyna i drużyna z Gorzowa miały taką samą ilość strat w reszcie statystyk tak samo, także w obronie było OK, ale w ataku mamy jeszcze wiele do zrobienia.
Agnieszka Szott, zawodniczka KSSSE: - Nie spodziewałam się takiej walki, nie spodziewałam się, że ktoś jeszcze może nam postawić tak ostre warunki, albo jeszcze ostrzejsze niż Kursk. Leszno właśnie takie warunki postawiło. Zrobiliśmy bardzo dużo błędów szczególnie w obronie. Widać to nawet w zastawianiu. Pozwoliliśmy zawodniczkom z Leszna zbierać piłki w ataku, co punktowało na ich korzyść albo punktem albo faulem. Cieszę się, że w tak ciężkim meczu potrafiłyśmy się podnieść w końcówce i nie dałyśmy za wygraną. Gospodarzom nawet ściany pomagają, więc cieszę się, że udało nam się na nieswoim terenie wygrać mecz. Gratuluję dziewczynom, dziękuję trenerowi i kibicom, którzy przyjechali za nami i nam pomogli swoim dopingiem.
Martyna Koc, zawodniczka PKM Duda: - Ja może zacznę od dopingu, bo pomimo tego, że przegrywamy to dalej kibice są z nami. Jest to nasz szósty zawodnik. Tak jak trener powiedział, jeżeli chce się wygrywać u siebie na parkiecie to oprócz mocnej obrony trzeba trafiać do kosza. Nam niestety dzisiaj się to nie udało. Myślę, że spotkanie było na wysokim poziomie. Było sporo błędów, które musimy wyeliminować i myślę, że mecz z Gorzowem trzeba potraktować jako kolejną lekcję na kolejne zespoły w rundzie.
PKM Duda PWSZ Leszno - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 57:63 (11:11, 14:18, 17:13, 15:21).
PKM Duda PWSZ: Martyna Koc 16, Daria Mieloszyńska 12, Constance Jinks 9, Agnieszka Budnik 7, Monika Siwczak 6, Agnieszka Makowska 3, Anna Talarczyk 2, Olga Żytomirska 2, Edyta Krysiewicz 0.
KSSSE AZS PWSZ: Justyna Żurowska 15, Agnieszka Szott 13, Katarzyna Ristic 13, Aleksandra Chomać 6, Joanna Czarnecka 4, Katarzyna Czubak 3, Małgorzata Babicka 3, Aleksandra Karpińska 2, Denaimou N'Garsanet 2, Carrie Moore 2.
Statystyki
27.10.2007 19:46, Zet, Jakub Olszak
Trudna przeprawa gorzowianek
Po ciekawym i zaciętym meczu, pomiędzy PKM Duda PWSZ Leszno, a KSSSE AZS PWSZ Gorzów zwycięstwo pojechało do Gorzowa. Przyjezdne pokazały w tym meczu, że będą z pewnością liczyć się w walce o medale w tegorocznych rozgrywkach Ford Germaz Ekstraklasy.
27.10.2007 19:46, Zet, Jakub Olszak