,

Lista aktualności

Sylwia Wlaźlak: Mamy wartościową ławkę

Nie zawsze jest tak, że zawodniczki rezerwowe od razu nabierają rytmu meczowego. Musiało to zająć trochę czasu, ale ważne, że wygrałyśmy - powiedziała po pierwszej z trzech potyczek z toruńską Energą, Sylwia Wlaźlak, zawodniczka ŁKS Siemens AGD Łódź.

,

Mimo złego początku spotkania, kiedy przegrywałyście nawet 17 punktami, wygrałyście mecz. - Było widać od początku, że trener dał pograć wszystkim zawodniczkom. Nie zawsze jest tak, że zawodniczki rezerwowe od razu nabierają rytmu meczowego. Musiało to zająć trochę czasu, ale ważne, że wygrałyśmy. Zagrała Pani tylko 8 minut, lecz to właśnie wtedy ŁKS doszedł rywalki, co zaowocowało późniejszym zwycięstwem. - Cieszę się bardzo, ale jeszcze bardziej będę się cieszyć, gdy w niedzielę tak zagram w meczu ligowym w Toruniu. Czyli ligowy mecz ważniejszy? - Oczywiście, że tak. Jak oceniłaby Pani postawę zmienniczek, które w dzisiejszym meczu miały okazję pograć dłużej? - Zagrały to, co potrafią, co prezentują na treningach. Dziś miały więcej możliwości pokazania swoich umiejętności i jak się okazało dobrze to wypadło. Czyli sprawdzą się w ważnych momentach, będą wartościową „ławką”? - Oczywiście, że tak. Jeśli będą tak dalej pracować to efekty będą widoczne. Jakie plany przed rewanżem w Pucharze? - Na razie jest mecz ligowy i to na nim się w tej chwili skupiamy i do niego będziemy się przygotowywać. O meczu rewanżowym będziemy myśleć może w poniedziałek. Czy przewidujecie jakieś specjalne przygotowania do meczu ligowego? - Nic szczególnego nie planujemy. Przygotowujemy się tak jak przed każdym meczem ligowym.