,

Lista aktualności

Sensacja: Mistrz Euroligi pokonany!!!

To było niesamowite widowisko! Po fantastycznym i niezwykle dramatycznym koszykarskim spektaklu Lotos PKO BP Gdynia pokonał mistrza Euroligi, Spartaka Moskwa Region 67:66!

,

Spotkanie dwa razy, po trzeciej i w trakcie czwartej kwarty było przerywane z powodu awarii oświetlenia. W dodatku po kontuzji Pauliny Pawlak trener Roman Skrzecz miał do dyspozycji właściwie tylko jedną rozgrywającą, Dominique Canty. – Natalia Waligórska, która przebywała na parkiecie przez 3,5 minuty, nie ma jeszcze doświadczenia w Eurolidze – tłumaczył gdyński szkoleniowiec. Łatwo zatem wyobrazić sobie stan nerwów trenera Skrzecza, kiedy w 19 minucie Canty miała na koncie 4 przewinienia. Amerykance udało się jednak dotrwać do końca meczu. Gospodynie znakomicie zagrały zwłaszcza w trzeciej kwarcie, którą wygrały 24:11. – To był klucz do zwycięstwa – przyznał trener wicemistrzyń Polski. – Nasza drużyna świetnie broniła strefą, w której czuje się coraz lepiej oraz punktowała rywalki z kontry. Udało nam się również wykorzystać dobrą rzutową dyspozycję Anne Breitreiner oraz Chamique Holdsclaw. Amerykanka obudziła się jednak dopiero w drugiej połowie, bo do przerwy zdobyła zaledwie 2 punkty, trafiając 1 z 9 rzutów z gry. W trzeciej kwarcie Holdsclaw zapisała na swoim koncie 11 „oczek” i to głównie dzięki niej Lotos PKO BP prowadził po 30 minutach 55:45. Na początku ostatniej odsłony gospodynie powiększyły tę przewagę do 13 punktów (było 60:47), ale Spartak nie poddał się. Siedem punktów z rzędu zdobyła występująca onegdaj w Gdyni Vedrana Grgin-Fonseca, a po trójce Lauren Jackson 95 sekund przed ostatnią syreną gdynianki wygrywały zaledwie 67:66. W dramatycznej końcówce, w której Canty zgubiła piłkę, a Holdsclaw zablokowała Ivanę Matović, żadnej z drużyn nie udało się już powiększyć swojego dorobku. – Zagrałyśmy z wielkim sercem i zaangażowaniem. Znakomicie spisywałyśmy się zwłaszcza w trzeciej kwarcie. To była nasza najlepsza odsłona w tym sezonie. Zdajemy sobie sprawę, że Spartak nie wystąpił w najsilniejszym składzie, ale to przecież nie nasz problem – powiedziała Breitreiner. - To prawda – dodała trenerka moskiewskiego zespołu, Natalia Hejkova. – Spartak nie przypomina jeszcze drużyny, która w poprzednim sezonie okazała się najlepsza w Eurolidze. Nie gramy w najsilniejszym składzie. W tym spotkaniu zabrakło także Tiny Thompson, która przyleciała co prawda do Gdyni, ale dzień przed meczem nabawiła się anginy. Pod względem ilościowym wszystko jest ok, ale do jakości naszej kadry można mieć spore zastrzeżenia. Zwłaszcza na obwodzie, bo pod koszem dysponujemy sporym potencjałem. Dlatego w konfrontacji z gdyniankami bardzo często na boisku przebywały trzy wysokie zawodniczki. W tym meczu miałyśmy spore problemy z ofensywą. Do plusów zaliczyłabym niezłą grę w obronie oraz nieustępliwość. Rywalki trzy razy osiągały wyraźną przewagę, ale za każdym razem udawało nam się znacznie zniwelować straty. Meczem ze Spartakiem Lotos PKO BP rozpoczął w Eurolidze serię trzech spotkań z rzędu przed własną publicznością. Za tydzień gdynianki zmierzą się z USVO Valenciennes, a następnie z Deksią Namur. Lotos PKO BP - Spartak 67:66 (17:14, 14:20, 24:11, 12:21) Lotos: Chamique Holdsclaw 22, Anne Breitreiner 19, Dominique Canty 10, Magdalena Leciejewska 7, Slobodanka Maksimovic 5, Jekaterina Snicyna 4, Patrycja Gulak 0, Natalia Waligórska 0.
Spartak: Lauren Jackson 16, Ivana Matovic 15, Verdana Grdin Fonseca 15, Jekaterina Diemiagina 10, Marina Karpunina 9, Tatiana Szczegoliewa 1, Irina Osipowa 0.