,

Lista aktualności

CCC po raz kolejny na tarczy!

Nie udał się wyjazd koszykarek CCC do Łodzi. Polkowiczanki przegrały z miejscowym ŁKS Siemens AGD 65:68, notując czwartą porażkę w FGE z rzędu! Miejscowe do zwycięstwa poprowadziła Jennifer Humphrey. Amerykańska środkowa zdobyła w tym meczu 17 punktów i miała tyle samo zbiórek.

,

Drużyna z Polkowic przyjechała na mecz do Łodzi zmęczona wyjazdem na Węgry w ramach rozgrywek Pucharu Europy, a także osłabiona kontuzją swojej liderki, Jennifer Lacy. Amerykanka skręciła w czwartek staw skokowy. W Łodzi była, lecz nie wyszła na boisko, gdyż miała nogę w gipsie.. Mecz otworzyła Sylwia Wlaźlak, trafiając z półdystansu już po 15 sekundach gry. Szybko jednak odpowiedziały przyjezdne i po koszu Petry Stampaliji i trójce Anny Szyćko objęły prowadzenie 2:5 po 1. minucie. Cała pierwsza kwarta była niezwykle szybka i wyrównana. Gdy gospodynie punktowały, natychmiast ripostowały przyjezdne. Po punktach bardzo aktywnej Frances Carvajal na tablicy widniał remis po 9 (4. min). Wlaźlak rzutami wolnymi wyprowadziła ŁKS na prowadzenie, lecz zaraz Stampalija doprowadziła ponownie do remisu po 11 (5. min). W tej części meczu jeszcze dwukrotnie notowaliśmy remis. Ostatnie punkty w pierwszej kwarcie były dziełem Jennifer Humphrey, która trafiła 35 sekund przed przerwą (18:16). Amerykanka znakomicie tego wieczoru walczyła na tablicach, czego skutkiem aż 17 jej zbiórek w meczu. Na początku drugiej odsłony ŁKS w ciągu 30 sekund trafił dwukrotnie (Renata Oliveira i Humphrey), wychodząc na 6-punktowe prowadzenie (22:16). Taką przewagę udało się miejscowym utrzymać do 13. minuty (26:20). Wtedy jednak Szyćko, po raz trzeci, trafiła zza linii 6,25 m, punkty spod kosza zdobyła Marta Gajewska i przewaga miejscowych stopniała do jednego oczka (26:25). Na boisko w łódzkiej ekipie weszła Joice Cristina de Souza Rodriguez, która ożywiła grę. CCC nie chciało się jednak poddać i na kosze Humphrey i Doroty Sobczyk odpowiedziały trafieniami Justyny Jeziornej, Stampaliji i Veroniki Bortelovej. W 19. min pierwsze punkty zdobyła Rodriguez, lecz do kolejnego remisu (36:36) doprowadziła Carvajal. Na minutę przed przerwą po raz czwarty za trzy punkty trafiła Szyćko i CCC objęło prowadzenie 36:39. Takim samym trafieniem odpowiedziała Edyta Koryzna i po 20. minutach notowaliśmy kolejny remis – po 39. Po zmianie stron to polkowiczanki zaczęły grać skuteczniej i w 22. min prowadziły już 41:46 po punktach Stampaliji i Bortelovej. Zza linii 6,25m. trafiła Oliveira, punkty z osobistych dorzuciła Wlaźlak i w 23. min był kolejny remis – po 46. Walka kosz za kosz trwała nadal. W 25. min miała miejsce akcja niezwykłej urody. Wlaźlak podała piłkę do wbiegającej pod kosz Rodriguez, która złapała ją w powietrzu i „frunąc” nad innymi zawodniczkami trafiła do kosza. Sędziowie jednak nie zaliczyli punktów, gdyż uznali, że rzut został oddany już po upływie 24 sekund. Ta akcja, jak i wiele innych, pokazała jak wszechstronną, skoczną i wartościową zawodniczką jest Brazylijska rozgrywająca. Łodzianki pod koniec kwarty złapały oddech i przyspieszyły grę. Po punktach Katarzyny Kenig, trójce Koryzny i osobistych Wlaźlak ŁKS wyszedł na najwyższe w tym meczu prowadzenie - 60:52 w 29. min. Partię zakończyła kolejnym celnym rzutem Stampalija (60:54). Ostatnia część spotkania przez dłuższą chwilę przypominała zawody młodzieżowe. Oba zespoły biegały od kosza do kosza oddając nieprzygotowane rzuty, gubiąc piłkę i popełniając błędy. Jako pierwsza strzelecką niemoc przełamała Szyćko. Zdobyła punkty po kontrze w 33. min. Oba zespoły seriami nie trafiały do kosza, co obniżyło ocenę spotkania. Końcówka meczu była niezwykle emocjonująca, a publiczność na stojąco obserwowała poczynania koszykarek. Na minutę przed zakończeniem spotkania najlepsza wśród przyjezdnych, Stampalija, wykorzystała oba rzuty wolne (65:63). Pod przeciwnym koszem ta sztuka nie udała się Wlaźlak, która trafiła tylko raz i na tablicy widniał wynik 66:63. W odpowiedzi Jeziorna zdobyła punkty po wejściu pod kosz (66:65). Następnie długie podanie przez całe boisko zamieniła na punkty Kenig (68:65). Koszykarki CCC miały jeszcze 10 sekund na rozegranie akcji, lecz Stampalija nie trafiła za trzy punkty i ŁKS odniósł czwarte w tym sezonie zwycięstwo. W łódzkiej ekipie na wyróżnienie zasłużyły Jennifer Humphrey i Renata Oliveira, które walnie przyczyniły się do zwycięstwa. Na pozytywną ocenę zasłużyła również Joice Rodriguez, która, mimo tylko 15 minut na parkiecie, pokazała się z bardzo dobrej strony. W tym meczu zawiodła Katarzyna Kenig, która nie mogła się odnaleźć na parkiecie. ŁKS jest już drużyną kompletną, gdyż na każdej pozycji ma dobrego gracza i wartościową zmienniczkę. W zespole z Dolnego Śląska najlepiej zagrały Petra Stampalija, Frances Carvajal i Anna Szyćko, choć w przypadku tej ostatniej o dobrym występie można mówić tylko w pierwszej połowie. Po zmianie stron nie trafiła już ani razu za trzy punkty, choć wypracowała sobie kilka dogodnych pozycji. Zupełnie obok meczu przeszła Senegalka, Aya Traore, która straciła swoją bojowość i skuteczność jaką prezentowała, grając w Pabianicach. Po meczu powiedzieli: Andrzej Nowakowski (trener CCC Polkowice): To były dobre zawody, oba zespoły grały z ogromnym zaangażowaniem, co zaowocowało jednak sporą ilością strat. Szczęście w tym meczu było przy ŁKS, a my do tego rozegraliśmy fatalną końcówkę. Ciężko łączy się ligę z rozgrywkami pucharowymi. Od początku listopada nie trenujemy, bo albo gramy, albo jeździmy na mecze. Mirosław Trześniewski (trener ŁKS Siemens AGD Łódź): To był dobry mecz, na wysokim poziomie. Nie wykorzystywaliśmy jednak czystych pozycji rzutowych. Nie doprowadzilibyśmy do tak nerwowej końcówki, trafiając z tych stuprocentowych sytuacji. Teraz czeka nas ważny wyjazd do Brzegu, a później mecze z SMS i Jelenią Górą, które trzeba wygrać. W tej rundzie aż osiem spotkań graliśmy na wyjeździe, więc druga runda powinna być nieco łatwiejsza, bo będziemy grali przed swoją wspaniałą publicznością. Anna Szyćko (CCC): To był bardzo wyrównany mecz. Zagrałyśmy jednak bardzo źle w końcówce i przegrałyśmy. Bardzo boli kolejna porażka odniesiona po dobrym meczu i taką małą różnicą punktową. Sylwia Wlaźlak (ŁKS): Bardzo cieszymy się ze zdobytych punktów. Nie musiałyśmy doprowadzać do tak nerwowej końcówki, trzeba było wykorzystywać stuprocentowe sytuacje, np. mogłam trafić wolne w ostatnich minutach. Niemniej jednak wygrana cieszy. ŁKS Siemens AGD Łódź - CCC Polkowice 68:65 (18:16, 21:23, 21:15, 8:11) ŁKS Siemens AGD: Jennifer Humphrey 17, Renata Oliveira 14, Katarzyna Kenig 11, Sylwia Wlaźlak 11, Edyta Koryzna 7, Dorota Sobczyk 4, Joice Cristina Rodrigues 4, Julia Saszko 0.
CCC: Petra Stampalija 19, Anna Szyćko 14, Frances Carvajal 12, Justyna Jeziorna 8, Veronika Bortelova 6, Ilona Jasnowska 4, Marta Gajewska 2, Aya Traore 0. Statystyki