,

Lista aktualności

Wygrana w słabym stylu

Energa Toruń pokonała ostatnią drużynę w Ford Germaz Ekstraklasie, choć styl gry podopiecznych Adama Prabuckiego pozostawiał wiele do życzenia. Gospodynie ostatecznie zapisały na swoim koncie kolejne dwa punkty w ligowej tabeli, wygrywając 55:51.

,

Rywalem Katarzynek był zespół, który nie odniósł jeszcze zwycięstwa w tegorocznych rozgrywkach. W niedzielę niewiele brakowało do tego, by doszło w Toruniu do dużej niespodzianki. Po bardzo słabym spotkaniu zwyciężyły co prawda torunianki, ale ich gra pozostawiała wiele do życzenia. - Był to najsłabszy mecz w naszym wykonaniu. Myślę, że ostatni tak zły, bo tak po prostu nie można grać – powiedział o spotkaniu trener Energi Adam Prabucki. I tak rzeczywiście to spotkanie wyglądało. Już pierwsza kwarta pokazała, że jeleniogórzanki łatwo się nie poddadzą. Niespodziewanie dość często na prowadzeniu były właśnie przyjezdne. W 3 min. było 8:5, w 5 min. 11:8, a w 9 min. 15:14. Torunianki trzypunktową przewagę uzyskały dopiero w ostatniej minucie. Wśród zawodniczek AZS-u punkty zdobywały w tym okresie głównie Natalia Małaszewska i Dorota Wójcik. Lepiej dla gospodyń było po chwili przerwy. Torunianki drugą kwartę rozpoczęły bowiem od prowadzenia 12:0. Stało się tak po punktach zza linii 6,25 m Emilii Tłumak i Joanny Chełczyńskiej oraz trafieniach za dwa Lindsay Taylor (jedyne punkty w meczu), Lady Kowalenko i Tłumak. Była wówczas 15 min. Do przerwy oba zespoły nie zachwyciły już skutecznością. Dla gospodyń dwa punkty zdobyła ponownie Tłumak, a dla gości za trzy trafiła Żaneta Sojka i akcją 2+1 popisała się Wójcik. Do przerwy było więc 32:21 i wydawało się, że podopieczne Adama Prabuckiego spokojnie będą kontrolowały przebieg spotkania. Po zmianie stron gra obu zespołów nie była jednak najlepsza. Świadczy o tym chociażby zdobycz punktowa obu ekip w tej części gry. Wynik 9:8 sprawił, że przed decydującą częścią gry torunianki prowadziły 41:29. Rywalki wzięły się za odrabianie strat w czwartej kwarcie. W 35 min., po celnych rzutach wolnych Patrycji Bajerskiej, było 49:34. Jeleniogórzanki zdobyły jednak osiem punktów z rzędu i w 38 min., po rzucie zza linii 6,25 m Żanety Sojki, było tylko 49:42 dla Katarzynek. Podopieczne Eugeniusza Sroki do końca walczyły o zwycięstwo. Faulowały taktycznie torunianki, ale Joanna Chełczyńska nie pomyliła się przy wykonywaniu rzutów wolnych, a Anna Marczewska trafiła raz. Przyjezdne nie zdołały odrobić wszystkich strat, a wynik meczu ustaliła w ostatnich sekundach rzutem za dwa punkty Małaszewska. Po meczu powiedzieli:
Adam Prabucki, trener Energi Toruń
Eugeniusz Sroka, trener KK AZS Jelenia Góra
Lindsay Taylor, zawodniczka Energi Toruń
Iwona Kaszuwara, zawodniczka KK AZS Jelenia Góra
Energa Toruń - KK AZS Jelenia Góra 55:51 (18:15, 14:6, 9:8, 14:22) Energa: Emilia Tłumak 15, Joanna Chełczyńska 9, Patrycja Bajerska 6, Anna Marczewska 5, Alicja Perlińska 5, Lada Kowalenko 5, Justyna Grabowska 4, Beata Predehl 4, Lindsay Taylor 2, Katarzyna Januszek 0. KK AZS: Natalia Małaszewska 18, Dorota Wójcik 16, Agnieszka Kret 9, Iwona Kaszuwara 4, Żaneta Sojka 3, Dorota Arodź 1, Agnieszka Balsam 0, Joanna Dłutowska 0. Statystyki