,

Lista aktualności

Fruwająca Waligórska

Nie było sensacji w Moskwie. Koszykarki Lotosu PKO BP przegrały z mistrzem Euroligi Spartakiem 65:87. W pierwszym meczu wicemistrzynie Polski wygrały 67:66!

,

– To był nasz wielki sukces, ale trzeba sobie również zdawać sprawę, że rywalki nie wystąpiły wtedy w najsilniejszym składzie – przypomina trener Roman Skrzecz. – Przegraliśmy, ale uniknęliśmy blamażu. Było też sporo pozytywów. Bardzo uważnie zagraliśmy w pierwszej połowie, po której przegrywaliśmy różnicą zaledwie dwóch punktów. W trzeciej kwarcie wyszliśmy nawet na prowadzenie, ale gospodynie miały w swoich szeregach tak doskonałe koszykarki jak Diana Taurasi i Lauren Jackson, które tego dnia były nie do zatrzymania. Gdyński szkoleniowiec zadowolony był jednak z postawy swoich zawodniczek. – Spartak to zespół na miarę Final Four Euroligi. Na jego tle wypadliśmy jednak przyzwoicie. Cieszy mnie powrót do formy Magdy Leciejewskiej oraz kolejny dobry występ Anne Breitreiner. Nieźle zaprezentowały się także zmienniczki, Patrycja Gulak, Ganna Zarytska i Natalia Waligórska – podsumował trener Skrzecz. Dodajmy, że mierząca zaledwie 171 cm wzrostu ta ostatnia zebrała w ciągu 11 minut sześć piłek z tablic, czyli najwięcej z całego gdyńskiego zespołu. A cztery z nich padły jej łupem w ataku! Do Moskwy nie pojechał Dragoslava Zakula, z którą w Lotosie PKO BP nie przedłużono kontraktu. W tabeli grupy C Spartak z dorobkiem sześciu zwycięstw i jednej porażki jest wciąż drugi, za Gambrinusem Brno. Z kolei Lotos PKO BP zajmuje, z dwoma wygranymi i pięcioma przegranymi, piątą pozycję. Mecz w Moskwie był pierwszym spotkaniem gdynianek z serii trzech kolejnych wyjazdowych meczów.