,

Lista aktualności

Gorzowianki przegrywają z Utexem!

Koszykarki Utexu Row Rybnik zapowiadały przed meczem z KSSSE sprawienie miłej niespodzianki swoim kibicom na święta i widać, że nie rzucały słów na wiatr! Beniaminek FGE pokonał przed własną publicznością silną ekipę z Gorzowa Wielkopolskiego 68:63. Do zwycięstwa gospodynie poprowadziła Nikita Bell, która zgromadziła 20 punktów na swoim koncie.

,

Spotkanie znacznie lepiej zaczęły rybniczanki, które szybko objęły prowadzenie 8:2. Po przerwie dla trenera Dariusza Maciejewskiego do głosu doszły jednak akademiczki, które szybko zniwelowały straty i objęły prowadzenie. Końcówka pierwszej kwarty zdecydowanie należała do akademiczek, które wygrały kwartę otwierającą mecz 18:11. Druga kwarta to kontynuacja dobrej gry przyjezdnych, które zdobywają pięć kolejnych punktów i odskakują na 12 oczek przewagi. W tym momencie o przerwę prosi trener rybniczanek, gdyż jego podopieczne ostatnie minuty przegrały aż 3:21. Przerwa przynosi oczekiwane efekty. 6 punktów dobrze grającej w tej kwarcie Marquetty Dickens pozwala zmniejszyć straty do zaledwie 4 punktów. Do końca kwarty obie drużyny toczyły wyrównany bój. Ostatecznie do szatni na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 33:26 dla gorzowianek. Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczynają akademiczki, które szybko powiększają swoją przewagę z pierwszej połowy do 11 punktów. Od tego czasu jednak na parkiecie zaczynają dominować zawodniczki beniaminka. Dobrze sprawdził się manewr gry z dwoma wysokimi Hollie Merideth i debiutującą przed rybnicką publicznością Minja Siljegović. Po celnym rzucie zza linii 6.25 tej drugiej ROW przegrywał już tylko 38:37. Rybniczanki okres pomiędzy 23 a 26 minutą wygrały 11:0, co przyniosło efekt w postaci prowadzenia 41:38. Końcówka kwarty to jednak odrodzenie gorzowianek, które zdołały ponownie objąć prowadzenie i przed decydującą kwartą było 45:44 dla przyjezdnych. Ostatnie 10 minut zatem, tradycyjnie już w tym sezonie w Rybniku, zapowiadał się niezwykle interesująco. Długo gra toczyła się wokół remisu, jednak kluczowe dla losów spotkania okazało się wpuszczenie na parkiet ukraińskiej rozgrywającej Oleny Proshchenko, która zmieniła zmęczoną Dickens. Popularna Lenka swoimi celnymi rzutami za 3 punkty wyprowadziła UTEX ROW prowadzenie 62:59. Później do głosu doszła jeszcze najlepsza na parkiecie Nikita Bell, która celnymi rzutami osobistymi (w międzyczasie 2 osobiste trafiła również Proshchenko) zapewniła swojej drużynie ósmą wygraną w sezonie. Ostatecznie beniaminek UTEX ROW Rybnik pokonał we własnej hali KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 68:63. Tradycyjnie już mecz w Rybniku dostarczył kibicom wielu emocji i trzymał w napięciu do samego końca. Tradycyjnie też, więcej spokoju zachowały w niej gospodynie, które zdołały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dzięki temu podopieczne trenerów Mirosława Orczyka i Adama Renera są nadal niepokonane we własnej hali. Największy wkład w zwycięstwo miała amerykańska skrzydłowa Nikita Bell, która mecz zakończyła z 20 punktami, 14 zbiórkami, 4 asystami oraz przechwytami. Dzielnie wspierali ją również waleczna Agnieszka Jaroszewicz (12 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty) oraz Hollie Merideth (12 punktów i 12 zbiórek). Na wyróżnienie zasługuje jednak cała drużyna, która zagrała kolejne bardzo dobre zawody w tym sezonie i sprawiła kolejną niespodziankę. Drużyna z Gorzowa do Rybnika przyjechała po wygraną, jednak zadanie to okazało się być za trudne. Na wyróżnienie zasłużyła swoją postawą z pewnością rozgrywająca Katarina Ristić, która w całym meczu zapisała na swoim koncie 11 punktów i 5 asyst. Dobrze radziła sobie również środkowa Denaimou N'Garsanet (8 punktów i 9 zbiórek). Gorzowianki pomimo porażki zakończyły jednak pierwszą rundę na czwartej pozycji w tabeli. Beniaminek z Rybnika ósmą wygraną w sezonie okupił jednak kontuzją amerykańskiej środkowej Hollie Merideth, która w końcówce meczu doznała kontuzji nosa podczas walki o swoją kolejną zbiórkę w ataku. Po meczu powiedzieli: Dariusz Maciejewski (szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Gorzów): Trzeba pogratulować zwycięstwa rywalom. Spodziewałem się takiej nerwowej gry, byłem przekonany że ten mecz będzie tak wyglądał, aczkolwiek wierzyłem głęboko że wygramy. Niestety dzisiaj zagraliśmy dużo słabsze zawody w ataku, nie było gry zespołowej, jak to mówi przysłowie: każdy sobie rzepkę skrobie. Zbyt dużo indywidualnych akcji i braku zdecydowania. Kiedy graliśmy swoją koszykówkę, to punkty zdobywaliśmy w łatwy sposób. Kiedy jednak zaczęliśmy kombinować i zaprzestaliśmy biegać do szybkiego ataku, to zaczęły się duże problemy ze zdobywaniem punktów. Zabrakło także skuteczności, szczególnie w ataku pozycyjnym. Popełniliśmy ponadto bardzo dużo strat, bo aż 17, co spowodowane było dobrą obroną rybniczanek. Kluczem do zwycięstwa okazała się wygrana walka na deskach. Rywalki zebrały aż 45 piłek, z czego 15 w ataku. To karygodne i będę musiał o tym porozmawiać z dziewczynami. Zabrakło również punktów z linii rzutów wolnych. Myślę, że to było bardzo emocjonujące spotkanie, ponieważ nie było sytuacji aby jeden z zespołów wyraźnie odskoczył. Mirosław Orczyk (szkoleniowiec Utexu ROW Rybnik): Gratuluję swoim zawodniczkom postawy, determinacji i hartu ducha. Przez cały tydzień mówiliśmy zespołowi żeby nie dał się pobić, bo to jest klucz do gry z drużyną z Gorzowa. Nie daliśmy się zbić i za to gratuluję moim zawodniczkom, że do końca wierzyły w wygranie tych zawodów. Zgodnie z powiedzeniem - zwycięstwa uspokajają a porażki dają do myślenia, nasza porażka w Lesznie bardzo nas bolała, ale dzięki temu wygraliśmy dzisiaj, bo włożyliśmy w to jeszcze więcej serca niż zawsze. Zespół z Gorzowa już praktycznie dwa razy miał mecz wygrany, jednak my potrafiliśmy wrócić do gry. To cieszy, ponieważ pokazaliśmy charakter, mamy takie zawodniczki, które oddadzą życie aby tylko osiągnąć zwycięstwo. Cieszę się również, że zawodniczka, która przyjechała do nas niedawno, spisała się bardzo dobrze, zwłaszcza w drugiej połowie. Razem z prezesem długo walczyliśmy aby ją pozyskać żeby mieć na ten mecz trójkę wysokich podkoszowych zawodniczek. Z dwójką takich graczy nie mielibyśmy szans, ponieważ przewaga wzrostu i siły fizycznej drużyny z Gorzowa jest imponująca. Martwi mnie jedynie poważna kontuzja nosa Hollie Merideth, która nieco psuje nam świąteczną atmosferę. To jest jednak basketball i musimy sobie z tym poradzić.Myślę, że czas odpocząć... nie przegraliśmy we własnej hali w tym sezonie ani w poprzednim, także rybnicka hala wciąż jest zaczarowana. Myślę, że oba zespoły wykonały w tej rundzie kawał dobrej roboty. Na koniec podziękowania dla kibiców, którzy jak zawsze byli naszym 6 zawodnikiem. Agnieszka Szott (zawodniczka KSSSE AZS PWSZ Gorzów): Z całą pewnością zagrałyśmy jedno z najgorszych spotkań w lidze w tym sezonie. Za dużo było zbiórek w ataku i dobijania po niecelnych rzutach. Popełniłyśmy również zbyt dużo strat. Zawodniczki z Rybnika były bardziej zdeterminowane. My mimo bardzo dużej chęci i wiary w zwycięstwo popełniłyśmy zbyt dużo błędów. Nie wiem z czego to wynikło, jest mi jednak bardzo przykro że tak zakończyłyśmy ten rok. Dla mnie święta na pewno nie będą spokojne, bo będę wciąż analizowała i zastanawiała się nad błędami które popełniłyśmy i co powinnyśmy były zrobić aby ten mecz wygrać. Minja Slijegović (zawodniczka Utexu ROW Rybnik): To był bardzo ciężki mecz. Cały tydzień trenowałyśmy bardzo ostro ponieważ wiedziałyśmy, że to spotkanie będzie trudne. Jednak zarówno dziewczyny jak i trener bardzo chciały wygrać ten mecz i bardzo się cieszymy, że możemy rozpocząć święta i nowy rok z kolejną wygraną na koncie. W pierwszej połowie nam się nie układało, lecz w drugiej odsłonie zagrałyśmy już bardzo dobrze. Chciałabym pogratulować dziewczynom a wszystkim życzyć wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku. UTEX ROW Rybnik - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 68:63 (11:18, 15:15, 18:12, 24:18) ROW: Nikita Bell 20, Agnieszka Jaroszewicz 12, Hollie Merideth 12, Marquetta Dickens 8, Olena Proshchenko 8, Minja Siljegović 8, Magdalena Skorek 0, Edyta Błaszczak 0, Joanna Szymczak-Górzyńska 0. AZS PWSZ: Katarina Ristić 11, Carrie Moore 11, Małgorzata Babicka 9, Agnieszka Szott 9, Denaimou N'Garsanet 8, Joanna Czarnecka 7, Justyna Żurowska 5, Aleksandra Chomać 0, Katarzyna Czubak 0. Statystyki