,

Lista aktualności

Edyta Koryzna: Potrzebna analiza

Po 4. minutach gry meczu z Dudą Leszno Edyta Koryzna, zawodniczka ŁKS, usiadła na ławce z odnowioną kontuzją stawu skokowego. Spotkanie musiała oglądać z ławki. Jej zespół przegrał dziewiąty mecz w sezonie i zajmuje 9 lokatę w tabeli.

,

Po świetnym meczu przed tygodniem z AZS Poznań, dziś z Dudą Leszno ŁKS zdobył zaledwie 40 punktów. Co się stało? - Nie wiem, trudno mi powiedzieć skąd się bierze ta niemoc. Każdy gracz się dzisiaj zagubił. Na początku nieprzemyślane akcje i zbyt duża pewność siebie. Kiedy nie szło, to z kolei zwątpienie we własne umiejętności i drżące ręce. Gdy siedziałam już na ławce i patrzyłam na wydarzenia na boisku, byłam w szoku. Trzeba obejrzeć to spotkanie na kasecie i zrobić dokładną analizę. Takie mecze nie mogą się powtórzyć. Może to jakiś kompleks meczów z Lesznem? W poprzedniej rundzie ŁKS zdobył 39 punktów, a dziś oczko więcej. - Nie sądzę, abyśmy miały kompleks Leszna. Gdyby wpadły nam te kosze, które wpaść powinny, to mecz mógłby wyglądać zupełnie inaczej i to my cieszylibyśmy się z wygranej. Szacunek dla przeciwnika, bo wyszedł zwycięski, ale nie jest to drużyna nie do pokonania. Nie mogła Pani wspomóc koleżanek. Co się stało w pierwszej połowie? - Po raz kolejny podkręciłam kostkę. W poprzednich meczach wracałam na boisko. Tym razem nie dałam rady. Ile w takim razie potrwa przerwa w grze? - Trudno powiedzieć. Myślę, że trzeba sobie odpuścić, bo inaczej może się to skończyć bardzo źle. Nikt, a przede wszystkim ja sama, nie chciałby, abym pauzowała do końca sezonu.