,

Lista aktualności

Breitreiner show!

Anna Breitreiner była w fantastycznej dyspozycji rzutowej w Łodzi. Zawodniczka Lotosu rzucała dużo i co najważniejsze celnie, kończąc mecz z dorobkiem 28 punków. Recepty na Niemkę nie mogły znaleźć łodzianki, które przegrały całe spotkanie 61:72.

,

Drużynę ŁKS ponownie poprowadził drugi trener Witold Bak. Jak w meczu przeciwko Enerdze Toruń łodzianki zaczęły dobrze, tak w sobotni wieczór kompletnie się pogubiły. Rzut im zupełnie nie siedział, a i obrona strefowa była dziurawa. Gdynianki natomiast prezentowały się znakomicie i zdobywały punkty seriami. Po koszach Anny Breitreiner, Chamique Holdsclaw i Dominique Canty na tablicy widniał wynik 0:11 (w 4. min). Wtedy padł wreszcie pierwszy kosz dla gospodyń – Katarzyna Kenig trafiła zza linii 6,25 m (3:11). Lotos odpowiedział na to punktami Breitreiner i Holdsclaw (3:15 w 5. min). Drużyna ŁKS opanowała wreszcie tremę i przystąpiła do odrabiania strat. Wprawdzie Breitreiner trafiła ponownie za trzy punkty (7:18 w 7. min), to końcówka należała do miejscowych, które przełamały niemoc strzelecką. Kwartę zakończyły trójki Doroty Sobczyk i Kenig (15:20). Druga odsłona meczu to w dalszym ciągu dobra gra ŁKS. Jennifer Humphrey zdobyła cztery punkty pod rząd (19:20 w 12. min) i popisała się efektowną asystą. Zapunktowała Sobczyk i ŁKS wyszedł na pierwsze prowadzenie w meczu (21:20 w 13. min). Od tego momentu trwała wymiana kosz za kosz i żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć. W zespole z Trójmiasta brylowała Breitreiner, a u miejscowych trener Bak sięgnął po „starą gwardię”, która odwdzięczyła się dobrymi akcjami. Po trójce Birute Dominauskaite i punktach Sobczyk ŁKS miał cztery oczka przewagi (26:22 w 14. min). W odpowiedzi trafiły: Breitreiner za trzy punkty i Slobodanka Maksimović, a Ekaterina Snytsina wykorzystała oba rzuty wolne (28:29 w 16. min). Na czwartą trójkę Breitreiner odpowiedziała takim samym rzutem Sylwia Wlaźlak (37:36 w 19. min). Kwartę zakończyła Holdsclaw, trafiając dwadzieścia sekund przed przerwą (38:40). W pierwszej połowie kibice w hali przy al. Unii Lubelskiej oglądali wyrównane widowisko, dzięki porównywalnej skuteczności obu drużyn. Łodzianki z gry osiągnęły 50%, a gdynianki 48%. Miejscowe w pierwszych dwudziestu minutach trafiły aż pięciokrotnie za trzy punkty i dzięki temu Lotos nie zyskał dużej przewagi. Po zmianie stron przyjezdne podkręciły nieco tempo. Breitreiner ponownie trafiła za trzy, a Maksimović wykorzystała jeden osobisty (38:44 w 23. min). Wlaźlak zdobyła tylko jeden punkt, a Breitreiner kontynuowała swój popis strzelecki (39:46 w 24. min). Wtedy przebudziły się miejscowe. Humphrey trafiła spod kosza, a Dominauskaite drugi raz trafiła zza linii 6,25 m (44:46 w 26. min). Do końca kwarty trwała wyrównana walka, lecz Lotos w ostatnich akcjach powiększył prowadzenie do pięciu punktów (51:56). Czwarta kwarta rozpoczęła się od jednego osobistego Marty Jujki i celnej trójki Renaty Oliveiry (54:57 w 31. min). Przyjezdne zwarły szyki, przycisnęły w obronie i zaczęły grać „euroligowo”. Łodzianki, mimo wypracowanych wielu czystych pozycji, pudłowały (Humphrey, Kenig, Wlaźlak), a gdynianki spokojnie trafiały do łódzkiego kosza. Koszykarki znad morza zdobyły trzynaście oczek bez odpowiedzi. W tym fragmencie gry najlepiej spisywały się Canty i oczywiście Breitreiner. Gdy po koszu Holdsclaw Lotos miał szesnaście punktów przewagi (54:70 w 38. min), losy meczu były przesądzone. Miejscowe kolejne punkty zdobyły dopiero po ośmiu minutach niemocy – po taktycznym faulu Holdsclaw Wlaźlak wykorzystała oba rzuty wolne na 1,25 min przed końcem spotkania (56:70). Wówczas trener Lotosu, Roman Skrzecz, desygnował do gry zmienniczki. Mecz zakończyła akcją 2+1 Agnieszka Wilk, wprowadzona na parkiet chwilę wcześniej (61:72). Nie było to spotkanie na najwyższym poziomie. Lotos grał ospale i na „pół gwizdka”. Łodzianki jak zwykle w drugiej połowie opadły z sił i straciły swoją skuteczność. Po zmianie stron nie oglądaliśmy najlepszej tego wieczoru wśród miejscowych Doroty Sobczyk. Trener Bak później tłumaczył to taktyką. Czy przyniesie ona skutek, zobaczymy. Łodzianki trafiły aż siedmiokrotnie zza linii 6,25 m, tyle samo ile w ostatnich trzech meczach! Być może jest to oznaka zwyżki formy ŁKS, przed którym teraz cztery ważne mecze. Po raz kolejny okazało się, że nazwiska nie grają. Maksimović i Leciejewska były zupełnie niewidoczne, a Canty i Holdsclaw grały na zwolnionych obrotach. Jedynie Breitreiner była klasą sama dla siebie. Dzięki znakomitej skuteczności utrzymywała Lotos w grze. Powiedzieli po meczu: Roman Skrzecz (trener Lotosu Gdynia): Bardzo cieszymy się z wygranej, mimo iż nie graliśmy swojej koszykówki. Chcemy wygrać wszystkie mecze do końca sezonu zasadniczego. Cały mecz dość chaotyczny, lecz wystarczyły tylko trzy minuty dobrej gry do odniesienia zwycięstwa. Cieszy mnie mała ilość strat, a aż dziewiętnaście asyst świadczy o tym, że dziewczyny szukają się nawzajem. Ciężko się grało czterdzieści minut przeciw strefie, lecz Anna (Breitreiner) znana jest ze znakomitego jej rozbijania. Zagrała dziś bardzo dobrze. Witold Bak (trener ŁKS Łódź): Gratuluję drużynie Lotosu i życzę realizacji planu wygrania wszystkich meczów do końca. Dziewczyny grały dobrze, lecz nie mamy takiej siły fizycznej jak Lotos. Gdynianki to walec, który w pewnym momencie nas po prostu rozjechał. Dobijające są niewykorzystane stuprocentowe sytuacje. Na takim poziomie to są rzeczy nie do przyjęcia. Forma drużyny jest nienajgorsza, lecz znowu przegraliśmy w końcówce. Trzeba będzie to przeanalizować i nad tym popracować. Anna Breitreiner (Lotos Gdynia): Zazwyczaj zaczynamy gorzej, dziś było odwrotnie. Początek meczu nam wyszedł, co później nas trochę uśpiło. Pozwoliło to wrócić ŁKS do gry. W drugiej połowie przycisnęłyśmy w obronie i odskoczyłyśmy. To był właśnie klucz do sukcesu. Dorota Sobczyk (ŁKS Łódź): Gratuluję drużynie przeciwnej zwycięstwa. Mecz był ciekawy i prowadzony w dobrym tempie. Grałyśmy dobrze, lecz gdynianki dobiły nas celnymi trójkami. Zawodniczka meczu: Anna Breitreiner, Lotos PKO BP (evaluation: 24) ŁKS Siemens AGD Łódź - Lotos PKO BP Gdynia 61:72 (15:20, 23:20, 13:16, 10:16) ŁKS Siemens AGD: Katarzyna Kenig 15, Sylwia Wlaźlak 11, Jennifer Humphrey 10, Dorota Sobczyk 9, Birute Dominauskaite 8, Renata Oliveira 5, Agnieszka Wilk 3. Lotos PKO BP: Anna Breitreiner 28, Chamique Holdsclaw 12, Dominique Canty 10, Marta Jujka 7, Jekaterina Snytsina 4, Magdalena Leciejewska 4, Slobodanka Maksimovic 3, Patrycja Gulak 2, Natalia Waligórska 2, Magda Bibrzycka 0. Statystyki