,

Lista aktualności

Polacy pokazali!

Myślę, że Dominet Bank Ekstraliga jest tak samo wyrównana jak PLKK, gdzie prawie każdy może wygrać z każdym. Powodem do radości jest to, że Polacy zaczynają coraz więcej w niej znaczyć.

,

Ostatnio oglądałam niezwykle emocjonujący mecz „na szczycie” Włocławek vs Sopot. Muszę przyznać, że kibicowałam Anwilowi, ponieważ mam w zwyczaju kibicować teoretycznie słabszej drużynie. Sopot naszpikowany gwiazdami, z trzema Polakami z krwi i kości w składzie, bo nie w pierwszej piątce. Włocławek targany kontuzjami, po kilku porażkach z rzędu, z trzema Polakami w pierwszej piątce. Własnym oczom nie mogłam uwierzyć kiedy jako jedyny „Polak” w piątce rozpoczynającej mecz przez Sopot wybiegł Igor Milicić. Tym bardziej trzymałam kciuki za polski Anwil. No i nie zawiodłam się. Świetna gra naszego reprezentacyjnego rozgrywającego Łukasza Koszarka (29pkt, 5asyst), wspomaganego przez Plutę, Wołoszyna i Grudzińskiego powodowała, że ręce same składały się do oklasków. Myślę, że Dominet Bank Ekstraliga jest tak samo wyrównana jak PLKK, gdzie prawie każdy może wygrać z każdym. Powodem do radości jest to, że Polacy zaczynają coraz więcej w niej znaczyć. Ligę mężczyzn już kilka lat temu zdominowali szczególnie koszykarze zza oceanu, w lidze kobiet od jakichś dwóch sezonów pojawia się coraz więcej amerykanek. Doświadczenia z DBE jak i PLKK pokazują, że nie zawsze to się opłaca, bo Polacy też umieją nieźle grać w koszykówkę. Druga sprawa to cieszy mnie bardzo, że znowu odniosłyśmy kilka zwycięstw z rzędu i wydaje się, że gramy na jednym poziomie. Ostatni mecz w drugiej rundzie będzie miał kilka płaszczyzn. Przede wszystkim rewanż za przegraną w Rybniku jak i zdobycie przewagi psychologicznej przed play offami. Z naszych obliczeń bowiem wynika, że właśnie ta drużyna będzie naszym pierwszym przeciwnikiem w walce o medal bez względu na wynik jakiegokolwiek spotkania. Pytanie tylko czy to nam pasuje? Mówi się, że mamy patent na Polkowice, ale może jest nam dane spotkać się później? Kto wie czy i tak nie trafiłybyśmy na Rybnik w dalszych zmaganiach, a teraz przynajmniej będziemy w rytmie przygotowań „na Rybnik”, bo z Polkowicami znamy się można by rzec „jak łyse konie”. ROW jest ciekawą drużyną, ale składem przypomina mi Sopot, w którym stawia się przede wszystkim na zagranicznych zawodników. Mam nadzieję, że to się zemści na tym zespole, bo jeśli myślimy o medalu to właśnie teraz przyszedł czas aby to pokazać.