16.04.2008 00:10, Dariusz Jaroń
Ewelina Kobryn: Dużymi krokami do finału
Już w sobotę koszykarki Wisły Can-Pack Kraków i Lotosu PKO BP Gdynia rozpoczną rywalizację o złote medale MP. O przygotowaniach obrończyń tytułu rozmawiamy z reprezentantką Polski, Eweliną Kobryn.
16.04.2008 00:10, Dariusz Jaroń
Gratuluję awansu do finału. Spodziewała się Pani tak przekonywujących zwycięstw z INEĄ AZS-em Poznań i KSSSE AZS Gorzów Wielkopolski?
- Dziękuję. Początki spotkań nie były łatwe, ale później mecze układały się po naszej myśli. Zwłaszcza było to widoczne w pierwszych meczach z Gorzowem. Do przerwy w miarę blisko, ale trzecie kwarty należały do nas. Faktycznie nie spodziewałyśmy się po 3:0. Myślałyśmy, że Gorzów powalczy mocniej i wyrwie nam to jedno zwycięstwo.
Szybki awans do finału był kwestią zniżki formy akademiczek, czy waszej lepszej dyspozycji?
- Wydaje mi się, że nasza forma jako zespołu idzie ostatnio w górę. Fizycznie, taktycznie i mentalnie byłyśmy doskonale przygotowane, miałyśmy też dobrze rozpracowane przeciwniczki.
Od paru dni żyjecie już meczami z Lotosem. Jak przebiegają przygotowania?
- No tak, dużymi krokami zbliżamy się do soboty i pierwszego meczu w finale. Do Gdyni wybieramy się w piątek, na razie trenujemy po dwa razy dziennie.
Czy zespoły, które znają się na wylot mogą się czymś zaskoczyć?
- Będziemy się starały. W finale trzeba w końcu wygrać cztery mecze, a to wymaga szybkiego myślenia na boisku i korygowania błędów na bieżąco.
Przy zbliżonym poziomie koszykarskim wiele zależy od przygotowania mentalnego.
- Tak, ale sądzę, że to sprawa indywidualna. Każda z nas musi zdawać sobie sprawę z tego, że to jest ten moment i te mecze, w których trzeba zagrać na maksimum możliwości. Musimy wierzyć w to, że możemy wygrać.
Co przemawia za Lotosem, a co za Wisłą?
- Odpowiedź na to pytanie poznamy po finale. Myślę, że jesteśmy podobnymi drużynami; dobrze bronimy, biegamy do szybkiego ataku, mamy podobny potencjał.
Jakie znaczenie ma fakt, że pierwsze mecze zostaną rozegrane na parkiecie gdynianek?
- Na pewno jest to ważne mając na uwadze kibiców, o których mówi się, że są szóstym zawodnikiem danego zespołu. Natomiast co do innych kwestii, to chyba nie jest to aż tak istotne.
Równolegle toczyć się będą boje o brązowe medale mistrzostw Polski. Kto według Pani ma większe szanse na wskoczenie na podium?
- Podobnie jak w finale, tu też zagrają podobne do siebie zespoły. Zarówno Leszno jak i Gorzów to bardzo ambitne drużyny, grają dobrze w obronie. Myślę, że zadecyduje wątek psychologiczny. Komu bliżej na podium? Lekką przewagę daje zespołowi z Gorzowa.