,

Lista aktualności

Prezes Wisły: Niech wygra koszykówka

- Najważniejsze jest to, by w finale zwyciężyła koszykówka; spotkania stały na wysokim poziomie i towarzyszył im kulturalny doping. To sprzyja rozwojowi koszykówki - podkreśla w rozmowie z nami prezes Wisły Can-Pack Kraków, Ludwik Miętta-Mikołajewicz.

,

Pewne wygrane Wisły Can-Pack w dwóch pierwszych rundach play-off to sygnał, że forma idzie w górę? Pytam, ponieważ nie brakowało opinii, że to rywalki nie do końca wierzyły w możliwość ogrania mistrzyń Polski. - Nie można tak deprecjonować pozostałych zespołów w lidze. W walce o awans zarówno Wisła, jak i Lotos napotkały na spory opór odpowiednio zespołów z Gorzowa i Leszna. To sprawia, że liga w tej górnej połówce staje się może nie bardziej wyrównana, ale z pewnością coraz ciekawsza. Jest Pan zadowolony ze stylu gry drużyny w ostatnich spotkaniach? - Nigdy do końca nie jestem zadowolony, bo zadowolenie usypia. Chociaż w ostatnich meczach z drużyną z Gorzowa zespół zaprezentował się dobrze, grając lepiej niż we wcześniejszej fazie sezonu i spotkaniach Euroligi. Co zmieniło się w grze zespołu, który przed paroma miesiącami przegrał w lidze z Energą Toruń? - Po pierwsze trenerowi Wojciechowi Downar-Zapolskiemu udało się skonsolidować zespół. Także czas płynie na naszą korzyść, im dłużej trwa sezon, tym lepsze jest zgranie drużyny. No i udało się wkomponować Karę Braxton, która stanowi dość duże wzmocnienie. W czterech dotychczasowych potyczkach czterokrotnie górą były gdynianki, w czym upatruje Pan szans na to, że w finale rolę się odwrócą? - O tych czterech porażkach chcemy zapomnieć, zwłaszcza o tych pierwszych, czyli w meczach o Superpuchar Polski i ligowym starciu w Gdyni. Tamte spotkania pozostawiły spory niesmak. Kolejne - finał Pucharu Polski i ligowy w Krakowie - pokazały, że z mocniejszym niż przed rokiem Lotosem można nawiązać wyrównaną walkę. Pierwsze dwa spotkania zostaną rozegrane w Gdyni. Absolutne minimum dla wiślaczek to jedno zwycięstwo? - Nigdy nie stawiam sprawy w ten sposób. Zawodniczki wiedzą, że muszą rozegrać dobre spotkania, a ich wyniki pokażą, czy w tym sezonie uda się nam obronić tytuł. Z pewnością będą to wyrównane mecze. Dla mnie najważniejsze jest to, by w finale zwyciężyła koszykówka; spotkania stały na wysokim poziomie i towarzyszył im kulturalny doping. To sprzyja rozwojowi koszykówki. Co Pana zdaniem będzie kluczem do zdobycia tytułu? - Zawsze, zarówno będąc trenerem, jak i prezesem, powtarzam, że najważniejsza jest defensywa. Moim mottem pozostaje zdanie, że najlepszym atakiem jest obrona.