,

Lista aktualności

Batalia o złoto pod Wawelem

Rywalizacja o mistrzostwo kraju z Gdyni przenosi się do Krakowa. W sobotę i niedzielę koszykarki Wisły Can-Pack podejmą we własnej hali Lotos PKO BP. Po dwóch meczach wielkiego finału mamy remis 1:1.

,

Bój o złote medale rozpoczął się tak, jak przebiegły poprzednie mecze obydwu ekip w tym sezonie. Wicemistrzynie Polski po raz piąty z rzędu (licząc mecz o Superpuchar kraju, rundę zasadniczą i finał Pucharu Polski) odprawiły z kwitkiem obrończynie tytułu, wygrywając, głównie za sprawą bardzo dobrej gry w czwartej kwarcie, 89:74. W drugim spotkaniu wiślaczki zrewanżowały się gospodyniom za serię niepowodzeń, triumfując nad Lotosem po raz pierwszy od…siódmego meczu ubiegłorocznego finału. Krakowianki wyrównały stan serii (wygrana 89:82) dzięki zespołowej koszykówce. Aż sześć podopiecznych trenera Wojciecha Downar-Zapolskiego zdobyło po co najmniej 11 punktów, a bardzo dobrą formę potwierdziła Candice Dupree (20 „oczek” w pierwszym, 17 w drugim spotkaniu). – Cieszymy się, że zrealizowałyśmy plan minimum. Bardzo chciałyśmy tam wygrać i teraz bardziej optymistycznie patrzymy na kolejne spotkania – podkreśla środkowa „Białej Gwiazdy”, Ewelina Kobryn. W niedzielę w gdyńskim zespole zabrakło wsparcia dla duetu gwiazd Chamique Holdslcaw – Dominique Canty. Amerykanki po raz kolejny były nie do zatrzymania dla obrony Wisły (zdobyły 51 z 82 punktów drużyny), ale oprócz nich jedynie Anna Breitreiner miała dobrze ustawiony celownik. W Krakowie także pozostałe zawodniczki trenera Romana Skrzecza będą musiały wznieść się na wyższy poziom. Wiele będzie zależało również od tego, jak ostatni mecz wpłynie na morale obydwu ekip. Pierwsza w rozgrywkach wygrana nad Lotosem przywróciła bowiem wiarę wiślaczkom w końcowy sukces. – Mam nadzieję, że teraz to Gdynianki zaczną bać się nas, a nie na odwrót – zaznacza Kobryn. Podrażniona ambicja rywalek z pewnością nie pozwoli im jednak tanio sprzedać skóry. Gospodynie przystąpią do trzeciego meczu wielkiego finału w najsilniejszym zestawieniu. – Na ten moment żadna z zawodniczek nie zgłasza dolegliwości, które nie pozwalałyby na występ w sobotnim spotkaniu. Możliwe, że na parkiecie pojawi się już Dorota Gburczyk, która ostatnio pauzowała z powodów zdrowotnych, a jej wsparcie w Gdyni bardzo pomogło w odniesieniu wygranej – relacjonuje rzecznik prasowy Wisły Can-Pack, Krzysztof Zakrzewski. – W imieniu zawodniczek i całego sztabu Wisły Can-Pack serdecznie zapraszam wszystkich kibiców koszykówki na mecz, jednocześnie prosząc o żywiołowy, sportowy i kulturalny doping – dodaje rzecznik „Białej Gwiazdy”. Wisła Can-Pack Kraków – Lotos PKO BP Gdynia, sobota godz. 16.15 i niedziela godz. 18.40. Bilety w cenie 10 zł (ulgowy), 15 zł (normalny) i 25 zł (rodzinny) do nabycia w kasie przed rozpoczęciem każdego ze spotkań.