Zawodniczka Lotosu PKO BP Gdynia, tak jak już nas do tego przyzwyczaiła, rozpoczęła spotkanie w pierwszej piątce swojego zespołu, a na parkiecie spędziła przeszło 33 minuty. W jej dorobku znalazło się 16 punktów (5/11 za 2, 2/4 za 3), 8 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty.
Gra toczyła się od początku pod dyktando przyjezdnych, które odskoczyły nawet na kilkunastopunktową przewagę. Ciężar zdobywania punktów w ekipie z Nowego Jorku rozkładał się na większą ilość zawodniczek, podczas gdy w drużynie z Waszyngtonu gra opierała się głównie na Taj McWilliams-Franklin i na znanej z polskich parkietów - Alanie Beard.
To właśnie te zawodniczki w drugiej i trzeciej odsłonie spowodowały, ze Mystics odrobiły straty z pierwszej kwarty, wychodząc nawet na prowadzenie.
McWilliams-Franklin doskonale radziła sobie w strefie podkoszowej, ogrywając nawet dwie, trzy rywalki. Beard miała trzy przechwyty w bardzo ważnych momentach meczu. Obie zawodniczki dzielnie wspierała para Monique Currie - Nakia Sanford. Postawa czterech, miejscowych zawodniczek okazała się niewystarczająca na równą grę Liberty, w składzie której tylko Lisa Willis nie zapisała się na liście strzelców.
Mimo wczesnej pory meczu w Waszyngtonie (11:30 miejscowego czasu), hala Varizon Center była w dużej mierze wypełniona, a kibice do ostatnich sekund wierzyli w zwycięstwo swojej drużyny, niezwykle głośno dopingując swoje ulubienice. Niestety ich życzenie tym razem nie stało się faktem i po bardzo interesującym spotkaniu Liberty pokonało Mystics 80:73.
Alana Beard pokazała na parkiecie, że jest jedną z liderek swojej drużyny. Nie bała się brać ciężaru zdobywania punktów na swoje barki, walczyła pod tablicami (8 zbiórek), walczyła też w obronie (3 przechwyty).
Wyniki
Washington Mystics - New York Liberty 73:80
24.07.2008 07:23, ws, Paweł Szatkowski (Waszyngton)
WNBA: Porażka Mystics
W jedynym dzisiejszym meczu na parkietach WNBA ekipa New York Liberty pokonała w hali rywalek drużynę Washington Mystics 80:73. Drużynie gospodyń nie pomogła dobra gra Alany Beard.
24.07.2008 07:23, ws, Paweł Szatkowski (Waszyngton)