,

Lista aktualności

AZS Gorzów przed sezonem: Pierwsza czwórka

Sezon 2005/2006 przyniósł drużynie AZS-u PWSZ Sowood Gorzów Wlkp. ogromny sukces. Drużyna prowadzona przez Dariusza Maciejewskiego zajęła na finiszu rozgrywek piąte miejsce, najwyższe w całej historii klubu. Jak będzie tym razem? Nikt w Gorzowie nie wątpi, że zespół zrobi kolejny krok i zajmie wyższą pozycję niż przed rokiem.

,

Jaka jest zatem recepta na sukces „po gorzowsku”? Przede wszystkim zachować ciągłość szkolenia, a co za tym idzie pozostawienie w swym składzie czołowych, świetnie rozumiejących się ze sobą, zawodniczek z ubiegłego sezonu. W tym właśnie ma tkwić siła akademiczek, które bez drastycznych zmian personalnych będą walczyć o najwyższe lokaty w praktycznie niezmienionym gronie. Działacze klubu nie zapomnieli jednak o wzmocnieniach. Do drużyny prowadzonej przez drugiego szkoleniowca reprezentacji Polski – Dariusza Maciejewskiego – dołączyły także dwie zagraniczne koszykarki. Zarówno amerykańska rozgrywająca Secrett Stubblefield jak i Słowenka Katarina Ristić bardzo udanie wkomponowały się w zespół, a działacze nie kryją zadowolenia z obu transferów. - Obie zakontraktowane koszykarki spełniają nasze oczekiwania i przynajmniej na razie nie będziemy robić żadnych ruchów. Zostają z naszą drużyną do końca sezonu, a co do ewentualnych ruchów transferowych, to decyzję podejmiemy w trakcie sezonu. Dopiero rozgrywki ligowe będą takim prawdziwym wyznacznikiem umiejętności zatrudnionych koszykarek – wyjaśnił Tomasz Walkowiak. To jednak nie koniec potencjalnych wzmocnić. Szefowie gorzowskiego klubu cały czas starają się wzmocnić siłę podkoszową swojej drużyny.- Jeśli chodzi o transfery to mamy jeszcze jedną niewiadomą. Już pewnie cała Polska wie, że udało się nam nawiązać współpracę w Chinach i to właśnie na tamtym rynku szukamy jeszcze jednej koszykarki. Problem leży jednak w temacie porozumienia się co do terminu. One, w podobnym czasie co polska ekstraklasa, mają rozgrywki w swoim kraju, więc jeszcze nie wiemy jak się ostatecznie sprawy potoczą. Nie wszystko zależy przecież od nas – dodał dyrektor gorzowskiego klubu. Gorzowski zespół ma jeszcze jednego asa w rękawie. Tym asem jest Agnieszka Szott, najskuteczniejsza koszykarka sezonu zasadniczego przed rokiem, która na pewno dołączy do zespołu w trakcie rozgrywek. - Agnieszka przechodzi cały czas rehabilitację, wchodzi powolutku w trening, ale niestety nie znamy jeszcze terminu jej dokładnego powrotu na parkiet. Nie chcemy robić nic na siłę, bowiem z kontuzją kolana nie ma żartów. To zbyt poważny uraz, aby na siłę przyspieszać powrót do gry na pełnych obciążeniach – powiedział Tomasz Walkowiak Siła zespołu AZS PWSZ Sowood Gorzów Wlkp. jest jednak na tyle duża, że sztab szkoleniowy nie musi się martwić przeciągającą absencją popularnej „Zuzy”. Jakie więc cele stawiają przed drużyną działacze klubu? - Jeśli chodzi o cele to super by było jakby drużyna znalazła się w pierwszej czwórce. Taki też cel postawił zarząd klubu przed zespołem i jeśli uda się go osiągnąć, wtedy na pewno cały sezon zaliczymy do bardzo udanych. Chcemy poprawić przynajmniej o jedną pozycję ubiegłoroczne osiągnięcie, czyli piątą pozycję, która dla naszego klubu była najwyższa w całej historii – mówi Tomasz Walkowiak, dyrektor AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Plany niezwykle ambitne jednak konkurencja nie śpi i z pewnością będzie chciała pokrzyżować szyki akademiczkom. Każdy w końcu mierzy jak najwyżej. Zdają sobie z tego sprawę także szefowie klubu. - Wisła Can-Pack Kraków i Lotos Gdynia jest jeszcze poza naszym zasięgiem, więc nie ma co ukrywać, że te dwa zespoły będą nadawały ton całej lidze. Niemniej liga zrobiła się bardzo ciekawa, wszystkie drużyny znacząco się wzmocniły, a praktycznie w każdym z nich znajdują się jakieś Amerykanki. Trudno dzisiaj powiedzieć jak ułożą się siły poszczególnych ekip. Z każdą drużyną będzie ciekawa rywalizacja, ale myślę, że podołamy wyzwaniu. Najgroźniejsze dla nas, w kontekście zajęcia miejsca w pierwszej czwórce, na pewną będą koszykarki CCC Polkowice, czy od lat tak uznana firma jak Polfa Pabianice. Nie przekreślałbym także beniaminków z Torunia i Leszna, które także poczyniły jakieś tam wzmocnienia. No zobaczymy co pokaże sezon – kończy dyrektor AZS-u PWSZ Sowood Gorzów Wlkp. Wszystko o AZS PWSZ Sowood Gorzów Wlkp.