24.09.2008 19:23, Jędrzej Lewandowski
PKM Duda Supero-Pol lepsza w Łodzi
Bardzo wyrównane spotkanie oglądali kibicie w Łodzi. Miejscowy ŁKS Siemens AGD nie sprostał jednak PKM Dudzie Super-Pol Leszno 48:53. Oba zespoły nie grzeszyły w tym spotkaniu skutecznością stąd bardzo niski końcowy wynik meczu. Liderką Dudy była ponownie Edyta Krysiewicz.
24.09.2008 19:23, Jędrzej Lewandowski
Pierwszą kwartę rozpoczęła Lada Kovalenko, odpowiedziała Joanna Czarnecka i był remis po 2. Edyta Koryzna zdobyła kolejne punkty dla ŁKS (4:2 w 2. minucie meczu) i wówczas miejscowe po raz pierwszy "stanęły". Edyta Krysiewicz zdobyła dla Leszna pięć punktów, trójkę trafiła Katarzyna Krężel i po 4 minutach było już 4:10. Łodzianki niemiłosiernie męczyły się w ataku, niewykorzystane akcje mściły się i Duda po osobistych Krysiewicz objęła dziesięciopunktowe prowadzenie (8:18 w 8. min). Dwa ostatnie kosze w tej części meczu padły jednak dla miejscowych (12:18) i można było mieć nadzieję na lepsze widowisko.
Pierwsze trzy minuty drugiej odsłony wołały o pomstę do nieba. Żadna z drużyn nie umiała trafić do kosza, a i podania wielokrotnie lądowały w trybunach. Niemoc strzelecką przełamała Edniesha Curry trafiając zza linii 6,25 m. (12:21 w 14. min). Wtedy ŁKS zabrał się do odrabiania strat. Kosze Doroty Sobczyk, Olgi Żytomirskiej i Alicji Perlińskiej zmniejszyły straty do jednego oczka (20:21 w 16. min). Do końca kwarty trwała wymiana kosz za kosz. Dla miejscowych trafiała Kenig, a dla Leszna Czernecka i Krężel. Po dwudziestu minutach na tablicy widniał wynik 28:30.
Po przerwie w gospodynie wstąpił nowy duch, grały jak natchnione, a Sylwia Wlaźlak dobrze kierowała partnerkami. Za trzy punkty trafiły Kenig i Żytomirska. Ta druga poprawiła jeszcze spod kosza, Kovalenko dołożyła punkt z osobistych (37:30 w 24. min). Wtedy pokazała się była łodzianka, Agnieszka Makowska. To głównie dzięki niej przyjezdne wyszły na prowadzenie 37:38 (w 26. min). Shantee Releford doprowadziła jeszcze do remisu, ale to było wszystko, na co tego wieczoru stać było koszykarki ŁKS. Punkty znów zdobyła Krysiewicz a kwarta zakończyła się wynikiem 40:43.
Po dwóch minutach ostatniej części spotkania było 44:45, lecz ponownie do głosu doszły przyjezdne. Osobiste Czerneckiej i Koc, kosze Makowskiej i Krysiewicz wyprowadziły zespół z Leszna na dziewięciopunktowe prowadzenie (44:53 w 36. min). Miejscowe bezskutecznie usiłowały trafić do kosza, jednak Koryzna, Wlaźlak jak i Sobczyk były blokowane pod koszem gości. Niemoc strzelecką ŁKS przerwała Kenig (46:53 w 38. min), ale niczego to nie zmieniło. Łodzianki grały źle, gubiły piłkę i nie trafiały w stuprocentowych sytuacjach. Duda również pod koniec meczu straciła na wartości, gdyż poziomem dostosowała się do gospodyń. Ostatnie sekundy spotkania to walka koszykarek ŁKS z koszem. To starcie wygrała wreszcie Koryzna trafiając na dwie sekundy przed końcową syreną i ustalając wynik spotkania na 48:53.
Wśród gości najlepiej zagrała Edyta Krysiewicz. Katarzyna Krężel zdobyła ważne punkty, a Martyna Koc i Joanna Czarnecka skutecznie walczyły pod tablicami.
W łódzkiej ekipie zawiodły wszystkie. Dobre momenty miały waleczna Edyta Koryzna i Sylwia Wlaźlak. Jednak więcej oczekuje się od tak doświadczonych zawodniczek. Katarzyna Kenig zdobyła najwięcej punktów dla ŁKS, ale styl gry pozostawiał wiele do życzenia. Szczególnie bolały bezmyślne straty.
Po meczu powiedzieli:
Jarosław Krysiewicz (trener PKM Duda Super Pol Leszno): Cieszę się tylko ze zwycięstwa. Zawodniczki zagrały bardzo słabo. W ataku jako tako to wyglądało, ale mieliśmy szczęście, bo ŁKS nie trafiał w stuprocentowych sytuacjach. Gdyby je wykorzystał, mogło być źle. Z tak słabą grą możemy mieć problem z awansem do czołowej ósemki, a to jest naszym celem.
Mirosław Trześniewski (trener ŁKS Siemens AGD Łódź): Powtarza się znów ten sam schemat. Zaczynamy niemrawo, później powoli dochodzimy do dyspozycji. Gdy jednak przychodzi trzecia kwarta to głupiejemy. Mam bardzo duże pretensje do doświadczonych zawodniczek, Sylwii Wlaźlak i Katarzyny Kenig. Nie wiem co trzeba z nimi zrobić. "Kangur" nie trafia z czystych pozycji, a do tego wykonuje nieprzewidywalne akcje. Dwukrotnie w kontrach gubimy piłkę, a niewykorzystane sytuacje się mszczą. Nie możemy tak grać, skoro chcemy awansować do ósemki. Trzeba się zastanowić nad sobą i wyciągnąć wnioski.
Katarzyna Krężel (PKM Duda Super Pol Leszno): Mimo bardzo słabej gry w ataku, udało nam odnieść zwycięstwo. Zadecydowała druga połowa.
Edyta Koryzna (ŁKS Siemens AGD Łódź): Uważam, że do meczu przygotowałyśmy się solidnie i wychodząc na boisko byłyśmy mocno zmotywowane. Tak jak powiedzieli trenerzy, poziom tego meczu był żenujący. Ogrom niecelnych rzutów z dobrze wypracowanych pozycji był przerażający. Wyszłyśmy na prowadzenie, lecz poprzez głupie straty schodziłyśmy z boiska pokonane. Jestem silna, ale jednak muszę być jeszcze silniejsza, żeby wygrywać. Potrzeba nam więcej treningu. Po tym meczu nikt nie może powiedzieć o swojej grze niczego pozytywnego.