,

Lista aktualności

MUKS zwycięski

Nie brakuje sensacji w Ford Germaz Ekstraklasie! MUKS Poznań pokonał w Polkowicach miejscowe CCC 77:70. Dla ekipy Krzysztofa Koziorowicza to już druga porażka w tym sezonie. Wśród poznanianek świetne spotkanie zagrał tercet Jennifer Rushing, Djenebou Sissoko i Paulina Antczak, który zdobył w sumie 57 punktów dla zespołu Iwony Jabłońskiej.

,

- Gdy się przegrywa tak zdecydowanie walkę na tablicach to nie można myśleć o zwycięstwie. Defensywa w naszym wykonaniu była dziś naprawdę słaba - skomentował po meczu Krzysztof Koziorowicz, trener CCC Polkowice. Na dwie minuty przed końcową syreną Jillian Robbins z CCC nie potrafiła trafić do kosza pomimo tego, że nikt jej nie atakował, a znajdowała się w sytuacji na tyle klarownej, że każda juniorka powinna bez problemu zdobyć punkty. Ta sytuacja wystarczy za cały komentarz do dzisiejszego meczu pomarańczowych. - Łatwo nie będzie, ale powinnyśmy dać radę - mówiła przed dzisiejszą potyczką Daria Mieloszyńska z CCC. Niestety te słowa okazały się myśleniem życzeniowym i polkowiczanki po raz drugi w tym sezonie musiały przełknąć gorzką pigułkę porażki. Spotkanie zaczęło się od celnego rzutu spod kosza Jennifer Rushing. W chwilę później efektowną akcją popisała się wspomniana Mieloszyńska. Popularna "Didi" w trakcie wykonywania dwutaktu przełożyła piłkę przez tułów i bez problemów zdobyła pierwsze punkty dla swojego zespołu we własnej hali. Potem niestety podobnych fajerwerków brakowało, sporo było za to chaosu, rzutów z nieprzygotowanej pozycji oraz nieporadności. W ekipie gości od początku punktowała głównie Rushing, która w trzeciej akcji meczu trafiła z półdystansu. Na ten popis polkowiczanki jeszcze znalazły odpowiedź, bo z linii rzutów osobistych dwukrotnie kosz poznanianek przedziurawiła Gajda. Potem jednak dominowały podopieczne Iwony Jabłońskiej. Najwięcej krwi dziewczynom trenera Koziorowicza napsuła wspomniana Rushing, która do przerwy zaliczyła aż 20 oczek! - Nie potrafiliśmy zastopować Amerykanki i to w zestawieniu z kiepską postawą na deskach były główne powody naszych problemów - tłumaczył przyczyny porażki Koziorowicz. Pod tablicami poznanianki dominowały niepodzielnie. Do przerwy wygrywały 20:10, a cały mecz zakończyły z dorobkiem 43 zbiórek. Łupem gospodyń padło zaledwie 28 piłek. Co gorsza w innych elementach koszykarskiego rzemiosła nie było lepiej. Polkowiczankom nie szło ani spod kosza, ani z dystansu. Co prawda w 13 minucie, po wejściu na parkiet Anny Pietrzak, która zastąpiła pierwszą rozgrywającą Gajdę przewaga gości stopniała do zaledwie 4 oczek. To była jednak najmniejsza różnica punktowa w całym spotkaniu. Po zmianie stron jako pierwsza punkty zdobyła niesamowita Rushing. Skuteczną akcją w ofensywie odpowiedziała Mieloszyńska, a potem zawodniczki CCC starały się z całych sił zniwelować dystans dzielący je od rywalek. Niestety ciągle nie szło im najlepiej. Co prawda poprawiły trochę skuteczność, zwłaszcza z dystansu, ale pod tablicami nadal było źle, by nie powiedzieć tragicznie. Podobnie w obronie, gdzie rywalki z Poznania dominowały bezdyskusyjnie i wywiozły z hali w Polkowicach komplet punktów. W drużynie gości kapitalne zawody rozgrywały Amerykanki – Rushing oraz Keila Beacham, a także szalejąca pod koszami Djenebou Sissoko, najlepiej zbierająca zawodniczka Igrzysk olimpijskich w Pekinie. Malijka popisywała się wspaniałym wyczuciem w strefie podkoszowej, wiedziała dokładnie, w którym miejscu się ustawić, by piłka wpadła w jej ręce. Dobrze spisywała się także Paulina Antczak. W polkowickim zespole w zasadzie trudno wyróżnić kogokolwiek. - To nie były dobre zawody w naszym wykonaniu. Potrzebujemy centra z klasycznego zdarzenia. Wówczas liczba wariantów w ofensywie znacznie się zwiększy, a i w obronie będzie lepiej. Dobrze, że teraz mamy przerwę, bo czas temu zespołowi jest bardzo potrzebny. Mam nadzieję, ze za tydzień z Rybnikiem zagramy z nowym centrem i będzie znacznie lepiej - zakończył trener Koziorowicz. - Jestem szczęśliwa, że ograłyśmy zawsze silne Polkowice. Świetnie zagrała Jennifer Rushing potwierdzając, że jest bardzo przydatną postacią w moim zespole. Ta wygrana pozwoli mojej drużynie uwierzyć w siebie. Teraz będzie nam łatwiej - skomentowała Iwona Jabłońska, trenerka poznanianek.