28.09.2008 18:44, Waldemar Zawołowicz
O krok od sensacji
Koszykarki MUKS Poznań były bardzo bliskie sprawienia olbrzymiej sensacji w trzeciej kolejce Ford Germaz Ekstraklasy. Ekipa Iwony Jabłońskiej po niezwykle zaciętym spotkaniu uległa Lotosowi PKO BP Gdynia 57:60.
28.09.2008 18:44, Waldemar Zawołowicz
Mimo, że MUKS rozpoczął bardzo dobrze i prowadził w tym spotkaniu 6:2, to jednak zawodniczki trenera Jacka Winnickiego szybko uporządkowały sytuację na parkiecie i jeszcze w tej kwarcie objęły prowadzenie. Z minuty na minutę, ale jednak gdynianki były lepsze od ambitnych poznanianek. Po dwóch kwartach wicemistrzynie Polski prowadziły 39:26. Kiedy na początku trzeciej kwarty Lotos "odjechał" nawet na 18 punktów, wszyscy zgromadzeni na sali myśleli już, że jest po meczu. Znakomicie grała szczególnie Ekaterina Snytsina. Białorusinka praktycznie się nie myliła i dzielnie ją wspierała Amerykanka Michele Maslowski. Ale jeszcze w trzeciej kwarcie MUKS zdołał odrobić trochę strat. Tak, że przed decydującym starciem gdynianki prowadziły, ale już tylko 51:40.
MUKS grał coraz lepiej. Na parkiecie szalały nawet szesnastoletnie koszykarki: Dorota Mistygacz, Angelika Kowalska i szczególnie Ramona Casimiro. Był nawet taki moment, że grały one równocześnie na parkiecie. Tymczasem zagraniczna trójka MUKS: Jennifer Rushing, Djenebou Sissoko, a szczególnie Keila Beachem wprost rządziły i dzieliły na parkiecie. Trener Jacek Winnicki coraz bardziej się denerwował i na 45 sekund przed końcem w hali przy ul. Chwiałkowskiego zapachniało wielką sensacją. MUKS przegrywał już tylko 57:58. Wtedy to Beachem i Sissoko zmarnowały znakomite sytuacje. W końcówce więcej zimnej krwi okazały jednak wicemistrzynie Polski i dość szczęśliwie pokonały MUKS 60:57.
Mimo wygranej Jacek Winnicki nie wyglądał na zadowolonego. - Z czego mam się cieszyć? Forma zespołu jest daleka od doskonałości. Przed nami naprawdę ciężki sezon. Czeka nas przecież jeszcze Euroliga. W dalszym ciągu brakuje nam zgrania. Nawet czas nie jest naszym sprzymierzeńcem, bo gramy co trzy dni, a gra, jak widać, idzie nam bardzo opornie - skomentował szkoleniowiec Z Gdyni.
Tymczasem mimo porażki dobre nastroje panowały w ekipie MUKS. - Szkoda, że finisz w tym spotkaniu rozpoczęliśmy zbyt późno. Mimo to, cieszę się, że drużyna szybko nabiera doświadczenia i w starciu z tak silnym rywalem byliśmy tak blisko od wielkiej sensacji. W przerwie musiałam trochę potrząsnąć zespołem i na szczęście poskutkowało. Będziemy z każdym rywalem w taki sposób walczyć, ale liga w tym roku jest bardzo wyrównana i ciężko o każdy punkt - skomentowała Iwona Jabłońska, trener MUKS.