01.10.2008 19:51, Radosław Łogusz
KSSSE AZS PWSZ wciąż niepokonany
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. pozostaje jedyną drużyną w Ford Germaz Ekstraklasie, która nie zaznała jeszcze goryczy porażki. W czwartej kolejce Ford Germaz Ekstraklasy podopieczne Dariusza Maciejewskiego odniosły czwartą wygraną. Tym razem wyższość gorzowianek musiały uznać zawodniczki Energi Toruń.
01.10.2008 19:51, Radosław Łogusz
Pierwsza kwarta zaczęła się od prowadzenia akademiczek 8:2. Jednak od tego momentu gorzowianki jakby stanęły. Żadna z ich akcji nie mogła zakończyć się celnym rzutem. Nie myliły się natomiast zawodniczki Energi Toruń, które pod koniec tej części spotkania wyszły na prowadzenie 18:8. Stało się tak przede wszystkim przez dobrą obronę, gorzowianki często się myliły nie mogąc znaleźć dogodnych sytuacji rzutowych. Przed samym końcem kwarty koszykarki KSSSE AZS PWSZ zdołały trochę zmniejszyć stratę do stanu 16:23.
Kibice spodziewali się ze ich ulubienice obudzą się nieco w drugiej kwarcie, niestety było inaczej. Dalej jak natchnione grały zawodniczki gości. Mimo że gorzowianki chwilami zmniejszały stratę do pięciu punktów to i tak torunianki za chwile odskakiwały na ponad dziesięć "oczek". Ostatecznie kwarta ta zakończyła się zwycięstwem zawodniczek z Torunia 20:16, co znaczyło, że przerwa w meczu zaczynała się przy stanie 43:32 dla torunianek.
Po przerwie sytuacja uległa zmianie o 100%. To gorzowskie zawodniczki zaczęły wieść prym na parkiecie, przede wszystkim dzięki swojej rozgrywającej Samancie Richards, która świetne kierowała grą akademiczek, nie bojąc się równocześnie ostrych wejść pod kosz. Wartym odnotowania jest też to, że podopieczne trenera Maciejewskiego dopiero w trzeciej "ćwiartce" zdołały po raz pierwszy w tym meczu celnie rzucić za trzy punkty. Przy wielkim aplauzie gorzowskiej publiczności tą cześć meczu wygrały ich ulubienice 30:10!
Ostatnia kwarta miała być kwartą nerwów i jak się okazało na pewno tak było. Pierwszy tych nerwów nie wytrzymał trener torunianek Elmedin Omanić. Na 8,57 minut przed zakończeniem spotkania nie mógł się on pogodzić z decyzją sędziego, za co został ukarany przewinieniem technicznym. Niestety nie pomogło to w ostudzeniu jego emocji. Omanic po dalszych dyskusjach z sędziami został ukarany drugim przewinieniem technicznym, co poskutkowało tym, że musiał opuścić halę. Mimo braku swojego trenera koszykarki z Torunia ambitnie próbowały odrobić straty z trzeciej kwarty, jednak gorzowianki nie dały już sobie "wyrwać" zwycięstwa i wygrały 80:69.