04.10.2008 16:39, Jakub Jakubowski
W meczu na szczycie lepszy Lotos PKO BP
Krótkie zgrupowanie w Cetniewie przyniosło efekt. Koszykarki Lotosu PKO BP Gdynia, po momentami bardzo dobrej i ładnej grze, pokonały trzeci zespół w tabeli Utex ROW Rybnik 79:62. Najskuteczniejszą zawodniczką wśród gdynianek była Ivana Matovic, która zdobyła 20 punków. W zespole z Rybnika klasą dla siebie była Jia Perkins - zdobywczyni 28 punktów.
04.10.2008 16:39, Jakub Jakubowski
Perkins otworzyła wynik tego meczu po ładnym przechwycie na połowie gdynianek i efektownym wejściu pod kosz. Gdynianki szybko jednak opanowały sytuację na boisku i po czterech punktach z rzędu Ivany Matovic i "trójce" Magdaleny Leciejewskiej wygrywały w 4 minucie 11:6. Wśród przyjezdnych praktycznie w pojedynkę walczyła Perkins, która była praktycznie wszędzie. Zdobywała punkty, wymuszała faule, zabierała piłkę koszykarkom z Gdyni, a nawet popisała się blokiem. W zespole gospodyń wynik trzymały Matovic, Leciejewska i Michelle Maslowski. Ta ostatnia w pierwszej kwarcie zdobyła 7 punktów i widać było, że poprzedni, udany mecz z MUKS-em Poznań (21 pkt) pozwolił jej na odblokowanie się. Pierwsza kwarta zakończyła się 8 punktowym prowadzeniem Lotosu PKO BP Gdynia (18:10).
Druga odsłona także zaczęła się od punktów Utexu. Chomać pięknie zagrała do Kashy Terry a ta trafiła spod samego kosza. Środkowej Utexu potem nie szło już tak dobrze i w pojedynkach z gdyńskimi centrami momentami była bezradna. Na początku drugiej kwarty za trzy punkty trafiły Michelle Masłowski i Emilija Podrug, za chwilę szybki atak wykończyła Magdalena Leciejewska i w 14 minucie było już 30:12 dla gospodyń. W końcówce ambitnie grające rybniczankizmniejszyły trochę straty i po dwóch kwartach wicemistrzynie Polski prowadziły 37:25.
W trzeciej kwarcie, głównie po udanych akcjach Leciejewskiej i Matovic, gdynianki odskoczyły na 45:29, jednak rywalki nie poddawały się. 4 punkty z rzędu Aleksandry Chomać plus punkty Perkins po zabraniu piłki Podrug i efektownym rajdzie przez całe boisko spowodowały, że w 28 minucie Utex zbliżył się do Lotosu PKO BP na 10 punktów. Ta część meczu zakończyła się efektowną akcją Perkins, która zdobyła punkty równo z końcową syreną. Niestety w tej akcji Jia Perkins doznała kontuzji. Potrzebna była pomoc lekarza. Znakomicie grająca Amerykanka na jednej nodze zeszła z parkietu otrzymując od obiektywnych gdyńskich kibiców solidną porcję braw. Czwartą kwartę rybniczanki rozpoczęły bez swojej liderki i grały jakby bez wiary w zwycięstwo. Na początku punkty zdobyła Trafimava, "trójką" odpowiedziała Paulina Pawlak a potem nastąpił chaos. Przez prawie 4 minuty oglądaliśmy siłowy basket, walkę o każdą piłkę, często kończoną w parterze lub bolesnymi faulami. Efektu z tego nie było żadnego, bo piłka nie wpadała ani do jednego, ani do drugiego kosza.
Niemoc strzelecką przełamała dopiero w 34 minucie Ivana Matovic, która zdobyła 4 punkty z rzędu. Gdy w następnej akcji Podrug po pięknym podaniu w tempo od Pawlak, zdobyła kolejne punkty Lotos PKO BP Gdynia prowadził różnicą 20 oczek 62:42. W 36 minucie na parkiet powróciła Jia Perkins, ale losów spotkania nie odmieniła. Gdynianki do końca grały już na luzie i w końcówce uraczyły kibiców skuteczną grą i efektownymi rzutami za trzy punkty (Pawlak, Marchanka, Leciejewska). W efekcie Lotos PKO BP Gdynia pokonał Utex ROW Rybnik 79:62.
W gdyńskim zespole widać było postęp w grze. Co prawda liczba strat (23) nadal jest duża, ale warto odnotować fakt, że gdynianki zagrały bardzo zespołowo. Świadczą o tym aż 22 asysty (7 Marchanka, 4 Pawlak, 3 Matovic). Gospodynie warto pochwalić za grę szybkim atakiem, w zasadzie za wyprowadzenie szybkiego ataku, bo nad jego wykończeniem warto jeszcze popracować.
- Cieszę się z dobrej gry zespołu i wyraźnego postępu, jaki uczyniliśmy. Trzydniowe zgrupowanie spełniło swoje zadanie. W spokoju odbyliśmy sześć wartościowych treningów i to było widać w dzisiejszym meczu. Stanowiliśmy zespół. Oczywiście jest jeszcze wiele do zrobienia, ale idziemy w dobrym kierunku. Dzisiaj chciałbym pochwalić wszystkie dziewczyny, każda która wchodziła z ławki, coś pozytywnego wnosiła do gry. Część strat, które dzisiaj popełniliśmy wynikała z ryzykownych decyzji, które dość często w tym meczu - zupełnie świadomie - dziewczyny podejmowały. Niektóre z tych decyzji kończyły się punktami, inne stratami. Ogólne wrażenie jest jednak pozytywne. W dzisiejszym meczu ani minuty nie zagrała Jennifer Fleischer. Powodem nie była kontuzja, ani słabsza forma. Po prostu tak się mecz ułożył,poza tym jest przepis o dwóch Polkach na parkiecie i nie było potrzeby wpuszczać dzisiaj na parkiet Jennifer, tym bardziej, że świetnie grała Matovic - podsumował ten mecz trener Lotosu PKO BP Gdynia Jacek Winnicki.
- Gra mojego zespołu to teatr jednego aktora. Jia Perkins była dzisiaj niesamowita, ale zabrakło jej wsparcia koleżanek. To, co do tej pory wystarczało na pokonanie Inei Poznań, AZS-u Jelenia Góra i Cukierków, nie wystarczyło na Lotos PKO BP. Ja tylko ubolewam, że w ostatnim czasie nie możemy przeprowadzić żadnego mikrocyklu treningowego, bo cały czas jesteśmy w podróży. Na dodatek dwa ostatnie mecze graliśmy z zespołami, które miały więcej czasu na odpoczynek ze względu na to, że w ostatniej kolejce pauzowały. Oczywiście to nie jest usprawiedliwienie, bo dzisiaj gdynianki były wyraźnie lepsze. Nas teraz czeka 14 godzin w autokarze. Będziemy mieli o czym myśleć w drodze powrotnej - powiedział trener Mirosław Orczyk.
- Zagrałyśmy dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Mecz był dla nas cięzki, mimo że wynik na to nie wskazuje. Cieszę się, że w końcu mogłam zagrać i pokazać się gdyńskim kibicom. Najpierw kontuzja w Gorzowie, potem choroba nie pozwalały mi na grę. Teraz wszystko już jest ok, po chorobie nie ma śladu. Wydaje mi się, że zagrałam dobre zawody. Teraz z meczu na mecz powinno być coraz lepiej. Mamy nadzieję, że na pierwszy mecz Euroligi z Ros Casares Walencja będziemy już niemal w optymalnej formie - dodała Ivana Matovic.
Jak powiedział trener Jacek Winnicki, teraz najważniejszym zadaniem dla niego będzie umiejętne wkomponowanie w zespół Alany Beard. Amerykanka już jutro w samo południe wyląduje na gdańskim lotnisku imienia Lecha Wałęsy.