25.10.2008 22:10, Paweł Szałecki
Rzutowa niemoc Aflofarmu Vicard
Ci, którzy spodziewali się emocji w sobotnim pojedynku pomiędzy Aflofarmem Vicard a Energą Toruń na pewno się nie zawiedli. Pabianickich kibiców martwi natomiast końcowy wynik i ósma już porażka zespołu. Bo przy odrobinie lepszej skuteczności można było się pokusić o wygraną. Energa zwyciężyła, jednak swą grą nie zachwyciła.
25.10.2008 22:10, Paweł Szałecki
Pierwsza kwarta zdecydowanie należała do przyjezdnych, które szybko objęły prowadzenie 3:0. Aflofarm Vicard próbował dotrzymywać rywalkom kroku i raz nawet prowadził 7:5. Kiedy jednak za "3" trafiła była pabianiczanka - Tłumak, przewaga Energi zaczęła rosnąć. Trzy nieudane akcje Mirchevej i było już 7:12. Pierwsza kwarta kończy się ostatecznie 10-punktowym prowadzeniem gości - 10:20.
Mimo zrywu pabianiczanek na początku drugiej kwarty (dwie udane akcje Jankowskiej), drużyna Elmedina Omanica utrzymuje bezpieczną przewagę punktową, która oscyluje w granicach 10 punktów. W Aflofarmie dobrą zmianę daje Bogacka, ale po drugiej stronie boiska jeszcze lepsze wejście ma Gala (odeszła z Pabianic w tym sezonie). Jej dwie punktowe akcje dają toruniankom 12-punktowe prowadzenie 23:35. Wszystko na co stać w tej części gry gospodynie to zmniejszenie przewagi na koniec pierwszej połowy do 8 punktów (35:43).
Prawdziwy pościg za rywalkami rozpoczyna się w 3 kwarcie. Mimo kilku strat i niecelnych rzutów gospodynie mozolnie odrabiają straty i w 25 minucie Energa prowadzi tylko 41:45. Jednak chwila nieuwagi w obronie i Krawiec trafia za "3". Później następuje seria błędów zawodniczek Aflofarmu Vicard, które nie trafiają nawet spod samego kosza (w całym meczu zdarzyła im się to, aż pięć razy). Po raz drugi nadzieja na korzystny rezultat pojawia się w 28 minucie, kiedy to za pięć przewinień boisko opuszcza J. Moore. Niestety w zespole beniaminka trwa prawdziwa niemoc rzutowa.
Podobnie jest w czwartej kwarcie, a najlepszym tego przykładem jest akcja z 37 minuty, kiedy to będąca sama pod koszem Pawlak nie potrafi zdobyć wydawałoby się pewnych punktów. I obrazu rzutowej niemocy tego dnia, nie zmienia także udana końcówka, kiedy to za "3" trafiają Jankowska i Bogacka. Jest już po prostu za późno.