,

Lista aktualności

Bezproblemowa wygrana Wisły

- Cieszę się, że zagramy w końcu z zespołem z czołówki - mówiła przed meczem Elżbieta Trześniewska. Koszykarki CCC Polkowice faktycznie należą do krajowej czołówki, ale dzisiaj potrafiły to wykazać tylko przez pierwsze dwadzieścia minut. Po zmianie stron na parkiecie bezdyskusyjnie królowały koszykarki Wisły Can-Pack Kraków, które bezproblemowo pokonały ekipę prowadzoną przez Andrzeja Nowakowskiego 88:66.

,

Drużyna z Polkowic przez pierwszą część spotkania toczyła wyrównaną walkę z Wisłą Can-Pack. Gospodynie grały poprawnie w ataku, jednak pozwalały rywalkom na bardzo dużo w obronie. Po czterech minutach minimalnie wygrywały mistrzynie Polski 12:11, ale już po siedmiu to CCC Polkowice prowadziło, ale tylko 19:18. W krakowskim zespole brylowała ostatnio krytykowana Daliborka Vilipić. Reprezentantka Bośni i Hercegowiny rzucała dużo punktów, asystowała w ataku i zbierała bardzo dużo piłek. Efektem było prowadzenie po pierwszej kwarcie 25:21. Druga kwarta zaczęła się od strzeleckiej niemocy obu zespołów. Lepsze było CCC Polkowice, bo Monique Coker trafiła po ponad 90 sekundach. Dla gospodyń dopiero po trzech minutach gry celnie rzuciła Elżbieta Trześniewska z rzutów wolnych i było 27:26. Od tego momentu Wisła zdecydowanie odskoczyła. Świetnie kontratakowała wspomniana wcześniej Trześniewska, która dała ośmiopunktowe prowadzenie 39:31. Przewagę zniwelowała Ilona Jasnowska, która przechwyciła piłkę w ostatnich sekundach i ustaliła wynik do przerwy - 41:36. W przerwie w szatni Wisły mogło być gorąco, bo w trzeciej kwarcie Wisła Can-Pack grała dużo lepiej w obronie. W tej części gry straciła tylko osiem punktów. Zanotowała też niesamowitą serię. Dwanaście punktów z rzędu, bez straty ani jednego. Rozpoczęło się od trójki Liad Suez-Karni, a skończyło trójką Moniki Krawiec. To mogło ostatecznie zniechęcić CCC Polkowice, które nie wytrzymało wymiany ciosów z mistrzem Polski. I właściwie po tej części gry wynik był już praktycznie przesądzony. Niecodzienny charakter miała jednak ostatnia kwarta. Tym razem ręce same składały się do oklasków po rzutach Monique Coker. W sumie zdobyła ich aż 32! W tym dwa razy trafiała za trzy. To prawie połowa punktów zdobytych przez cały zespół z Polkowic! Jednak i wiślaczki nie próżnowały w ostatniej części gry. Anna De Forge doprowadziła do prowadzenie dwudziestopunktowego: 70:50. Nie zwracał na to uwagi trener polkowiczanek Andrzej Nowakowski, który pokrzykiwał na zawodniczki i zdecydowanie krytykował za złą grę. - Walczymy o jak najlepszy wynik! - krzyczał do podopiecznych, jakby widmo blamażu zajrzało w oczy. Końcowa przewaga Wisły mogła być większa, jednak na ostatnie minuty na parkiet weszły zawodniczki rezerwowe. Wywoływana przez kibiców Edyta Błaszczak i Agnieszka Fikiel, która zdążyła jeszcze zdobyć dwa punkciki. Spotkanie pierwszej i czwartej drużyny ostatniego sezonu ligowego pokazało, jak ogromna przepaść dzieli oba zespoły po wakacyjnej przerwie. Polkowice pomimo ambitnej walki tylko przez połowę meczu potrafiły wytrzymać rywalizację. Później krakowska lokomotywa - tak jak w meczu z Kolegium Karkonoskim, odjechała na bardzo daleki dystans. Przyczyny takiego rozwoju wydarzeń próbowali znaleźć trenerzy i zawodniczki obu zespołów. Po meczu powiedzieli:
Andrzej Nowakowski, trener CCC Polkowice: Widzieliśmy dziś dwa różne mecze. W pierwszej części, gra była bardzo wyrównana. Druga to zdecydowana przewaga Wisły. Sam fakt, że moje rozgrywające praktycznie nic nie rzuciły jest wymowny. Trzeba wymagać więcej od zespołu. Poza tym źle kryliśmy, nie przesuwaliśmy się szybko w strefie. Gramy tak jak nam pozwala skład osobowy. Elmedin Omanić, trener Wisły Can-Pack: W pierwszej części spotkania grało nam się bardzo ciężko. Polkowice to mocny zespół. Bardzo fajnie w ataku i obronie też grała Coker. Zgadzam się z trenerem rywali, że rozgrywające Polkowic zaprezentowały się słabiej i nie zdobywały punktów, co nam mogło tylko pomóc. Od początku drugiej połowy Polkowice zagrały niskimi zawodniczkami by szybko próbować odebrać piłkę. To im się nie udało, dlatego osiągnęliśmy taką przewagę. Jeśli chodzi o DeForge i Skerović, to nie uważam, że nie są w najlepszej formie. Anna DeForge grała dziś 24 minuty, Skerović 30. Jak pamiętacie w zeszłym sezonie musiały grać po 40 minut. Teraz mam komfort, że mogę dokonywać zmian. Poza tym Anna gra cały rok, najpierw w WNBA, potem w Polsce. Jest to troszkę starsza zawodniczka. (śmiech) Teraz mam w ogóle troszkę starszy zespół niż w ubiegłym sezonie. Jednak ja bardzo lubię starsze i doświadczone zawodniczki. Olga Żytomirska, zawodniczka CCC Polkowice: Dziś nie mogłam zagrać ze względu na kontuzję kręgosłupa, ale o meczu mam oczywiście mówić? (śmiech) Zgadzam się z trenerem, że przez pierwszą część gry udawało nam się skutecznie rywalizować z Wisłą. Potem straciłyśmy skuteczność, co bardzo dobrze widziałam z ławki. W obronie popełniłyśmy sporo błędów. Zresztą koleżanka Daliborka Vilipić zbierała bardzo dużo piłek, a do tego sporo rzucała. Mecz trwał praktycznie do końca drugiej kwarty. Daliborka Vilipić, zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków: W przeciwieństwie do trenera nie będę mówiła po polsku. CCC to dobry zespół. Nasza gra była podobna, jak w ostatnim meczu. Jednak nasza drużyna jest wciąż nowa. Sporo zawodniczek dopiero dołączyło do zespołu. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu by poznać się wszystkie. Statystyki