08.11.2008 19:50, Mad
Shields prowadzi do zwycięstwa
Koszykarki PKM Duda Super-Pol Leszno, po długiej serii porażek, zdołały w herbowym pojedynku z MUKS Poznań przełamać w końcu feralną bessę. Bardzo dobry mecz w ekipie gospodarzy rozegrała Ashley Shields, która poprowadziła leszczynianki do upragnionego zwycięstwa.
08.11.2008 19:50, Mad
Mecz rozpoczął się jednak po myśli ekipy przyjezdnej, która po kilku akcjach objęła prowadzenie 5:0. Riposta leszczynianek była jednak stosunkowo szybka i po pięciu minutach gry było już 15:14 dla miejscowych. Do końca kwarty systematycznie zaczęły one też tę przewagę powiększać. Ćwiartka kończy się już ośmiopunktowym prowadzeniem Dudy Super-Pol.
Druga kwarta wyglądała już jednak troszkę inaczej. Gra się stopniowo wyrównywała, a oba zespoły mniej więcej po równo zaczęły popełniać proste błędy. Poznanianki w tej kwarcie chwyciły jednak wiatr w żagle. Zagrały bardzo dobrze w ataku, ogromna w tym rolę spełniła rewelacyjnie grająca Djenebou Sissoko, która momentami była nie do zatrzymania pod koszem przeciwniczek. Ambitnie grające zawodniczki z Leszna tę kwartę przegrały tylko 2 punktami i do przerwy utrzymały prowadzenie 47:41.
Druga połowa zaczęła się od odrabiania strat przez MUKS. W pewnym momencie, po kilku minutach gry, różnica między obydwoma zespołami wynosiła już tylko 3 punkty i zapowiadało się na zmianę prowadzącego. W tym momencie jednak para Krysiewicz - Shields wzięła sprawy w soje ręce i przy asyście koleżanek z zespołu, szybko odrobiły straconą przewagę dorzucając jeszcze 4 "oczka".
Ostatnia część tego pojedynku miała więc zdecydować, kto z tego meczu wyjdzie z głową podniesioną do góry. Różnica 10 punktów była bowiem jeszcze do zniwelowania. Tak się jednak już nie stało, mimo rozpaczliwych prób ze strony poznanianek. Spokojnie grające leszczynianki, wykorzystując szczególnie wykonywane przez siebie rzuty wolne, dowiozły do końca tego meczu bezpieczną przewagę i ostatecznie wygrały 78:71.
Na wyróżnienie w tym meczu zasłużyły wymieniona powyżej Amerykanka Ashley Shields oraz Edyta Krysiewicz. Dobre spotkanie zagrały również młoda Żaneta Durak i Joanna Czarnecka. Należy również wspomnieć o drobnym incydencie, do jakiego doszło w trakcie tego spotkania w obozie gospodarzy. W trakcie przerwy w meczu, niezadowolona z nie uczestniczenia do tej pory w grze, Latasha Byears z hukiem opuściła miejscową salę sportową. Tym samym trener Jarosław Krysiewicz po meczu stwierdził, że nie jest już ona zawodniczką leszczyńskiego teamu.
W ekipie gości, szczególnie do przerwy rewelacyjnie zagrała Djenebou Sissoko. Natomiast z Polek grających w MUKS Poznań, z dobrej strony pokazała się Paulina Antczak.