08.11.2008 19:56, Paweł Krygier
W Jeleniej Górze bez niespodzianki
Opromienione ubiegłotygodniowym zwycięstwem nad Lotosem PKO BP Gdynia zawodniczki Finepharmu AZS Kolegium Karkonoskie Jelenia Góra nie sprawiły tym razem kolejnej niespodzianki. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka w 11. kolejce Ford Germaz Ekstraklasy uległy na własnym parkiecie innemu pretendentowi do mistrzowskiej korony - Wiśle Can-Pack Kraków 50:57.
08.11.2008 19:56, Paweł Krygier
Spotkanie rozpoczęło się od wysokiego prowadzenia zespołu mistrza Polski, który po dwóch akcjach zakończonych celnymi rzutami Eweliny Kobryn oraz trafieniu za trzy punkty Chamique Holdsclaw objął prowadzenie 7:0. Wówczas pierwsze punkty dla Finepharmu zdobyła Hollie Merideth. Kilkupunktowa przewaga Wisły utrzymywała się do szóstej minuty. Od stanu 6:12 dzięki punktom Ryan Coleman, Magdaleny Skorek i Hollie Meredith jeleniogórzanki odrobiły straty a nawet wyszły na prowadzenie 13:12. Końcówka pierwszej kwarty to jednak znów przewaga zespołu gości. Krakowianki zdobyły kolejnych osiem punktów, a wynik po pierwszej kwarcie na 13:20 ustaliła Dominique Canty.
Początek drugiej kwarty to nieskuteczna gra w ataku z obu stron. Mimo dobrych pozycji rzutowych dla obu drużyn, piłka bardzo często odbijając się od obręczy wychodziła w pole gry. Przez pierwsze pięć minut tej kwarty jeleniogórzanki po celnych rzutach Hollie Merideth i Joanny Górzyńskiej-Szymczak odrobiły stratę do trzech punktów (17:20), bez zdobytych punktów pozostawały natomiast zawodniczki Wisły. Niemoc mistrza Polski przerwała dopiero egzekwując rzuty osobiste Anna Wielebnowska, a już po kolejnej akcji Chamique Holdsclaw krakowianki odzyskały przewagę z pierwszej kwarty. Dwie ostatnie skuteczne akcje zespołu Wisły przyniosły do przerwy 10-punktowe prowadzenie 20:30.
Po przerwie sytuacja na parkiecie nie uległa zmianie. Zespół Finepharmu próbował odrabiać straty, jednak na każdą skuteczną akcję tym samym odpowiadał zespół gości. Bardzo dobrą drugą połowę w szeregach akademiczek rozgrywała liderka zespołu Ryan Coleman, która przy stanie 26:34 oddajac celny rzut za trzy punkty została sfaulowana zdobywając w jednej akcji cztery punkty i zmniejszając także do czterech "oczek" stratę do Wisły (30:34). W odpowiedzi dwoma skutecznymi akcjami w tym jedną 2+1 popisała się Hiszpanka Marta Fernandez. No kolejną udaną próbę za trzy punkty Ryan Coleman, w zespole Wisły trafiły Amerykanki Holdsclaw i Canty kończąc trzecią kwartę wynikiem 33:42.
Zespół Finepharmu nie rezygnował z walki o zwycięstwo także w ostatniej odsłonie. Obok trafiającej niemal z każdej pozycji Ryan Coleman dobre zawody rozgrywała Magdalena Skorek. Na wszystkie te akcje skutecznie odpowiadały rywalki, które nie pozwoliły już akademiczkom na odrobienie strat. W końcówce ambitnie walczące jeleniogórzanki próbowały jeszcze faulami przerywać grę mistrzyń Polski, jednak doświadczone koszykarki z Krakowa nie myliły się także z rzutów osobistych. Ostatecznie spotkanie zakończyło się przegraną zespołu Finepharmu 50:57. Mimo porażki zespół Krzysztofa Szewczyka zaprezentował się dobrze na tle faworyzowanego i utytułowanego przeciwnika pokazując, że wygrana w Gdyni nie była przypadkiem.