,

Lista aktualności

Amerykańskie trio prowadzi do zwycięstwa

Znakomita postawa amerykańskiego trio AZS-u Kolegium Karkonoskie Jelenia Góra doprowadziła jeleniogórską drużynę do zwycięstwa nad Dudą Tęczą PWSZ Leszno. Jocelyn Penn zdobyła 25 punktów, Keila Beachem dorzuciła 12 "oczek", a Sabrina Scott do dorobku swojej drużyny dołożyła kolejnych jedenaście dzięki czemu podopieczne Rafała Sroki triumfowały 61:43.

,

Inauguracja sezonu na własnym parkiecie przeszła chyba najśmielsze oczekiwana wszystkich. Wypełnione trybuny, doping inspirujący do gry i ogromna życzliwość ze strony kibiców - to jedynie zarys tego, co miało miejsce w hali przy ul. Sudeckiej w Jeleniej Górze. W takiej atmosferze tylko pozytywnie można było rozpoczćc spotkanie. Pierwsza piłka w rękach akademiczek, Scott podanie do Penn, a ta zdobywa dwa punkty. Nieskuteczne rozegranie leszczynianek i w odpowiedzi kolejna efektowna akcja Amerykanek w barwach AZS-u. Przez moment jakby wdarł sie chochlik w gre jeleniogórskiej drużyny, ale to był tylko moment! W pierwszej odsłonie kibice byli świadkami popisowych zagrań i to nie jedynie ze strony zawodniczek zza Oceanu, ale także nasze rodaczki potrafiły wkomponować się w klasową grę: efektywne podania, asysty, celne rzuty, umiejętność wypracowania pozycji. Wójcik popisała się efektownym blokiem, Gawrońska piękną asystą, a Myćka skutecznością. Zawodniczki Tęczy zupełnie bezradne w obronie musiały uznać wyższość gospodyń o czym dowodził także wynik po pierwszych dziesięciu minutach - 22:11! Druga odsłona to jakby inne spotkanie... Dominowały w niej po stronie jeleniogórzanek straty, błędy, niecelne rzuty i co za tym szło - kontry przeciwniczek! Te z kolei znacznie lepiej pokazały sie w grze obronnej, niestety zabrakło skuteczności. Nie zmienia to jednak faktu, że akademiczki nie miały już takiego komfortu i swobody gry jak w pierwszej kwarcie. Dziewczęta z Leszna postawiły trudniejsze warunki i wydawałoby się, że większe opanowanie z ich strony pozwoli im wyrównać wynik, ale nawet rady trenera Zajca podczas przerwy na żądanie w piątej minucie nie pomogły, by zaradzić porażająco słabej skuteczności swoich zawodniczek. Jednak nie wykorzystały też tego faktu zawodniczki Kolegium i druga kwarta zakończyła sie niskim wynikiem 11:8. Nowa, trzecia kwarta, a obraz ten sam... Strata goniła stratę i jeleniogórzanki zapatrzone w grę przeciwniczek tak samo nie mogły umieścić piłki w koszu. Z tą różnicą, że zawodniczki Tęczy wykorzystały chwilę słabości gospodyń i zaczęły odrabiać straty. W czwartej minucie tej części wynik był 2:6 dla gości. Poirytowany tym faktem trener Rafał Sroka natychmiast zainterweniował prosząc o czas, co okazało się trafnym posunięciem. Już za chwile bowiem w ostatniej sekundzie akcji Magda Gawrońska zdobyła dwa punkty. W kilka sekund później powiększyła swój dorobek kiedy to otrzymała przechwyconą piłkę od Penn i znów umieściła ja w koszu. Wspomniana Penn natomiast ucieszyła oczy kibiców efektywną a zarazem efektowną akcją inkasując w niej 3 punkty: "2+1". Jednak tak dobrą passę przyćmił fakt, iż Beachem i Wójcik miały już na swoim koncie po cztery przewinienia osobiste. A ta ostatnia nie dograła nawet do końca kwarty. I mały dramat. Trener Zajc teraz skorzystał z przysługujące mu przerwy na żądanie, bo jego zawodniczki prezentowały jedynie chaotyczną grę, niecelne rzuty i straty. Mimo wszystko to właśnie goście wygrali tę część 12:15. Za to ostatnia część, choć rozpoczęła się od straty i atmosfera była dość nerwowa, to bardzo szybko znów dobrze funkcjonowała zarówno gra w obronie jak i w ataku. Leszczynianki znów nie grzeszyły skutecznością. Za to jeleniogórzanki stworzyły wkońcu orkiestrę, w której każdy instrument odegrał swoje nuty co w efekcie zabrzmiało piękną melodią. I akcja zasługująca na conajmniej TOP TEN kolejki: Penn traci piłkę, idzie kontra, ale zespól to zespół, wiec z pomocą bierzy Beachem. Kiedy Siwczak "składa się" już do rzutu, Keila wyskakuje w tempo i gasi ją pięknym blokiem łapiąc ostatecznie piłkę w ręce. Podaje ją do Gawrońskiej, a ta po indywidualnej akcji zdobywa dwa punkty! Obrazek - miód na serca kibiców. I nie pomogły już "czasy",ani osobiste Brown - bo były tylko w sumie za dwa punkty, ani żadne fatum czy karmah. Kolegium Karkonoskie sprostało oczekiwaniom kibiców i pokazały, ze potrafią dla nich wygrywać. Po meczu powiedzieli:
Rafał Sroka, trener AZS KK: Leszno było ciężkim przeciwnikiem i był to mecz strasznej walki. Amerykanki w naszym zespole coraz lepiej zgrywaja się z resztą drużyny i mimo niedawnych kłopotów zdrowotnych, potrafiły udźwignąć ciężar gry. Nie ukrywam, że były one nośnikiem gry w ataku. Jeszcze raz gratulacje dla Tęczy, jestem pewien, że wygrają jeszcze nie jeden mecz, w którym nie będą faworytami. Krzysztof Zajc: Mecz już od samego początku nie ułożył się po naszej myśli. Nie byliśmy w stanie sprostać w obronie przeciwko Penn. Drużyna przeciwna zdecydowanie przewyższała nas na pozycjach 3 i 4. W drugiej połowie zagraliśmy już lepiej w obronie, ale w ataku wciąż było dużo bałaganu i hałasu. Zbyt wiele niecelnych rzutów oddaliśmy z dość łatwych pozycji, a sama końcówka była wręcz nokautująca. Będziemy teraz szukać punktów w innych spotkaniach. Statystyki