13.12.2008 17:43, Jakub Jakubowski
Jak Dawid z Goliatem
Pojedynek Dawida z Goliatem – tak można określić mecz pomiędzy Lotosem PKO BP Gdynia i MUKS Poznań. Zakończenie było, co prawda inne, niż w tej sympatycznej historii, niemniej w pierwszej połowie kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo nastolatki z Poznania prowadziły wyrównany bój z gdyńskimi gwiazdami.
13.12.2008 17:43, Jakub Jakubowski
Widać było, że gospodynie czują w kościach ciężki mecz w Sibeniku i męczącą podróż. Z drugiej strony trzeba było też oszczędzać siły na środowy, niezwykle ważny mecz Euroligi w Pradze. Pewnie dlatego w pierwszej piątce meczu nie zaczęły Alana Beard i Ivana Matovic. Poznanianki nie ukrywały, że przyjechały do Gdyni po naukę, ale stare powiedzenie mówi, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala.
W pierwszych dwóch kwartach koszykarki Lotosu PKO BP Gdynia pozwalały rywalkom na wiele. Zaczęło się od dwóch skutecznych akcji Djenebou Sissoko i MUKS prowadził 4:0. Reprezentantka Mali grała świetnie. Królowała pod tablicami. Dzielnie wspomagała ją Jennifer Rushing, ale największe brawa, nawet od obiektywnych gdyńskich kibiców, dostawała zaledwie 16-letnia Magdalena Ziętara. Młodziutka skrzydłowa szybko otrząsnęła się z tremy i była bardzo silnym punktem swojej drużyny. To właśnie jej dwa celne rzuty dały poznaniankom sensacyjne prowadzenie po pierwszej kwarcie 20:16.
W drugiej kwarcie gdynianki poprawiły nieco grę w obronie. W 12 minucie, po czterech punktach z rzędu Emiliji Podrug i celnej "trójce" Katii Snytsiny było 27:23 dla Lotosu PKO BP Gdynia i wydawało się, że gospodynie z każdą kolejną akcją zaczną odjeżdżać rywalkom. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Podopieczne Jacka Winnickiego nie mogły znaleźć recepty na Sissoko i Rushing, które raz za razem znajdowały drogę do ich kosza. W efekcie po dwóch kwartach koszykarki z Gdyni prowadziły zaledwie 39:37.
Na trzecią kwartę trener Winnicki posłał w bój swoje największe gwiazdy, czyli Ivanę Matovic i Alanę Beard. Gdynianki przyśpieszyły też tempo gry, lepiej wychodziły na pozycję i przede wszystkim zaczęły w końcu bronić. Na efekty długo nie trzeba było czekać. Jeszcze w 23 minucie, po kolejnych punktach Sissoko, było 47:43 dla gospodyń, ale potem do końca kwarty poznanianki zdobyły zaledwie 6 punktów. Wśród gospodyń indywidualnymi akcjami popisywała się Alana Beard, trafiać zaczęła też Katia Snytsina. Trzecią odsłonę Lotos PKO BP Gdynia wygrał w stosunku 30:12 i na 10 minut przed końcem wynik brzmiał 69:49.
W czwartej kwarcie sporo było radosnej i momentami efektownej koszykówki. Trenerzy obu drużyn wpuścili na parkiet dublerki. Jacek Winnicki chciał dać odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom, z kolei Piotr Neyder wykorzystał okazję do zbierania doświadczenia przez swoje podopieczne w starciu z – jak się wyraził na konferencji prasowej – najlepszym zespołem w Polsce. W pewnym momencie na parkiecie w barwach MUKS Poznań przebywało pięć 16-letnich reprezentantek Polski juniorek. Spisały się bardzo dobrze, z dobrej strony pokazały się też gdyńskie dublerki, w szczególności Claudia Sosnowska. Ostatecznie Lotos PKO BP Gdynia pokonał MUKS Poznań 94:69. W najbliższą środę gdynianki zagrają na wyjeździe z USKK Praga w ostatnim meczu rundy zasadniczej Euroligi. Stawką tego meczu będzie trzecie miejsce w grupie C.