,

Lista aktualności

Nie będzie świątecznego prezentu

CCC Polkowice po raz drugi w tym sezonie okazało się lepsze od koszykarek UTEX ROW Rybnik. Po niezwykle dramatycznym meczu podopieczne Krzysztofa Koziorowicza wygrały 76:74. Kluczem do sukcesu okazała się gra na tablicach Pomarańczowych, które zanotowały aż 18 zbiórek w ataku, w tym najważniejszą na 14 sekund przed końcową syreną.

,

- Musimy ograniczyć zbiórkę ofensywną drużyny z Polkowic. Jest to bowiem najlepiej zbierająca drużyna w ataku w całej lidze - mówił przed meczem szkoleniowiec UTEX ROW Rybnik Mirosław Orczyk. Polkowiczanki w Rybniku zebrały jednak aż 18 piłek pod atakowaną tablicą, w tym tą jedną, najważniejszą na 14 sekund przed końcem meczu w wykonaniu Jillian Robbins. Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla przyjezdnych, które szybko ruszyły do frontalnego ataku i już w pierwszej kwarcie zdołały odskoczyć nawet na 9 punktów. Na skuteczne akcje Darii Mieloszyńskiej i Jillian Robbins odpowiedziały jednak Kasha Terry i Naketia Swanier i po 10 minutach było 20:17 dla CCC. W drugiej kwarcie rybniczanki poszły za ciosem. Nadal skutecznie grała Terry, a zza linii 6,25 kosz polkowiczanek dziurawiła Nataliya Trafimava. Po pierwszej połowie meczu było 41:36 dla UTEX ROW, a przedmeczowe założenie o wyeliminowaniu zbiórek ofensywnych CCC dawało efekt. Pomarańczowe miały bowiem na swoim koncie zaledwie 5 zbiórek w ataku. Wynik dla podopiecznych Krzysztofa Koziorowicza trzymała skuteczna gra Mieloszyńskiej, która pierwszą połowę zakończyła z 13 "oczkami" na koncie. Po zmianie stron polkowiczanki włączyły swoją najsilniejszą broń, czyli frontalny atak deski. Prym w tym elemencie wiodły szczególnie Robbins i Amisha Carter. W samej trzeciej kwarcie meczu koszykarki CCC zapisały 7 zbiórek w ataku. To jednak nie pomogło w zniwelowaniu strat, w czym duża zasługa szalejącej na parkiecie Swanier i do bólu skutecznej Trafimavej. Ostatecznie w trzeciej kwarcie oba zespoły zdobyły po 19 "oczek" i wszystko miało rozstrzygnąć się w ostatniej części meczu. Ostatnie 10 minut przebiegało pod dyktando rybniczanek, które na niespełna 3 minuty przed końcem spotkania prowadziły 71:66. W tym momencie o przerwę poprosił szkoleniowiec CCC, a jego podopieczne zdobyły po niej 7 punktów z rzędu. Niemoc w ataku rybniczanek przełamała dopiero Trafimava, która celną trójką na 40 sekund przed końcem dała prowadzenie gospodyniom 74:73. O losach meczu przesądziła kolejna akcja meczu. UTEX bronił szczelnie przez całą akcję CCC i z wymuszonej pozycji równo z syreną oznaczającą koniec akcji. Po niecelnym rzucie piła trafiła w ręce Carter, a ta spod samego kosza dobiła skutecznie rzut swojej koleżanki. Dzięki tej właśnie zbiórce w ataku CCC pokonało po razu drugi w tym sezonie ekipę UTEX ROW. - Uczulaliśmy nasze zawodniczki, że w drużynie CCC wszystkie zawodniczki idą na zbiórkę w ataku. W pierwszej połowie udało się ograniczyć ten element gry, w drugiej natomiast był to nasz gwóźdź do trumny. Osobą sprawą są również rzuty osobiste. We własnej hali kolejny raz nie potrafimy mieć nawet 50%... - mówił po meczu trener ROW-u Orczyk. W zupełnie odmiennym nastroju był za to trener Koziorowicz, który był niezwykle usatysfakcjonowany wygraną na tak trudnym terenie. - Wygrana cieszy bardzo. Wiadomo jak ciężko gra się w Rybniku, jak ciężki jest to teren do zdobycia. Nam się udało i po raz drugi w tym sezonie pokonaliśmy ROW. Pozostaje mi tylko pogratulować moim zawodniczkom za walkę i zwycięstwo w tym jakże ważnym dla nas meczu - podsumował występ szkoleniowiec CCC oraz kadry narodowej. Polkowiczanki dzięki tej wygranej mają dodatni bilans w bezpośrednich konfrontacjach z rybnicką drużyną. Przy ewentualnym starciu w pierwszej rundzie play off obu tych drużyn, ekipa CCC przystąpi do tej rywalizacji z handicapem, w postaci prowadzenia 2:0 w serii do trzech wygranych.