03.02.2009 11:49, Dariusz Jaroń, Damian Juszczyk
Euroliga: Blisko jak nigdy
Tak blisko awansu do wymarzonej ósemki Euroligi koszykarki Wisły Can-Pack Kraków jeszcze nie były. W meczu o być albo nie być na europejskich parkietach podopieczne Wojciecha Downar-Zapolskiego zmierzą się w środę (godz.18) w Sopronie z węgierskim MKB Euroleasing.
03.02.2009 11:49, Dariusz Jaroń, Damian Juszczyk
Dwa dotychczasowe spotkania obydwu ekip miały podobny, wręcz bliźniaczy przebieg. Do przerwy toczyła się wyrównana walka kosz za kosz, a po zmianie stron chęć gry w koszykówkę miały tylko gospodynie.
W miniony wtorek w Sopronie MKB zdeklasowało po przerwię Wisłę Can-Pack (81:58), by trzy dni później w drugich 20 minutach spotkania pod Wawelem nie mieć żadnego pomysłu na sforsowanie wiślackiej defensywy (52:39 dla Wisły).
Na podstawie tych dwóch spotkań trudno wyrokować, która z drużyn będzie miała większe szansę w decydującym pojedynku. Młoda i utalentowana ekipa MKB? Czy może doświadczone wiślaczki, które jeśli tylko tworzą na parkiecie zespół, dzieląc się piłką w ataku i skutecznie broniąc, są trudne do pokonania?
- Szansę oceniam na 50-50, na Węgrzech wszystko może się zdarzyć - ocenia trener Wojciech Downar-Zapolski. Z większym optymizmem wypowiadają się jego podopieczne. - Do Sopronu jedziemy po zwycięstwo - przekonuje Agnieszka Pałka, podkreślając, że kluczowa - tak jak w drugim spotkaniu - okaże się obrona.
Pewna powodzenia jest także Dominique Canty. - Oczywiście, że wierzę w zwycięstwo! Musimy zrobić dokładnie to samo, co w piątek; wyjść na parkiet skupione, zagrać agresywnie z mocną obroną. Jeśli się to uda, na pewno wygramy! - zaznacza.
Historyczne zwycięstwo
Koszykarki Wisły Can-Pack na parkietach Euroligi występują od sezonu 2004/05. Za każdym razem wiślaczki wychodziły z grupy, ale zawsze odpadały w pierwszej rundzie play-off. W piątek, pokonując MKB Euroleasing 52:39, odniosły pierwsze zwycięstwo na tym etapie rozgrywek. Czy w środę pokuszą się o historyczny awans?
Chcesz wygrać? Broń!
I nie chodzi tu o broń palną, ale o twardą i skuteczną defensywę. W drugim spotkaniu serii wiślaczki wygrały, bo pozwoliły rywalkom na zdobycie zaledwie 39 punktów... czyli tylu, ile MKB zgromadziło w pierwszej połowie pierwszego spotkania.