,

Lista aktualności

CCC było blisko przekroczenia setki

Koszykarki z Polkowic kontynuują zwycięską serię. W ostatnim meczu ofiarą CCC padły akademiczki z Jeleniej Góry. Sił na wyrównaną walkę starczyło im zaledwie na pierwszą połowę. W drugiej były bezradne jak dzieci we mgle.

,

Zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami od mocnego uderzenia CCC. Najpierw za trzy trafiła Gajda, a potem punktowały Amisha Carter oraz Plenette Pierson. W efekcie po niespełna minucie gry było już 7:0. W kolejnych akcjach trafiać zaczęły jeleniogórzanki, ale polkowiczanki utrzymywały przewagę, dzięki wspaniałej grze Carter, która rządziła i dzieliła pod koszem rywalek. W końcówce pierwszej odsłony z gospodyń jednak uszło powietrze, a koncertowo spisywała się Magdalena Skorek, która raz za razem dziurawiła kosz CCC i sprawiła, że po pierwszej kwarcie jej zespół przegrywał ledwie jednym oczkiem. W kwarcie numer dwa dziewczyny z CCC nadal popełniały sporo błędów w rozegraniu akcji, zdarzało im się beztrosko tracić piłkę, a do skuteczności spod kosza też można było mieć sporo zastrzeżeń. Świetnie trafiały za to zza linii 6,25 i to głównie dzięki temu na przerwę schodziły z sześciopunktowym prowadzenie. W szatni gospodynie musiały usłyszeć ostrą reprymendę, bo po zmianie stron zaczęły grać o niebo lepiej. Zniknęła nonszalancja w rozegraniu, rzuty z nieprzygotowanych pozycji i już po pięciu minutach kwarty numer trzy przewaga "pomarańczowych" urosła do 17 punktów – 58:41 w 25 minucie meczu. Potem było jeszcze lepiej. Przed ostatnimi dziesięcioma minutami podopieczne Krzysztofa Koziorowicza prowadziły 77:48 i stało się jasne, że to one zwyciężą. Gdy na pięć minut przed końcowa syreną na tablicy świetlnej widniał wynik 86:57 dla CCC kibice z Polkowic zadawali sobie pytanie, czy po raz pierwszy w tym sezonie pęknie setka. Nie pękła, bo trener Koziorowicz wpuścił na parkiet głębokie rezerwy. Zabrakło trzech oczek.