25.02.2009 19:25, Konrad Kaptur
Kolejny rywal rozjechany
Dziewczyny z CCC kontynuują zwycięską passę. W zaległym meczu ekstraklasy zdeklasowały outsidera z Panianic. Podopieczne Krzysztofa Koziorowicza były zdecydowanie lepsze w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła.
25.02.2009 19:25, Konrad Kaptur
- Zagramy jak zawsze na sto procent, bo w każdym meczu, niezależnie od przeciwnika walczymy o zwycięstwo - deklarował przed meczem z ostatnią drużyną ekstraklasy szkoleniowiec CCC.
Nic dziwnego więc, że gospodynie rozpoczęły od mocnego uderzenia. Jako pierwsza kosz Aflofarmu przedziurawiła Justyna Jeziorna. Potem punktowały Plenette Pierson, Jillian Robbins oraz Agata Gajda i po dziewięciu minutach zrobiło się 9:0 dla "pomarańczowych". Wówczas szkoleniowiec gości Sławomir Depta wziął czas. Na niewiele się to zdało, bo jego podopieczne nadal nie mogły poradzić sobie ze świetnie dysponowanymi zawodniczkami CCC. Po 6 minutach pierwszej kwarty było 22:11, a wraz z końcową syreną na tablicy świetlnej widniało 30:17. W drugich dziesięciu minutach polkowiczanki nadal imponowały skutecznością rzutową oraz zadziornością w walce na tablicach. W efekcie ich przewaga się powiększała. Aflofarm kompletnie nie radził sobie z szybkimi atakami polkowiczanek, a także agresywną defensywą. Podopieczne trenera Depty zaliczyły do przerwy aż 15 strat i miały zaledwie 10 zbiórek. Osiągnięcia gospodyń w tych elementach były o niebo lepsze i wynosiły odpowiednio - siedem strat i 23 zbiórki. Na przerwę polkowiczanki schodziły z 22-punktowym prowadzeniem.
Po zmianie stron początkowo na parkiecie dość niespodziewanie toczyła się wyrównana walka. Potem jednak sygnał do natarcia pomarańczowej eskadrze dała rozgrywająca Gajda, która najpierw trafiła zza linii 6,25, a po chwili dołożyła jeszcze celny rzut za dwa. W kolejnych akcjach punktowały Jeziorna oraz Robbins i przewaga urosła na tyle, że trener Koziorowicz dał pograć zmienniczkom. Swoje punkty zdobyły zarówno Elżbieta Paździerska, Katarzyna Bednarczyk, jak i Paulina Rozwadowska, zazwyczaj pojawiające się na parkiecie epizodycznie.
- Cieszę się, że cały zespół dostał szanse gry. O wyniku zdecydowała nasza mocna obrona - skomentowała uradowana Rozwadowska.