,

Lista aktualności

ŁKS Łódź – Lotos Gdynia: Trenerskie szachy

Chyba najciekawsze spotkanie piątej kolejki spotkań w Ford Germaz Ekstraklasie. Niepokonany Lotos Gdynia przyjeżdża do Łodzi na spotkanie z silnym ŁKS-em, który w dotychczasowych meczach przegrał tylko raz. Czy Mirosław Trześniewski przechytrzy Krzysztofa Koziorowicza?

,

Obaj panowie nie tylko znają się jak „łyse konie”, ale także należą do ścisłej krajowej czołówki myśli szkoleniowej. Możemy być zatem pewni, że będziemy świadkami trenerskich szachów po obu stronach parkietu, a kwestia zwycięstwa rozstrzygnie się w samej końcówce. Dla nas to świetna wiadomość, bowiem po raz kolejny w tegorocznym sezonie będziemy świadkami wspaniałego widowiska. Wszystko za sprawą bardzo dobrej gry łodzianek i słabszej postawy wicemistrzyń Polski (pomimo kompletu zwycięstw). Gdynianki, przynajmniej na razie, nie zachwycają swoją grą, przechodząc prawdziwe katusze w każdym kolejnym meczu z silniejszym rywalem. Czy do środy coś się w tej kwestii zmieni i to Kobryn i spółka będą nadawały ton rywalizacji? Wszystko jest możliwe, jednak poprzeczka ustawiona jest bardzo wysoko. A wszystko za sprawą najbliższego rywala. Co prawda ŁKS rozpoczął obecne rozgrywki niemrawo (wymęczone zwycięstwo w debiucie), jednak z każdym kolejnym meczem zauważalny jest olbrzymi postęp w grze tego zespołu. Prym wiedzie niezwykle doświadczona Sylwia Wlaźlak, która umiejętnie kieruje poczynaniami partnerek, a pierwszą opcją w ataku jest niezwykle skuteczna Katarzyna Kenig. Jeszcze gdy do pełni formy wróci po kontuzji Leona Krystofova będziemy mieli obraz świetnie zbilansowanego zespołu. Jak więc pokonać ten zespół? Krzysztof Koziorowicz ma już zapewne sposób na sforsowanie obrony najbliższych rywalek i nic nie będzie go w stanie zaskoczyć. Jest w o tyle uprzywilejowanej sytuacji, że w odróżnieniu od Mirosława Trześniewskiego, ma dłuższą ławkę rezerwowych i tym samym większe pole manewru. Patrząc także na wszystko przez pryzmat nazwisk znajdujących się w obu drużynach potencjał po stronie Lotosu Gdynia jest o wiele większy. Problem jednak w tym, że nazwiska same nie grają i tutaj pojawia się szansa dla łodzianek. Czy ją wykorzystają?