,

Lista aktualności

Akademiczki pokonane kontratakiem

Kwadrans dobrej gry to za mało, by zaskoczyć Wisłę Can-Pack w Krakowie. W połowie drugiej kwarty Finepharm AZS Kolegium Karkonoskie Jelenia Góra prowadził pod Wawelem z mistrzyniami kraju, ale po zmianie stron prowadzone przez Martę Fernandez wiślaczki pokazały klasę, wygrywając 84:52.

,

Początek meczu wyraźnie należał do akademiczek, które skrupulatnie wykorzystały wszystkie niedociągnięcia w grze gospodyń. Maxann Reese nic nie robiła sobie z krakowskiej defensywy i to podopieczne Miodraga Gajicia od samego początku utrzymywały kilkupunktowe prowadzenie. - W pierwszej kwarcie długo wchodziliśmy w mecz - przyznał trener Wisły Can-Pack, Wojciech Downar-Zapolski. Krakowianki na dobre rozkręciły się w ostatnich minutach drugiej kwarty. Nieco lepiej zaczęła funkcjonować defensywa, a po drugiej stronie parkietu gospodynie myliły się bardzo rzadko. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Do szatni wiślaczki schodziły prowadząc 41:33, a po krótkiej przerwie jeszcze podkręciły tempo. Bardzo dobrze wychodziła wiślaczkom gra z kontry, która za sprawą nieuchwytnej dla rywalek Marty Fernandez błyskawicznie powiększyła przewagę Wisły Can-Pack. - Grałyśmy znacznie szybciej niż w ostatnich spotkaniach, dzięki temu często wyprowadzałyśmy kontrataki - podkreśliła klucz do odniesienia wygranej kapitan zwycięskiej drużyny, Dorota Gburczyk. W dużo gorszym humorze był szkoleniowiec akademiczek. - W kolejnym meczu mamy bardzo dużo strat. Jak tak dalej pójdzie, to zostaniemy liderem ligi w tej kategorii. Niezależnie od klasy rywala zespół nie może pozwolić sobie na 22 straty w meczu - denerwował się trener Gajić. W zespole z Jeleniej Góry na najwyższą notę zapracowała wspomniana już Maxann Reese (25 punktów), która popisała się rzadkim wyczynem, trafiając aż siedmiokrotnie za trzy punkty (na 13 prób). Wśród zwyciężczyń oprócz Marty Fernandez (20 punktów, 8 asyst, 4 przechwyty) na słowa uznania zasłużyła Candice Dupree, autorka 18 "oczek" i 6 zbiórek.