11.03.2009 20:11, Łukasz Klin
Energa zdobyła Poznań
Energa Toruń wywozi wygraną z Poznania. Popularne Katarzynki pokonały INEĘ AZS Poznań 73:68.
11.03.2009 20:11, Łukasz Klin
Kobieta zmienną jest. Tą ludową prawdę dotyczącą zmiennej kobiecej natury zna pewnie każdy. Jak się okazuje ma ona nie tylko zastosowanie w życiu codziennym, ale także i na koszykarskim parkiecie. Potwierdziło to środowe spotkanie między INEĄ AZS Poznań a Energą Toruń. Poznanianki po fatalnym spotkaniu w Gorzowie Wielkopolskim pokazały pazurki, walcząc z ambicją, zaangażowaniem i do samego końca. Tym razem do końcowego triumfu zabrakło szczęścia i... skuteczniej wykonywanych rzutów wolnych. Inna sprawa że dziewczęta z Torunia pokazały, że zapowiedzi walki o czołowe ligowe lokaty to nie tylko obietnice. Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że ci którzy pojawili się i przyjechali do Areny, po końcowej syrenie z pewnością tego nie żałowali.
Spotkanie od samego początku było bardzo zacięte i wyrównane. A w premierowej odsłonie żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać więcej niż 3-punktowej przewagi. W ekipie trenera Elmedina Omacnica brylowały krajowe zawodniczki doświadczone Ilona Janowska oraz Emilia Tłumak. Obie zanotowały kolejno w swoim dorobku 12 oraz 13 punktów. W szeregach miejscowych głównym motorem napędowym były Joanna Walich oraz Agnieszka Skobel. Popularna „Kulfon” zdobyła w całym spotkaniu 29, a "Skobelek" 14 "oczek". Premierowa odsłona ostatecznie minimalnie dla przyjezdnych 19:16.
Drugie dziesięć minut miało podobny przebieg. Sporo było walki na całym boisku, szczególnie pod koszami. Zdarzało się iż zawodniczki toczyły między sobą bój o piłkę nawet w parterze, co zyskało uznanie fanów obydwu ekip, a także przybyłej publiczności. W obozie miejscowych nadal szalały wspomniane wcześniej zawodniczki, dwoiła się i troiła również Monika Sibora. W zespole gości do gry włączyły się zawodniczki zagraniczne. Ostatecznie pierwsza połowa pojedynku ponownie minimalnie dla gości 39:36.
Po przerwie lepiej zaczęły dziewczęta z Torunia. Popełniały przede wszystkim mniej błędów, lepiej zbierały piłkę z tablicy, spokojniej konstruowały swoje akcje. Co rusz kosz INEI dziurawiły Chaney i Moore w efekcie czego torunianki osiągnęły nawet dziewięciopunktową przewagę (54:45), a na zakończenie trzeciej kwarty nawet ją powiększając do 11 punktów (58:47).
Ostatnia odsłona to kulminacja emocji. Toruń w pewnym momencie prowadził nawet ośmioma (60:52), a nawet i dziesięcioma punktami (67:57). Ambitne podopieczne trener Katarzyny Dydek nie podały się i dzięki dobrej postawie Mrozińskiej i Walich zmniejszyły straty do zaledwie trzech punktów (67:70). Na więcej nie starczyło po prostu czasu. Poza tym w decydujących chwilach skutecznie dwa rzuty wolne egzekwowała Emilia Tłumak. Jak się okazało to właśnie owe rzuty oraz nie wykorzystane przez akademiczki rzuty po faulach rywalek przesądziły o wyniku rywalizacji. Ostatecznie po bardzo zaciętym i wyrównanym boju z cennymi punktami ze stolicy Wielkopolski wyjeżdżają zawodniczki Energi (73:68).
Warto jednak nadmienić, iż INEA zagrała bez Amerykanki Okeishy Howard, która w starciu w Gorzowie Wielkopolski nabawiła się urazu lewej ręki. Jak zapewnia jednak sztab medyczny popularna "Oki" do gry powinna wrócić w meczu kończącym sezon zasadniczy, czyli koszykarskich derbach Wielkopolski z MUKS-em Poznań (niedziela godz. 16:00).