,

Lista aktualności

CCC Polkowice wywożą zwycięstwo z Torunia

Przez trzy kwarty żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie bezpiecznej przewagi i dopiero ostatnia odsłona pojedynku zadecydowała o końcowym sukcesie CCC Polkowice 79:70. Wtedy też, olbrzymie doświadczenie pokazała, mająca za sobą występy w Eurolidze, Veronika Bortelova. Toruniankom, które w tegorocznym sezonie zanotowały tylko jedną wygraną, nie pomógł nawet rewelacyjny mecz Dominiki Mieszkowskiej (21 punktów).

,

Koszykarki Nova Trading Toruń przystąpiły do tego meczu zdeterminowane, by wygrać z silną drużyną CCC przed własną publicznością i przerwać pasmo trzech, kolejnych porażek. Jak zwykle od razu do pracy zabrała się Ryan Coleman. Po pięciu minutach gospodynie prowadziły 8:7, a najlepsza strzelczyni „Katarzynek” zapisała na swoim koncie już 6 punktów. Później dała o sobie znać Frances Carvajal, która razem z Iloną Jasnowską i Monique Coker powiększyły przewagę do kilku punktów. Po tym jak kontuzji nadgarstka doznała Beata Predehl, w jej miejsce na parkiecie pojawiła się Dominika Mieszkowska. Filigranowa rozgrywająca ekipy z Torunia pełna zapału do gry, rozkręcała się z minuty na minutę. Pod koniec kwarty zdobyła pięć punktów z rzędu. Kiedy „dwa oczka” dołożyła także Katarzyna Maksel, podopieczne Macieja Broczka znów wyszły na prowadzenie 19:18. Przerwę przed rozpoczęciem drugiej kwarty bardzo dobrze spożytkował trener Andrzej Nowakowski. Prowadzone przez niego koszykarki od pierwszych minut tej odsłony zagrały o niebo skuteczniej. Jak w transie grała para Szyćko – Coker. Najpierw obie punktowały po akcjach „dwa plus jeden”, a następnie każda dołożyła jeszcze po dwa punkty i w drugiej kwarcie przyjezdne zdobyły 10 punktów, przy żadnym celnym trafieniu gospodyń. Na ławce rezerwowych nerwy puszczały trenerowi Maciejowi Broczkowi, a ławka gospodyń ukarana została za to przewinieniem technicznym. Kiedy na parkiecie pojawiła się Justyna Grabowska, miejscowe koszykarki podjęły dopiero rywalizację pod tablicami, gdzie do tej pory królowały zawodniczki CCC. Po raz kolejny, gdy wydawało się już, że polkowiczanki odskoczą na kilkanaście, albo i kilkadziesiąt punktów, gospodynie rzuciły się do odrabiania punktów i po raz kolejny zniwelowały przewagę do jednego-dwóch „oczek”. Druga połowa rozpoczęła się od udanej akcji Katarzyny Maksel. Później sześć punktów z rzędu zdobyły rywalki. Ta część spotkania toczyła się kosz za kosz. Niewielką przewagę w ostatnich sekundach kwarty uzyskały „Katarzynki”, po dwóch punktach jak zwykle walecznej o każdy centymetr boiska Katarzyny Milewicz. Dwupunktowe prowadzenie Nova Trading Toruń zapowiadało niebywałe emocje w ostatniej kwarcie meczu. Veronika Bortelova - tę koszykarkę na pewno zapamiętają torunianki na długo. Czeszka trzy razy z rzędu trafiła zza linii 6,25cm do kosza gospodyń! Po takim ciosie „Katarzynki” się już nie podniosły. Na domiar złego kontuzji w 33. minucie potyczki doznała Ryan Coleman. Amerykanka zderzyła się z jedną z rywalek i padła jak długa na parkiet. Długo się nie podnosiła i musiała opuścić parkiet przy pomocy masażystów. Mimo, że po paru minutach powróciła do gry, nie była już wstanie poprowadzić swojej drużyny do zwycięstwa w tym spotkaniu. Cień szansy powrócił jeszcze po trzech punktach Elizy Gołumbiewskiej, która pojawiła się w końcówce na parkiecie, ale ostatecznie koszykarki prowadzone przez Andrzeja Nowakowskiego wrócą do domu z tarczą, wygrywając tę potyczkę70:79. Bardzo dobre zawody rozegrała Dominika Mieszkowska. To był pierwszy mecz, w którym musiała większość czasu spędzać na parkiecie i wykorzystała szansę, która nadarzyła się po kontuzji Beaty Predehl. Niestety w ostatniej, decydującej o losach meczu kwarcie nie miała już sił, co skwapliwie wykorzystały rywalki. Drugim filarem drużyny jak zwykle była rzucająca, zbierająca i asystująca Coleman. Te dwie koszykarki nie wystarczyły na doskonale zorganizowaną drużynę z Polkowic. W CCC więcej koszykarek decydowało o obliczu zespołu. W poszczególnych fragmentach meczu, różne zawodniczki brały na siebie ciężar zdobywania punktów. Gospodyniom „gwóźdź do trumny” wbiła Bortelova. Jednak świetne zawody rozegrały także Szyćko i Coker oraz doskonale zbierająca Frances Carvajal. Znać o sobie dała także zawodniczka, która występowała w przeszłości na toruńskich parkietach. Mowa o Ilonie Jasnowskiej, która także w ważnych momentach oddała dwa celne rzuty z dystansu. Po meczu powiedzieli:
Maciej Broczek, trener Nova Trading: - Były dzisiaj problemy z zegarem mierzącym czas 24 sekund, ale radziliśmy już sobie z tym problemem podczas meczu w Krakowie. To nie było dla nas sporym utrudnieniem. Elementem, który zadecydował po raz kolejny o porażce, to przegrana walka na deskach i ... w zasadzie jako trener, obligowany przepisami PLKK nie powinienem wypowiadać się na temat pracy sędziów i dlatego też nie zrobię tego, ale niech będzie to komentarz na wynik tego spotkania. W drużynie mamy szpital. Mam nadzieję, że Jola (przyp.red. Sowińska-Broczek), która wróci do gry za 3-4 tygodnie, nie zagra do końca sezonu Ewa Borys. Jest szansa, że przy pomyślnej operacji wznowi treningi na początku lutego. Beata Predehl niemal na 100 procent nie zagra w najbliższym spotkaniu. Całe szczęście, że są dwa tygodnie przerwy. Nie ukrywam, że przy takim układzie bez wzmocnień się nie obędzie. Nie mogę się wypowiadać na temat pracy sędziów i tego nie robię. Dla mnie kluczową sytuacją spotkania była sytuacja chamskiego faulu na mojej zawodniczce. Widziałem to, jest też kaseta i będzie można to zobaczyć. Dla mnie był to kluczowy moment, po którym zeszło powietrze z mojego zespołu. Veronika Bortelova, CCC Polkowice: - Cieszę się, że zdobyłam tak ważne punkty dla drużyny, ale uważam, że przede wszystkim zagrałyśmy o wiele lepiej w drugiej połowie w defensywie. Co do moich rzutów ... byłam na czystych pozycjach i oddałam celne rzuty. Andrzej Nowakowski, trener CCC Polkowice: - Dość ciężko przychodzą nam wygrane w tym sezonie. Zaczęliśmy od Lotosu, potem Wisła, gdzie do przerwy się trzymaliśmy, a potem wynik nam uciekł. W tej chwili brakuje nam współpracy w grze dwójkowej, trójkowej. Nie wykorzystujemy dobrych graczy na pozycji skrzydłowego, tak jak zrobiliśmy to w tym meczu. Musimy popracować nad zespołową obroną, która nie jest jeszcze rewelacyjna. Było to widać zwłaszcza do przerwy. Przed jednym i drugim zespołem jest jeszcze wiele pracy, by zaprezentować to co ich zawodniczki potrafią. Na przykład Dominika Mieszkowska bardzo dobrze zagrała do przerwy. Bardzo dobrze odszukiwała Ryan Coleman, która świetnie gra w pojedynkach jeden na jeden. Bierze też ciężar gry na siebie i to jest gracz, który pomoże temu zespołowi w walce o ósemkę. Ja jako trener kobiet nie wypowiadałbym się, że ktoś chamsko faulował, bo nie zrobiła to tego tendencyjnie, a czy był faul czy nie to nie mnie tego rozstrzygać. Kobiety raczej po chamsku nie grają. A jeśli grają to na wysokim poziomie, a my do tego poziomu na razie nie dorastamy ... Dominika Mieszkowska, Nova Trading Toruń: - Miałam nadzieję, że zagram jak najdłużej na parkiecie. Popełniłyśmy kilka błędów w obronie, na przykład podczas krycia Veroniki Bortelovej. Jednak uczymy się na błędach... Nie wiedziałam, że Beata Predehl nie zagra w całym spotkaniu. W pierwszych spotkaniach, w których zagrałam trochę gorzej miałam mniej pewności siebie, chyba byłam trochę zagubiona. Z każdym meczem i treningiem uważam, że wszystko nabiera tempa. Statystyki