,

Lista aktualności

Krajobraz po awansie: Toruńskie szaleństwo

Do grona zespołów walczących o mistrzostwo Polski w sezonie 2006/2007 dołączyła drużyna Nova Trading VIII LO Toruń. W grodzie Kopernika wszyscy zdają sobie sprawę, że mimo bardzo udanego ostatniego sezonu na zapleczu ekstraklasy, najbliższe rozgrywki postawią przed podopiecznymi Macieja Broczka bardzo wysoko poprzeczkę.

,

Ekstraklasa to nowe wyzwania więc niezbędne są wzmocnienia, które pozwolą beniaminkowi FGBL na spokojne utrzymanie w szeregu najlepszych ekip w kraju, a może na coś więcej? Nova Trading VIII LO Toruń w ciągu całego sezonu na zapleczu ekstraklasy ani razu nie doznała porażki! Wszystkie spotkania, zwłaszcza te w pierwszej fazie ligowych zmagań, wygrywała w sposób zdecydowany. Nie bez powodu zatem w ekipie prowadzonej przez trenera Broczka upatrywano głównego pretendenta do awansu do Ford Germaz Basket Ligi. Po tym jak do składu drużyny z Torunia włączono Beatę Predehl, wszyscy sympatycy żeńskiego basketu wiedzieli, że może to być wzmocnienie na miarę ekstraklasy. Koszykarki Macieja Broczka kroczyły od zwycięstwa do zwycięstwa, aż wreszcie doszło do dramatycznej potyczki w Łomiankach z miejscową drużyną Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Bardziej doświadczone zawodniczki z grodu Kopernika ostatecznie minimalnie okazały się lepsze – o dwa „oczka” – i mogły cieszyć się z awansu do najlepszych ekip w kraju. – Musieliśmy wygrać tę potyczkę. Byliśmy nastawieni na ten mecz bardzo bojowo. Było to praktycznie jedyne spotkanie, w którym zespół z Łomianek krył na całym parkiecie przez cały czas! My jednak w ogóle nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że możemy nie awansować. I na szczęście tak się stało – wyjawia Adam Banaszak, prezes Nova Trading. Gdy emocje w toruńskim klubie opadły, działacze zaczęli budowanie składu na kolejny sezon. Wiadomo, że w zespole pozostanie trzon drużyny, która grała dotychczas na zapleczu ekstraklasy. Najważniejszą wiadomością jest przedłużenie kontraktu z Beatą Predehl. Liderka torunianek jeszcze w trakcie rozgrywek nie wiedziała czy zagra w Nova Trading w razie awansu, mówiąc: - Skończyłam grać dwa lata temu. Miałam rok przerwy. Ale dla zdrowia w sumie gram nadal. Łącze też przyjemne z pożytecznym, bo robię to co lubię. Dojeżdżam do Torunia tylko na trzy dni. Cały czas spędzam w Gdyni, więc mogę zaopiekować się dzieckiem. Nie wiem jednak czy zdecyduję się na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej, ponieważ tak naprawdę skończyłam już grę. Będzie to trudna decyzja. Obecnie już wiadomo, że drużyna nadal będzie budowana w oparciu o tą utytułowaną koszykarkę. Jak więc udało się namówić byłą reprezentantkę Polski do gry w Toruniu w kolejnym sezonie? – Myślę, że spodobało się Beacie Predehl w Toruniu. Również współpraca z koleżankami z drużyny układała się dobrze i mam nadzieję, że z zarządem także. Niejednokrotnie udowodniła, że potrafi rozegrać nawet 40 minut na najwyższym poziomie. Trzeba jednak wesprzeć panią Beatę na pozycji rozgrywającego. Nie chcę na razie zdradzać nazwisk, bo taka jest polityka klubu. Enuncjacje prasowe odnośnie różnych wymienianych koszykarek są tylko enuncjacjami. Oprócz rozgrywającej, potrzebna jest nam także zawodniczka podkoszowa i rzucająca. Niewykluczone, że jedną z nich będzie zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych. Uważam, że opinia klubu wypłacalnego, gdzie można się zatrzymać na dłużej, na którą pracujemy od dawna, pozwoli nam na pozyskanie wartościowych zawodniczek. Nie szukamy bowiem rezerwowych, a graczy pierwszopiątkowych – mówi prezes Banaszak. Jednym z głównych przyczyn słabej dyspozycji Kolegium Karkonoskiego Jelenia Góra był brak koszykarki, która wzięłaby na swoje barki ciężar gry w decydujących momentach. Niejednokrotnie mówił o tym trener Sroka. Czy taki sam scenariusz czeka beniaminka z Torunia? Niekoniecznie. Beata Predehl przez długi okres czasu była podporą reprezentacji Polski. Również w trakcie występów w Nova Trading ma ona bardzo dobry przegląd gry, którą w najważniejszych momentach potrafi uspokoić. Jednak nie tylko Predehl grała uprzednio w ekstraklasie. W składzie jest kilka koszykarek, którym koszykówka na najwyższym poziomie nie jest obca, w mniejszym bądź większym stopniu. Obecnie trudno jest powiedzieć na co stać ekipę z Torunia w przyszłym sezonie. Podopieczne Macieja Broczka znacznie ustępowały swoim rywalkom w Final Four Sure Shot w Gdyni. Teraz jednak budowany jest nowy zespół, przed którym nie tylko działacze, ale też kibice postawią ambitne cele. – W finale Sure Shot dziewczynom drżały nieco ręce. Wygrywały wszystkie mecze znaczną różnicą punktów, aż tu nagle przyszło im rywalizować z zespołami z zupełnie innej półki. Stąd wzmocnienia, które planujemy. Zakładam, że znajdziemy wartościowe zawodniczki – kończy Banaszak. W Toruniu nie tylko trwają prace nad budowaniem składu drużyny. Również halę przy ul. Grunwaldzkiej czekają zmiany, bowiem nie spełnia ona wymogów, które uprawnią Nova Trading do gry w ekstraklasie. Oprócz mocniejszego oświetlenia, wyremontowane zostaną szatnie oraz wszelkie inne pomieszczenia. W pracach remontowych klubowi pomorze Urząd Miasta. Wszyscy oczekują wzmocnień i pierwszych wygranych w Ford Germaz Basket Lidze. Działacze zapewniają, że przeprowadzą szturm na pierwszą ósemkę już w nadchodzącym sezonie. Czas pokaże czy Nova Trading VIII LO Toruń, prawdopodobnie zresztą już pod inną nazwą, odnajdzie się sportowo i organizacyjnie w Ford Germaz Basket Lidze.