25.04.2009 10:22, Jakub Jakubowski
Na Gorzów z Tamiką Catchings?
Co nie udało się w Gorzowie, musi udać się w Gdyni! W niedzielę o godzinie 13:15 koszykarki Lotosu PKO BP Gdynia staną przed olbrzymią szansą na zdobycie dziesiątego w swojej historii tytułu mistrza Polski! Wystarczy, że przed własną publicznością gdynianki uporają się z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski.
25.04.2009 10:22, Jakub Jakubowski
Po dość niespodziewanej porażce w czwartym meczu finałowym w Gorzowie, koszykarki Lotosu PKO BP Gdynia pałają ogromną rządzą rewanżu! Są duże szanse, że do składu wróci Tamika Catchings! Amerykanka w meczu numer 3 doznała koszmarnej kontuzji oka, straciła przytomność na parkiecie i została odwieziona do szpitala. Tam przeszła zabieg chirurgiczny polegający na zszyciu powieki i gałki ocznej. Badania tomografem komputerowym wykluczyły na szczęście urazy wewnętrzne i wstrząs mózgu. Aparat optyczny oka nie został uszkodzony. Amerykanka błyskawicznie odzyskuje siły i jak sama mówi, zrobi wszystko, by w niedzielę wspomóc swoje koleżanki na boisku. O jej grze zadecyduje sztab medyczny tuż przed meczem.
- Tamika zgłosiła chęć gry już w piątkowym meczu w Gorzowie. Ona dosłownie paliła się do gry. Było jednak na to zdecydownie za wcześnie. Tamika szybko jednak wraca do zdrowia. Lekarze w gorzowskim szpitalu spisali się naprawdę znakomicie. Za tą fachową opiekę w imieniu klubu i samej zawodniczki chciałbym z całego serca im podziękować. Na pewno fajnie byłoby ujrzeć Tamikę na parkiecie, ale najważniejsze jest jej zdrowie. Przecież za kilka tygodni rozpoczyna się sezon WNBA, chcemy też, aby Tamika wróciła do nas w przyszłym sezonie. Ona sama zgłosiła chęć gry, mówi, że nic ją już nie boli i jeśli tak faktycznie będzie w dniu meczu to jest szansa, że nasi lekarze zezwolą jej na grę - mówi dyrektor gdyńskiego klubu Marcin Kicior.
To będzie już piąte spotkanie finałowe. Obie drużyny znają się znakomicie i z pewnością na element zaskoczenia nie ma co liczyć. Decydować będzie dyspozycja dnia oraz przygotowanie fizyczne. Granie w tak krótkich odstępach czasowych i konieczność długich podróży autokarowych praktycznie nie daje szansy na porządny odpoczynek, nie mówiąc już o treningach. Mając to na uwadze bardzo wiele będzie zależało od ławki rezerwowych. Zespół, który będzie miał bardziej wyrównaną kadrę będzie miał większą szansę na zwycięstwo. W wygraną wierzą zawodniczki zarówno jednej, jak i drugiej drużyny.
- W końcu potrafiłyśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Wierzyłyśmy, że z Lotosem PKO BP można wygrać. Ta wygrana nas umocni i ze spokojem jedziemy teraz do Gdyni. Wierzę, że do Gorzowa wrócimy z tarczą i przy naszych fantastycznych kibicach zagramy kolejny mecz i jeszcze odwrócimy losy tej rywalizacji - mówiła po czwartym meczu finałowym kapitan gorzowskiej drużyny Justyna Żurowska. - Szkoda, że nie wykorzystałyśmy szansy na wygranie tego ostatniego meczu. Trochę się pogubiłyśmy w końcówce, co raczej nie powinno się zdarzyć. Ale się zdarzyło i nie ma co do tego wracać. Dało się odczuć brak Tamiki Catchings. Wracamy do Gdyni, do własnej hali, gdzie przecież będzie o wiele lepiej zdobyć tytuł. Wierzę w to, że tak się stanie, aczkolwiek rywalki to fantastyczne dziewczyny tworzące naprawdę świetny zespół. Łatwo nie będzie, ale damy z siebie wszystko, wiele też wskazuje na to, że do gry będzie gotowa Tamika. Zapowiada się, że będzie gorąco i emocjonująco - dodaje środkowa Lotosu PKO BP Gdynia Ivana Matovic.
Emocje to sól sportu, więc żadnego kibica nie może zabraknąć w ten dzień w hali! Hasło "Wszyscy na mecz" obowiązuje. Warto przyjść, poczuć wspaniałe koszykarskie emocje, dopingować i dołożyć swoją cegiełkę do ewentualnego sukcesu! - Gramy w finale po raz 14 z rzędu. Z tych 14 finałowych potyczek 9 zakończyło się sukcesem, ale zdecydowana większość finałowych triumfów świętowana była na parkiecie rywalek. Teraz nadarza się okazja, by znany przebój zespołu Queen "We are the champions" rozbrzmiał w hali sportowo-widowiskowej Gdynia! To jest naprawdę niesamowite uczucie, gdy zdobywa się tytuł przy swoich kibicach. Nie da się tego porównać z niczym innym. Jestem niesamowicie podekscytowany, już nie mogę się doczekać. Wierzę, że wygramy z pomocą naszych fantastycznych fanów! Zapraszam wszystkich na mecz - mówi prezes gdyńskiego klubu Mieczysław Krawczyk.
Bilety na ten mecz (20, 15, 10 zł) już od dzisiaj można kupować w sekretariacie klubu przy ulicy Olimpijskiej 5 w Gdyni oraz w kasach biletowych na hali. Początek niedzielnego pojedynku pomiędzy Lotosem PKO BP Gdynia a KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. zaplanowano na godzinę 13:15.