Lista aktualności

Silesia 2009/2010

No i żem wylądowała w mieście RYBNIK na ten sezon... Na Śląsku... Prawie w górach... Ale w Polsce!!! Co cieszy moich wiernych kibiców z Poznania i Torunia (i może z innych miast?). Nie jest to metropolia, ale jestem bardzo mile zaskoczona klimatem miasteczka, wszechobecną zielenią i... rondami. Ponoć jest ich najwięcej w Polsce - ponad 25. Ale, od początku...

Droga na południe była długa, bo to ponad 350 km od Poznania, ale prawie udało się zabrać "na raz" (a prawie robi wielką różnicę :) ja z pieskiem, zapełnionym autem po sufit, Artur - mój mąż - drugim autem, zapełnionym po brzegi - prawie go nie było widać, Olka i Łukasz - szwagierka z absztyfikantem - przyjechali w tygodniu kolejnym autkiem zapakowanym po sufit i... paleta z mebelkami z Poznania). Także zabraliśmy się całą rodzinką i uwiliśmy sobie piękne gniazdko na Piaskach (nie żebym się przyzwyczajała do piachu - "Piaski" to dzielnica Rybnika, a są jeszcze Meksyk, Pekin, Maroko - oryginalnie). Z niektórymi sąsiadami już zdążyliśmy się zaprzyjaźnić (info dla Siwej - z tymi od kotków i piesków), a z niektórymi popadliśmy w delikatny konflikt - stawiając na ogródeczku ogromny płot (taki do kolan), co by nasz Bandzior (czytaj piesek Golden Retriver o imieniu Brooklyn) nie chadzał samopas po całym osiedlu. A chadzałby na pewno, bo chyba wszystkie suczki w okolicy mają akurat teraz cieczkę!!! Siedzi więc jak męczennik za płotem i "pilnuje" obejścia (15m²). A, że jest to pies "obronny", więc płoteczek do kolan jest mu straszny. Sumując: płot postawiony, obrazy powieszone, firanko-zasłony w oknach, rzeczy porozkładane, meble poprzesuwane (zostały jeszcze ściany do pomalowania - kto mnie zna wie, że jestem skłonna machnąć jakiś piękny brązik... zawsze to lepsze od "oddychających tapet"). Dla niewtajemniczonych, wyjaśniam: "oddychająca tapeta" - rolka tapety przyklejona do ściany... taśmą klejącą!!! I to nie przez całość, ale w kilku punktach, więc jak w domu występuje delikatny przeciąg, bądź przeleci F1 - żart, płachty tapety "oddychają", falują. Za ten pomysł dałabym Nagrodę Pritzkera - takiego Nobla w dziedzinie architektury. Obstawiałam Siwą, ale to nie jest jej dzieło... a pasowałoby do pomysłów Moni. Pozdro Siwa - nadal czekamy na zmianę decyzji. Trenujemy już dwa tygodnie i troszeczkę jestem zmęczona, ale zakwasy... co to są zakwasy??? :) Może dlatego ich nie odczuwam, bo co trzy dni mamy odnowę. Widać trenerzy dbają bardzo o nas i szanują swoją trzódkę. Także powoli, acz sukcesywnie zwiększamy obciążenia treningowe, bez ciśnienia i bez przesady. Nie mówię, bardzo mi się to podoba. Szczególnie tak częsta jednostka treningowa pod tytułem: "odnowa". Dziewuszki in my new team są bardzo fajne, a w zespole (jak stwierdziła Kurczak w TV) będzie dobra zabawa.* Trenerzy mają z nami trzy światy, bo ciągle nie możemy się nagadać, mając co rusz nowe i bardzo interesujące informacje do przekazania, np.: kto z kim zerwał, dlaczego tak późno, jakie piłki są wciśnięte pod dachem sali (i nie są to drewniane piłki), na jakiej wysokości skaczą płotkarze, itp. Generalnie to wystarczy rzucić hasło, a dyskusja się rozwinie w tempie błyskawicy. Szczególnie dobry klimat do rozmów panuje na siłowni, gorzej jest na sali fitness, chyba ze względu na mordercze ćwiczenia. Trener próbuje nam często przerywać w tych rozmowach, ale ma ciężki orzech do zgryzienia - jest nas więcej. Ale walczy i nie poddaje się. My też! :) W tym sezonie mam częściej pisać bloga, bo jak stwierdził coach - będzie mi podrzucać tematy do opisywania. Zobaczymy w praniu jak to będzie. Sam jednak swojego bloga nie chce pisać, tłumacząc się, że mógłby się troszkę za bardzo rozwinąć. Tym tekstem otwieram nowy sezon 2009/2010 w moim blogu, a minął już rok jak piszę na PLKK. Pozdrawiam Kula - bo to dzięki Tobie nudzę na tych stronkach. Mam nadzieję, że dasz sobie radę w Poznaniu bez p. Kapitan!? Pozdrawiam też kiboli z Poznania, i mam nadzieję, że do zobaczenia 3 października w Rybniku. Pozdrawiam Siba *załączam link dla mega ciekawskich :) http//www.tvs.pl/informacje/14539/