,

Lista aktualności

Magda Bibrzycka: Ogromne wyróżnienie

- Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogę znaleźć się w tak elitarnym gronie. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i będę się starała wypaść w Krakowie jak najlepiej - mówi przed niedzielnym meczem Gwiazd Ford Germaz Ekstraklasy Magda Bibrzycka, koszykarka Arcusa SMS PZKosz Łomianki

,

Niemal za pięć dwunasta do rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy został dołączony Arcus SMS Łomianki, długo oswajałaś się z myślą, że zagrasz w ekstraklasie? - Niedługo, bo razem z koleżankami z drużyny bardzo chciałyśmy dostać szansę pokazania swoich umiejętności w ekstraklasie. Kiedy trener powiedział nam, że dostaniemy taką szansę, strasznie się ucieszyłyśmy. Oczywiście był moment, w którym pojawiły się pewne obawy, że sobie nie poradzimy. Na szczęście szybko o nich zapomniałyśmy. Jak do tej pory nie udało wam się jeszcze zwyciężyć. Trener Roman Skrzecz powtarza, że jesteście młodym, ciągle uczącym się zespołem, ale wy na pewno chcecie jednak wygrywać. Kiedy może to nastąpić? - Sądzę, że w drugiej rundzie będziemy już wygrywać. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Do składu dołączą również nasze dwie podstawowe zawodniczki Marta Jujka i Olivia Tomiałowicz. Wszystko to spowoduje, że będziemy groźnym zespołem mogącym wygrać niejeden mecz. Ciężko jest być siostrą sławnej koszykarki? - Ma to swoje plusy i minusy. Plusem jest na pewno to, że mam od kogo brać przykład, mam od kogo się uczyć. Poza tym Agnieszka jest wspaniałą siostrą, na którą mogę zawsze liczyć. Niestety jest też druga strona medalu. Często jestem do niej porównywana, a wiele osób uważa, że powinnam grać tak dobrze jak ona. Często ludzie mnie oceniają mimo tego, że mnie w ogóle nie znają. Oczywiście im jestem starsza tym łatwiej znoszę wszystkie słowa krytyki, ale przyznam, że kiedyś bardzo się tym przejmowałam. Czy w przyszłości chciałabyś podążyć jej drogą i wyjechać poza granice naszego kraju, czy też nie masz jeszcze sprecyzowanych planów? - Nie mam jeszcze sprecyzowanych planów. Na razie o tym nie myślę. Teraz najważniejszy jest ten sezon no i nauka bo przede mną matura. Twoja dobra postawa w ostatnich meczach ligowych zaowocowała powołaniem na mecz Gwiazd Ford Germaz Ekstraklasy. Spodziewałaś się takiego wyróżnienia? - Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogę znaleźć się w tak elitarnym gronie. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i będę się starała wypaść w Krakowie jak najlepiej. Gdybyś miała porównać rozgrywki pierwszej ligi kobiet z ekstraklasą to… - Myślę, że obecny system pierwszej ligi spowodował ogromne różnice między tymi rozgrywkami. Zresztą pierwsze nasze mecze pokazały, że nie byłyśmy przyzwyczajone do tak twardej gry. Nie tylko sama gra nas zaskoczyła, ale również oprawa meczu. Nigdy wcześniej nie spotkałyśmy się z pomeczowymi konferencjami prasowymi, z wywiadami, ani z tak dużym zainteresowaniem naszą grą. Jesteś kapitanem zespołu. Jaka jest więc twoja rola? - Jako kapitan drużyny staram się być łącznikiem pomiędzy zespołem, a naszymi trenerami. Moja rola nie polega tylko na wykonywaniu zadań powierzonych mi przez trenera. Staram się również żeby dziewczyny mogły zawsze na mnie polegać i mieć do mnie pełne zaufanie szczególnie, że przebywamy ze sobą 24 godziny na dobę. Jak trafiłaś do koszykówki? - Z koszykówką jestem związana od dziecka, gdyż moja mama również grała w koszykówkę. Jeszcze jako małe dziewczynki razem z siostrą jeździłyśmy z mamą na obozy. Moja mama była również moja pierwszą trenerką, mogę więc powiedzieć że byłam skazana na koszykówkę. Od najmłodszych lat mieszkasz daleko od swojego rodzinnego, Górnego Śląska. Często tęsknisz za domem? - Pomimo tego, że bardzo dobrze się zaaklimatyzowałam w Gdyni to często tęsknie za Śląskiem, gdyż tam mieszka cała moja rodzina. Gdy tylko mogę, a nie zdarza się to często, jadę w moje rodzinne strony. Możesz grać na kilku pozycjach. Na której z nich czujesz się najlepiej i dlaczego? - Trener zawsze powtarza, że dobrze jest być wszechstronnym graczem, dlatego zarówno na treningach jak i na meczach gram na różnych pozycjach. Najbardziej jednak lubię grać na skrzydle gdyż na tej pozycji gram najwięcej i czuje się najpewniej. Sport to wiele wyrzeczeń. Kiedy twoje rówieśniczki przebywają na wakacjach, ty rozpoczynasz przygotowania do sezonu ligowego. W roku szkolnym oprócz zajęć lekcyjnych, masz treningi i rozgrywki ligowe. Czy czasem nie zazdrościsz koleżankom większej ilości wolnego czasu? - Czasem zdarza mi się myśleć, czy nie byłoby lepiej mieć więcej wolnego czasu. Pojechać na wakacje albo pójść gdzieś ze znajomymi. Te myśli jednak szybko uciekają, bo jeżeli chce się osiągnąć jakiś upragniony cel to trzeba wiele czasu mu poświęcić. Myślę, że Szkoła Mistrzostwa Sportowego jest do tego najlepszym miejscem, bo tutaj mogę się skupić wyłącznie na koszykówce i nauce. Jak to jest przebywać ciągle w towarzystwie dziewczyn, nie brakuje ci czasem obecności chłopców w szkole? - Już się do tego przyzwyczaiłam. Przebywam praktycznie tylko w obecności dziewczyn. Oczywiście są takie dni, kiedy żałujemy, że żyjemy w swoistym żeńskim zakonie. Czasem same się śmiejemy, że jak wyjdziemy ze szkoły to nie będziemy wiedziały jak się zachować w obecności chłopaków. Mam nadzieję, że jednak aż tak źle z nami nie będzie. (śmiech)