,

Lista aktualności

Beniaminek ogrywa ŁKS

Koszykarki Blach Pruszyński Lider Pruszków nie miały problemów z pokonaniem ŁKS-u Siemens AGD Łódź. Pruszkowianki wygrały 83:56, od samego początku dyktując warunki gry.

,

Trener Jacek Rybczyński jeszcze podczas okresu przygotowawczego mówił, że spotkanie z łódzkim zespołem jest dla niego ważniejsze niż z Lotosem. - Oczywiście fajnie jest wygrać z drużyną z Gdyni, ale w tym momencie na dłuższą metę nie jesteśmy w stanie z nimi konkurować. Lotos walczy o mistrzostwo Polski, a my o utrzymanie, dlatego mecz z ŁKS jest dla nas niezwykle istotny - analizował szkoleniowiec Blach Pruszyński Lider. Jego podopieczne w starciu z łódzkim zespołem przeważały od samego początku. Po pierwszej połowie Lider prowadził już różnicą 21 punktów (43:22) i spokojnie mógł kontrolować meczu. - Taki wynik już po pierwszych dwóch kwartach mocno nas zaskoczył. Nie spodziewaliśmy się, że w starciu z ŁKS uda nam się tak szybko zdominować wydarzenia na parkiecie - mówił po meczu Jacek Rybczyński. Podobnie jak w meczu z Lotosem niezwykle skuteczna w ataku była Ashley Shields. Amerykanka trafiała niemal z każdej pozycji (9/15 z gry) i do tego mocno przykładała się do obrony (5 przechwytów). Shields bardzo dobrze uzupełniała się z Magdą Bibrzycką, która umiejętnie skupiała na sobie uwagę rywalek, a gdy tylko była okazja skutecznie oddawała piłkę do koleżanek. Bibrzycka, mimo że występuje na pozycji niskiej skrzydłowej była najlepszą podającą całego meczu (6 asyst) oraz angażowała się w walce na tablicach (5 zbiórek). ŁKS niemal przez cały mecz bronił strefą, ale na niewiele to się zdało. Pruszkowianki dynamicznie przechodziły z obrony do ataku, albo szybko wymieniały piłki w ataku. - Spodziewaliśmy się takiej gry w wykonaniu łodzianek, dlatego w ostatnim tygodniu ćwiczyliśmy rozbijanie strefy - tłumaczył Jacek Rybczynski. Głównie na początku spotkania miejscowym dała się we znaki doświadczona Leona Jankowska. Czeszka w polu trzech sekund pokazała kilka skutecznych akcji, ale gdy znajdowała się dalej od kosza nie była już taka skuteczna. W spotkaniu z Lotosem rezerwowe ekipy z Pruszkowa w całym meczu zdobyły zaledwie 4 punkty. Przeciwko ŁKS 16. Dobrą zmianę dała Anna Kuncewicz, która w 16 minut zdobyła 11 punktów, trafiając przy tym wszystkie rzuty z gry. - Dziewczyny walczyły i z tego się bardzo cieszę. Większości Polek brakuje jeszcze doświadczenia i ogrania na najwyższym szczeblu rozgrywek, dlatego takie spotkania są nam bardzo potrzebne - wyjaśnia Rybczyński.