06.10.2009 20:03, Mariusz Kolekta
Odra zatrzymana
Nie udało się koszykarkom Odry Brzeg, po zwycięstwie nad Wisłą Can-Pack Kraków, pokonać drugiego wielkiego rywala jakim jest zespół Lotosu Gdynia. Podopieczne trenera Jacka Winnickiego przybyły do Brzegu mocno zmobilizowane i skoncentrowane. Zawodniczki Lotosu wiedziały, że lekko w Brzegu nie będzie i faktycznie nie było.
06.10.2009 20:03, Mariusz Kolekta
Początek spotkania należał jednak do gdynianek, które szybko objęły prowadzenie 7:0. Pierwsze punkty dla Odry zdobyła wówczas Jazmine Sepulveda - były to trzy punkty po rzucie zza linii 6,25 m. Pod koszem punkty dla Lotosu zdobyła Matović, po chwili jednak błędy obu zespołów sprawiły, że na boisku było sporo chaosu. Ten fakt dobrze wykorzystały jednak zawodniczki Odry i po rzucie trzypunktowym Brittany Denson prowadziły 11:9. Do końca kwarty trwała wymiana punkt za punkt, a zakończyła się ona na wyniku 16:16.
Początek drugiej kwarty to dwustronna niemoc w zdobywaniu punktów. Zawodniczki seryjnie nie trafiały lub traciły piłkę. Po dwóch minutach bez zdobyczy punktowych przełamały się zawodniczki Lotosu. Podopieczne trenera Jarosława Zyskowskiego w tej kwarcie grały bardzo nieskutecznie, mimo że wypracowywały sobie sytuacje rzutowe. Piłka tego dnia nie chciała wpadać do obręczy zarówno po rzutach Sepulvedy jak i Denson. Lotos także był nieskuteczny, jednak w tej kwarcie zdobył więcej oczek niż Odra. Po 20 minutach gry Odra - Lotos 23:32.
Po przerwie obraz meczu nadal się nie zmieniał. Trenerzy rotowali składami jednak celowniki zawodniczek były mocno rozregulowane. Odra wygrała tę kwartę, jednak skuteczne rzuty za trzy punkty Olivii Tomiałowicz pozwoliły Lotosowi na utrzymywanie bezpiecznej przewagi. Ostatnia odsłona meczu to początkowa dominacja Lotosu. Gdynianki wypracowały sobie aż dziewiętnastopunktową przewagę (37:56) i wydawało się, że jest już po meczu. Odrę stać było jeszcze na zryw po udanych akcjach Justyny Daniel oraz Jazmine Sepulvedy, jednak nie starczyło czasu na dogonienie rywalek. Lotos ostatecznie zwycięża w Brzegu z Odrą różnicą 9 punktów 63:54.
Po meczu powiedzieli:
Jacek Winnicki (trener Lotosu Gdynia): - Przede wszystkim chciałbym pogratulować zawodniczkom za wkład w ten mecz, za koncentrację. Dziewczyny zagrały całe 40 minut bardzo dobrze w obronie, może w końcówce zdarzyło się kilka błędów. Wiedzieliśmy, że zespół trenera Jarosława Zyskowskiego jest groźny pod tablicami. Mój zespół nadal jednak popełniał błędy - 25 strat jest elementem nad którym musimy popracować. Nasza gra nadal nie jest jeszcze płynna, brakuje często zrozumienia. Niemniej jednak jestem bardzo zadowolony, zwycięstwo myślę, że zasłużone. Pokazaliśmy charakter.
Olivia Tomiałowicz (zawodniczka Lotosu Gdynia): - Zgodzę się całkowicie z tym, co powiedział trener. Grałyśmy bardzo dobrze w obronie, w ataku mamy jednak sporo strat. Cieszy to, że gramy zespołowo i walczyłyśmy do końca.
Jarosław Zyskowski (trener Odry Brzeg): - To nie był ten zespół, który zaprezentował się w meczu z Wisłą Kraków. Być może zespół miał w kościach trudy tego spotkania. Zawiodła polska część składu, z wyjątkiem Aleksandry Teklińskiej, która weszła i pokazała się z dobrej strony. Zespół Lotosu w pierwszej połowie odskoczył na bezpieczną przewagę, w drugiej połowie kontrolowały wynik. W końcówce mój zespół miał jeszcze kilka udanych prób, jednak chęci były, zabrakło możliwości.
Aleksandra Teklińska (zawodniczka Odry Brzeg): - Gratuluję zespołowi z Gdyni, który zagrał bardzo dobrze w obronie. Podwajały nas i nie miałyśmy za bardzo jak zagrać pod kosz. Zmęczenie dało się we znaki i było widać to w rzutach za trzy punkty - były to rzuty bardzo niecelne. Musimy teraz odpocząć i zebrać siły na kolejne spotkanie.