07.10.2009 20:01, Michał Mietliński
Bez niespodzianki
Środowy mecz w Poznaniu, zgodnie z oczekiwaniami nie przyniósł niespodzianek.
Podopieczne Dariusza Maciejewskiego w niezłym stylu pokonały MUKS Poznań 86:48. Już
pierwsza kwarta pokazała, że zawodniczkom z Poznania trudno będzie nawiązać walkę z
pierwszym zespołem tabeli.
07.10.2009 20:01, Michał Mietliński
Niska skuteczność poznanianek w połączeniu z brakiem zawodniczek na pozycji środkowej oraz niedoświadczeniem i krótką ławką rezerwowych to tylko niektóre z przyczyn tak dotkliwej porażki.
Zespół z Gorzowa już od pierwszych minut pokazał, że nie zamierza zastosować taryfy ulgowej. W pierwszej piątce gości zobaczyliśmy trzy reprezentantki Polski - Izabelę Piekarską, Justynę Żurowska oraz Agnieszkę Kaczmarczyk, a także dwie zawodniczki zagraniczne, znaną dobrze wszystkim kibicom FGE Samanthę Richards oraz Liudmilę Sapovą. Zawodniczki przyjezdne przeważały na parkiecie pod każdym względem, zarówno wyszkoleniem technicznym, skutecznością, jak i warunkami fizycznymi. Każda kolejna kwarta przynosiła im coraz większą przewagę nad podopiecznymi Iwony Jabłońskiej. Bardzo dobry mecz rozegrała rozgrywająca KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Samantha Richards, która zakończyła mecz z 8 asystami na swoim koncie oraz Sydney Spencer, która celnymi rzutami zza linii 6,25 pogrążała zespół gospodarzy.
Mecz ten pokazał, że ambicja i wola walki młodych zawodniczek z Poznania nie wystarczą do nawiązania równorzędnej walki z potentatem Ford Germaz Ekstraklasy. Bardzo niska skuteczność, duża liczba przewinień oraz słaba gra pod koszem były głównymi przyczynami tak znacznej różnicy w zdobytych punktach. Mecz ten był także sprawdzianem dla nowo pozyskanych zawodniczek MUKS-u Poznań - Wilhelminy Wilson oraz Esmery Vargas. O ile ta pierwsza pokazała się z całkiem niezłej strony zaliczając najwięcej punktów w swoim zespole oraz przy stosunkowo niedużym wzroście znaczną liczbę zbiórek, o tyle debiut reprezentantki Portoryko - Esmery Vargas nie mógł zostać zaliczony do udanych. 2 punkty i 2 zbiórki w całym meczu nie dowiodły jej przydatności dla zespołu. Miejmy nadzieję, że przyczyną tego był stosunkowo krótki okres adaptacji w drużynie i w następnych meczach koleżanki będą mogły liczyć na znacznie większe wsparcie z jej strony.
Zespół z Poznania, już w najbliższą sobotę czeka kolejne trudne zadanie. W meczu wyjazdowym zmierzy się on z beniaminkiem FGE - Blachy Pruszyński Lider Pruszków. Jeśli młode zawodniczki nie otrzymają odpowiedniego wsparcia ze strony bardziej doświadczonych koleżanek to pokonanie zespołu z Pruszkowa może okazać się bardzo trudne.