,

Lista aktualności

Beniaminek napędził strachu mistrzowi

Przyjazd mistrzyń kraju zmobilizował bydgoskich kibiców do wypełnienia nowo wyremontowanej hali Chemika. Zmobilizowały się także koszykarki Artego, które pokazały kawałek dobrego basketu, prowadząc twardą i nieustępliwą walkę na całym parkiecie, walcząc z silnymi zawodniczkami Lotosu.

,

Pierwsza kwarta rozpoczęła się od dużej przewagi przyjezdnych 11:2, jednak wówczas do pracy wzięła się Melanie Thomas i przewaga gdynianek malała z minuty na minutę. Kolejne akcje to głównie właśnie popisy indywidualne Thomas i Crisman, które tego dnia były nie do zatrzymania. W obronie trener Ziemiński postawił na zmienność i podwajanie silnych, wysokich środkowych Lotosu, co w pierwszej połowie przynosiło zamierzony skutek. Był to fragment gry, kiedy rywalizacja obu drużyn stała na wysokim poziomie. Ku zaskoczeniu gdynianek Artego walczyło z nimi jak równy z równym, co spowodowało, że na tablicy wyników w połowie meczu pojawił się remis 38:38. Druga połowa spotkania to ponownie walka punkt za punkt, niesamowity pojedynek Thomas i Pawlak na rozegraniu. To właśnie w trzeciej kwarcie gospodyniom udało się odskoczyć na parę punktów i naprawdę uwierzyć w zwycięstwo. Jednak ostatnia, czwarta odsłona spotkania zadecydowała o zwycięstwie bardziej doświadczonego zespołu z Gdyni, w którym prym wiodła Matovic. To jej punkty zadecydowały o ostatecznej porażce beniaminka. Po meczu powiedzieli: Jacek Winnicki (trener Lotosu): - Były to bardzo ciężkie zawody. Jestem zadowolony z naszej gry defensywnej, dzięki której dzisiejszy mecz przynosi nam dwa punkty w tabeli. Pomimo fantastycznego meczu Melanie Thomas potrafiliśmy zatrzymać zespół Artego i to nas cieszy. Gra w ataku nie wygląda jeszcze najlepiej, jest szarpana i czeka nas sporo pracy. Pokazaliśmy, że jeżeli dobrze bronimy to możemy wygrać z każdym. Marta Jujka (zawodniczka Lotosu): - Zagrałyśmy to, co przez cały tydzień ćwiczyłyśmy. Od początku meczu narzuciliśmy swój styl gry i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo z czego się bardzo cieszymy. Adam Ziemiński (trener Artego): - Mimo przegranej jestem zadowolony i dumny z dziewczyn, że podjęły walkę. Graliśmy z potentatem ligi i do 38. minuty byliśmy w grze. Brakuje nam centra z prawdziwego zdarzenia, takiego jak Matovic w Lotosie ale cały czas szukamy. Martyna Hołownia (zawodniczka Artego): - Ten mecz w naszym wykonaniu był bardzo dobry. Kolejna lekcja i możliwość zaprezentowania się na tle silnego rywala. Z meczu na mecz nasza gra wygląda coraz lepiej, cały czas się zgrywamy.