,

Lista aktualności

Dogrywka wyłoniła zwycięzcę

KS Odra Brzeg po raz drugi przegrywa na własnym parkiecie. Brzeżanki tym razem uległy ŁKS-owi Siemens AGD Łódź 68:70, a losy spotkania rozstrzygnęły się w dodatkowym czasie gry. Dla łodzianek było to pierwsze zwycięstwo w sezonie.

,

To był prawdziwy dreszczowiec, mecz dla ludzi o mocnych nerwach. Początek spotkania należał do Odry. Po akcjach Jazmine Sepulvedy oraz Justyny Daniel brzeżanki prowadziły 4:0. W odpowiedzi punkty Jankowskiej i na prowadzeniu ŁKS 6:4. Podopieczne trenera Zyskowskiego próbowały osiągnąć szybką przewagę nad rywalkami i po celnej trójce Stewart było 15:10. Zdobycze punktowe Odry w tej kwarcie jednak się skończyły, a ŁKS za sprawą Hylewskiej, Perlińskiej oraz Jankowskiej zdobył jeszcze 7 oczek. Kwarta dla ŁKS-u 17:15. Po wznowieniu gry w drugiej ćwiartce niemoc gospodyń trwała nadal. Punkty zdobywały zaś przyjezdne - Alicja Perlińska dołożyła kolejne dwa, a Agnieszka Makowska popisała się celnym rzutem za trzy punkty. Były to dwanaste punkty z rzędu łodzianek przy zerowej zdobyczy Odry. Złą serię brzeżanek przełamała indywidualnymi akcjami Stewart doprowadzając do wyniku 22:23. O czas poprosił trener Mirosław Trześniewski, jednak po wznowieniu gry przewinienie techniczne otrzymała ławka ŁKS-u. Sepulveda nie trafia dwóch osobistych, a tymczasem Agnieszka Makowska po raz kolejny trafia za trzy punkty. Tuż przed końcem pierwszej połowy punkty Grabowskiej oraz Novikavej i Odra przegrywa 26:34. W trzeciej kwarcie oba zespoły trafiały punkt za punkt. W Odrze Żyłczyńska i Denson, w ŁKS-ie Jankowska i Makowska. Na 6 minut przed końcem kwarty Leona Jankowska popełniła czwarte przewinienie, a na niespełna trzy minuty przed końcem tej odsłony Agnieszka Makowska za pięć fauli musiała opuścić boisko. W końcówce trzeciej kwarty 3-punktowa akcja Novikavej i jest 41:46. Czwartą kwartę znakomicie rozpoczęła Odra. Po celnym rzucie za trzy punkty Natalii Małaszewskiej zrobiło się 46:48. O czas poprosił trener Trześniewski i przyniosło to natychmiastowy efekt. Punkty Perlińskiej oraz Novikavej i ŁKS odskakuje na sześć oczek. Ostatnie 4 minuty czwartej kwarty były niesamowite - najpierw za piąty faul boisko opuszcza Małaszewska, po chwili Novikava oraz Jankowska. Po akcji Denson oraz Stewart ŁKS prowadził już tylko 59:62. Ostatnia akcja regulaminowego czasu gry należała jednak do Odry. Brzeżanki rozrzuciły piłkę po obwodzie, ta trafiła do Jazmine Sepulvedy, która zdecydowała się na rzut zza linii 6,25m. Piłka trafia do kosza i mamy dogrywkę - 62:62! W doliczonego czasu gry po raz piąty fauluje Żyłczyńska i trener Zyskowski desygnuje do gry Ewelinę Busztę oraz Aleksandrę Teklińską. Przez dwie minuty dogrywki żadnemu zespołowi nie udało się zdobyć punktów. Perlińska trafia po indywidualnej akcji za dwa, w odpowiedzi Stewart celnie za trzy. Prowadzenie Odry 65:64. Mecz ten należał jednak do Alicji Perlińskiej, nawet rzut za trzy punkty Eweliny Buszty nie dał zwycięstwa Odrze. ŁKS zwycięża w Brzegu 70:68. Po meczu powiedzieli: Jarosław Zyskowski: - Chciałem podziękować zespołowi za fantastyczną walkę do końca i ogromny wysiłek włożony w ten mecz. To na pewno cieszy, jednak wynik sprowadził nas na ziemię. Nasz cel na ten sezon to tak jak było mówione przed sezonem - walka o utrzymanie - jest w tym momencie jasny. Dziś fatalny mecz zagrała Natalia Małaszewska, to spowodowało, że musiałem grać dwoma amerykankami na obwodzie, z kolei pod koszem nie mogła grać Ukoh. W końcówce meczu strata Justyny Daniel, powtórka w dogrywce zamiast rzutu to próba odegrania. Niestety, dziewczyny muszą brać ciężar gry i zdobywania punktów na siebie inaczej nie mamy szans w lidze. Brittany Denson: - Gratuluję zespołowi ŁKS-u zwycięstwa. My dałyśmy z siebie wszystko, jednak nie wystarczyło to do zwycięstwa. Zabrakło szczęścia. Mirosław Trześniewski: - To był dla nas przełomowy mecz. Ciężko było nam w pierwszych meczach sezonu bez zmienniczki dla Jankowskiej, dziś Hylewska uniosła ten ciężar walki. Zespół mój zagrał dziś bardzo konsekwentnie od początku. Błędy zdarzały się przy agresywnym kryciu Odry. Musimy nad tym popracować, by wychodzić z takich opresji. Bohaterką meczu była bez wątpienia Alicja Perlińska, która pociągnęła zespół do zwycięstwa i nadała nową jakość gry drużyny. Dojedzie do nas na dniach jedna wysoka amerykańska zawodniczka. Dziewczyny dziś pokazały, że potrafią walczyć do końca i wytrzymały trudy meczu. Alicja Perlińska: - Cieszę się bardzo z wygranej. Od początku meczu prowadziłyśmy. Uważam, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Po tym jak za pięć fauli spadła Leona Jankowska, to Marta Hylewska zagrała bardzo dobre zawody. Ciężko mi teraz cokolwiek powiedzieć, gdyż jestem bardzo podekscytowana zwycięstwem.