14.10.2009 19:26, Marcin Gładysz
Odra skuteczniejsza
Po bardzo wyrównanym, a momentami nawet dramatycznym meczu Energa Toruń uległa KS Odrze Brzeg 86:89. Tym samym podopieczne Jarosława Zyskowskiego potwierdziły, że porażka z ŁKS-em Siemens AGD Łódź była wypadkiem przy pracy.
14.10.2009 19:26, Marcin Gładysz
Pierwsze fragmenty meczu przebiegały "planowo" i gospodynie po punktach Alicii Gladden prowadziły 11:6. Minutę później dzięki dwóm trójkom Brittany Denson i akcji Marty Żyłczyńskiej Odra prowadziła już 17:13. Oba zespoły grały na bardzo wysokim procencie skuteczności, zarówno z dystansu, jak i spod kosza. Świetna gra Eweliny Gali znowu dała dwupunktowe prowadzenie Katarzynkom, które zmieniało się niemal co akcję. Kapitalnie grała Denson i Xenia Stewart, a w zespole toruńskim rozszalała się Monika Krawiec, która trafiała z każdej pozycji. W końcówce pierwszej połowy podopieczne Elmedina Omanicia zagrały koncertowo i w przeciągu dwóch minut zdołały wypracować sobie dość wysokie prowadzenie. Po punktach Ilony Jasnowskiej i Krawiec prowadziły do przerwy 56:44.
Po zmianie stron kolejne punkty zdobyły Gladden i Gala, a Energa prowadziła aż szesnastoma punktami. Wówczas grą przyjezdnych zaczęła dyrygować Jazmine Sepulveda. Zdobywała wiele punktów, zbierała piłki pod oboma koszami wykazując się wielką dojrzałością i sprytem. Po akcjach Żyłczyńskiej, Sepulvedy i Chinyere Ukoh w 28 minucie torunianki
wygrywały już tylko 63:59. Ciężar gry na swoje barki wzięła Gladden, po jej pięciu punktach gospodynie znowu odskoczyły na dziewięć oczek. Niesamowite Sepulveda i Ukoh znowu zniwelowały straty, a po akcji 2+1 Natalii Małaszewskiej Odra wyszła nawet na prowadzenie 76:75. Do samego końca trwała wymiana ciosów z jednej i z drugiej strony. Po jednym z nich, niestety nie do końca sportowym, Denson złamała nos Monice Krawiec, która ostatnie minuty spędziła na ławce rezerwowych ocierając łzy i cierpiąc z bólu. Rozkojarzone torunianki przestały trafiać do kosza rywalek, które z kolei zachowały więcej zimnej krwi. Przy stanie 86:86 dwa punkty zdobyła Ukoh, na co odpowiedzi w kolejnej akcji nie dał rzut miejscowych. Faulowana na 12 sekund przed końcem Żyłczyńska wykorzystała jeden rzut wolny. Ostatnia akcja gospodyń okazała się nieskuteczna i to Odra mogła cieszyć się z trzeciego zwycięstwa w sezonie.