,

Lista aktualności

Euroliga: Druga porażka gorzowianek

Dobry początek, słaby środek i gonitwa na koniec. Tak krótko można podsumować drugi występ w Eurolidze ekipy KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Dziś wicemistrzynie Polski nie sprostały czwartej drużynie Europy, jednak zagrały dużo lepiej niż tydzień wcześniej w Madrycie.

,

Gorzowianki rozpoczęły mecz bardzo dobrze. Po rzutach Justyny Żurowskiej i Izabeli Piekarskiej prowadziły 4:0. Rywalki szybko straty odrobiły, jednak do końca pierwszej kwarty, głównie za sprawą celnych rzutów Piekarskiej, KSSSE prowadził wyrównaną rywalizację. Na początku drugiej kwarty po rzucie Sidney Spencer był jeszcze remis 20:20, później niestety rywalki z rzędu rzuciły osiem punktów. Gorzowianki odpowiedziały dopiero jednym celnym rzutem osobistym Ludmiły Sapovej. Ta zawodnicza rzuciła jeszcze za chwilę za dwa punkty i było 31:23 dla miejscowych. W tym momencie drugi raz podopieczne Dariusza Maciejewskiego zanotowały przestój. Nie udawało się trafiać z żadnej pozycji. Rywalki punktowały. Kolejno punkty rzuciły: Amber Holt, Edit Ratkaine, Dora Horti i Tijana Krivacevic. Na tablicy w tym momencie widniał wynik: 40:23 i gorzowianki praktycznie mogły zapomnieć o wywiezieniu historycznego zwycięstwa. Trzeba było skupić się już tylko na walce o jak najlepszy wynik. Na szczęście jeszcze przed przerwą za trzy trafiła Agnieszka Kaczmarczyk, a dwa punkty dołożyła Julia Dureika. Gospodynie odpowiedziały punktami Barbary Semsei, a chwilę przed końcową syreną drugiej kwarty za dwa trafiła Kaczmarczyk. Na przerwę zespoły schodziły przy stanie 42:31. Trzecią kwartę gorzowianki rozpoczęły od celnych rzutów osobistych Sapovej. I na tych punktach przez kilka minut się skończyło. Mistrzynie Węgier ponownie wykorzystały niemoc KSSSE AZS PWSZ. Tym razem rzuciły z rzędu aż 12 punktów! Zespół MKB Euroleasing Sopron prowadził w tym momencie najwyżej w całym spotkaniu, bo 54:33. Kolejne minuty, to w miarę wyrównana gra. Nieskutecznością z rzutów osobistych w tej części gry raziła Jela Vidacic. Gospodynie kwartę wygrały 21:13 i na ostatnią część spotkania wychodziły z zaliczką 19 punktów przewagi. W czwartej odsłonie za pięć fauli z boiska zejść musiały kolejno Krivacevic i Horti w zespole węgierskim i Żurowska w ekipie z Gorzowa. Zanim jednak kapitan KSSSE AZS PWSZ opuściła boisko rzuciła w czwartej kwarcie uwaga - 13! punktów. Wicemistrzynie Polski zagrały w tej części meczu także dobrze w obronie. Siedem punktów dorzuciły do dorobku kapitan koleżanki (Samanta Richards, Kaczmarczyk i Sapova) i ostatecznie udało się kwartę czwartą wygrać 20:15. W całym spotkaniu mistrz Węgier pokonał wicemistrza Polski 78:64. Gorzowianki pokazały jednak, że z lekcji w Madrycie wyciągnęły wnioski i wcale Euroliga nie musi być taka straszna. - Gdybyśmy zagrali lepiej w drugiej kwarcie, to byłaby szansa w końcówce meczu powalczyć o zwycięstwo, tak musieliśmy dużą część meczu gonić rywala. W ostatniej kwarcie mieliśmy dużo dogodnych sytuacji do rzutów za trzy punkty. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo mogło być bardzo ciekawie. Był to całkiem dobry mecz w naszym wykonaniu. Na pewno wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniej porażki. Szkoda, że mamy tak ciężki terminarz. Trzy pierwsze mecze gramy na wyjeździe. Jestem zdania, że gdybyśmy grali dziś w naszej hali, to moglibyśmy cieszyć się z pierwszego zwycięstwa. Słyszałem, że zespół z Madrytu wygrał dziś w Pradze. To pokazuje trochę w innym świetle nasz występ w Hiszpanii. Może uda nam się sprawić niespodziankę już za tydzień właśnie w Pradze - powiedział na antenie radia Zachód trener Dariusz Maciejewski. MKB Euroleasing Sopron - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 64:78 (18:18, 24:13, 21:13, 15:20)
KSSSE: Żurowska 15, Sapova 13, Kaczmarczyk 8, Piekarska 8, Spencer 7, Richards 5, Vidacic 4, Dureika 4, Dźwigalska 0. Statystyki