Gdynianki po bardzo dobrym początku spotkania i trafieniach za 3 punkty White, Whitmore i Pawlak objęły prowadzenie 11:4. Czeski szkoleniowiec natychmiast poprosił o czas i chwilę później było już tylko 13:12 dla Lotosu. W pierwszej kwarcie już trzy faule na koncie miała Cheryl Ford, która usiadła na ławce a jej miejsce na parkiecie zajęła najpierw Marina Kuzina a następnie Oxana Zakaluznaya. Pierwsza kwarta skończyła się prowadzeniem gości 26:17, którzy w drugiej odsłonie dzięki dobrej grze w szczególności Audrey Sauret odskoczyli na kolejne punkty. Po 20 minutach gry Lotos przegrywał 30:45.
Gdynianki po przerwie raz jeszcze rzuciły się do walki i próbowały odwrócić niekorzystny wynik, w trzeciej kwarcie dobrze w ataku zagrała Ewelina Kobryn, a trafienie za trzy punkty równo z końcową syreną pozwoliło gdyniankom wygrać trzecią kwartę 23:15 i zmniejszyć prowadzenie gości do 7 oczek (60:53).
W ostatniej kwarcie doświadczone koszykarki gości pomimo licznych prób Lotosu nie pozwoliły sobie odebrać zwycięstwa i do końca spotkania kontrolowały przebieg wydarzeń na boisku.
W drużynie gości aż 5 zawodniczek zanotowało deucyfrowe zdobycze punktowe na swoim koncie: Sauret - Gillespie 16, Batkovic 13, Zakaluznaya 11, Sytniak 10, Barnes 10.
Statystyki
Posłuchaj co mówili po meczu:
Krzysztof Koziorowicz po meczu z UMMC
Milan Veverka po meczu z Lotosem
09.11.2006 19:04
Euroliga: Lotos wciąż bez zwycięstwa
Dobre złego początki tak w skrócie można podsumować spotkanie Euroligi pomiędzy Lotosem Gdynia i UMMC Ekaterinburg. Podopieczne Krzysztofa Koziorowicza bardzo dobrze rozpoczęły mecz prowadząc w drugiej minucie 8:2, goście jednak szybko wzięli się do odrabiania strat i po 10 minutach prowadzili już 26:17. Ostatecznie Lotos przegrał 69:79 i wicemistrzynie Polski w Eurolidze nadal pozostają bez wygranej.
09.11.2006 19:04