20.11.2009 16:29, Adam Wall
Wygrać po raz czwarty
Beniaminek Ford Germaz Ekstraklasy w lidze do tej pory wygrał tylko spotkania przed własną publicznością. W sobotę aspirujące do gry w play-off koszykarki Blach Pruszyński Lider Pruszków zmierzą się z INEĄ AZS Poznań.
20.11.2009 16:29, Adam Wall
Lider z pięciu spotkań "u siebie" wygrał trzy, ale w pojedynkach z Lotosem Gdynia i CCC Polkowice zabrakło niewiele. Mistrzynie Polski zwyciężyły w Pruszkowie dzięki trafieniu Magdaleny Leciejewskiej równo z końcową syreną, zaś podopieczne Krzysztofa Koziorowicza po rewelacyjnej grze w trzeciej kwarcie. - Z drużynami z czołówki zespół starał się walczyć. Mecze były dramatyczne, przyjemne dla oka, ale zabrakło w nich jednego - zwycięstw. W dużej mierze przez brak doświadczenia - przyznaje prezes Lidera, Paweł Kędzierski.
Z myślącymi o utrzymaniu Artego Bydgoszcz, ŁKS Siemens AGD Łódź i MUKS Poznań pruszkowianki wygrały pewnie, choć w spotkaniu z beniaminkiem przytrafił się bardzo długi przestój. - Mogło nas to bardzo drogo kosztować. Na szczęście przewaga była wysoka, dzięki czemu rywalki nie zdołały już doprowadzić do nerwowej końcówki. Musimy się jednak wystrzegać tego typu błędów - mówi trener Lidera Jacek Rybczyński.
Dla drużyny z Mazowsza będzie to trzeci mecz na przestrzeni ostatnich siedmiu dni. W niedzielę pruszkowianki zmierzyły się w Rybniku z miejscowym UTEX-em ROW, a w środę w ramach Pucharu Polski z AZS UMCS Lublin. Najskuteczniejszą zawodniczką tego pojedynku była Valentina Fabbri (21 pkt i 6 zbiórek), która zdobyła swoje pierwsze punkty w oficjalnym meczu w Polsce. Wcześniej w dwóch spotkaniach ekstraklasy (średnio 6,5 minuty) oddała tylko jeden niecelny rzut. Mimo dobrego występu z akademiczkami przyszłość Włoszki w Liderze nie jest pewna. - Valentina do końca grudnia ma z nami kontrakt. Na razie za wcześnie jest mówić o jej przyszłości, bo do tego czasu mamy jeszcze kilka spotkań w lidze. Dopiero po nich będziemy rozmawiać o jej dalszej przyszłości - wyjaśnia prezes Kędzierski.
INEA swój pierwszy mecz w pucharze rozegra dopiero w środę, dlatego do spotkania w Pruszkowie mogła się przygotowywać przez ostatni tydzień. Zwłaszcza, że podopieczne Katarzyny Dydek dużo słabiej spisują się w obcych halach. Z wyjazdowych spotkań zespół wygrał tylko derby Poznania z MUKS i musiał uznać wyższość UTEX-u ROW i ŁKS Siemens AGD.
Przed własną publicznością, w spotkaniu z drużyną z Wielkopolski, zadebiutuje pozyskana z AZS AWF Katowice Paulina Dąbkowska. Absolwenta SMS PZKosz Łomianki w pierwszej lidze notowała średnio 16.9 punktu oraz 12 zbiórek, a w swoim pierwszym meczu w Liderze rzuciła 4 punkty oraz miała 10 zbiórek i 1 blok. Po blisko miesięcznej przerwie do gry powróciła już Magda Bibrzycka, która zmagała się z urazem pleców. Z lubliniankami nie rzuciła co prawda punktów, ale miała 4 asysty i 2 zbiórki.