,

Lista aktualności

Nie dały rady

Koszykarki Lotosu Gdynia nie pozostawiły cienia wątpliwości kto jest w rywalizacji z Energą Toruń lepszy. Mistrzynie Polski odniosły w hali "Spożywczaka" łatwe zwycięstwo 81:55.

,

Tylko niepoprawni optymiści chyba liczyli, że stanie się cud i "Katarzynki" pierwszy raz w historii pokonają mistrzynie Polski z Gdyni. Wczoraj późnym wieczorem koszykarki Energi wróciły z Chorwacji, gdzie w czwartek grały mecz Pucharu Europy przeciwko Jolly JBS Sibenik. Po dwudziestogodzinnej podróży autokarem ciężko było wykrzesać dodatkowy zapas sił. Dodatkowo obok zmęczenia, szeregi podopiecznych Elmedina Omanicia przetrzebiły przeziębienia i fatalne samopoczucie zawodniczek. Z tego powodu w meczu nie wystąpiła Monika Krawiec, Agata Gajda zagrała tylko przez kilkanaście minut drugiej połowy, a dosłownie epizod zaliczyła Ewelina Gala, który przez ostatni tydzień leczyła się nie przebywając z zespołem. - Jakby tego było mało, Lotos Gdynia zagrał dzisiaj bardzo dobre spotkanie zarówno w obronie jak i ataku - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener przyjezdnych - Jacek Winnicki. - Wiedzieliśmy jaka jest sytuacja zespołu z Torunia, ale mimo wszystko mój zespół nie zlekceważył rywalek. Gratuluję moim zawodniczkom tego zwycięstwa - dodał szkoleniowiec mistrzyń Polski. Wysoką dyspozycję potwierdziła Ivana Matović, która do dorobku drużyny dorzuciła 17 punktów i 8 zbiórek będąc zdecydowanie najlepszą zawodniczką na parkiecie. Alana Beard i Emilija Podrug bardzo mocno pracowały w obronie przeciwko duetowi Alicia Gladden - Charity Egenti. Dodatkowo świetny mecz rozegrała młoda Claudia Sosnowska, która zza linii 6,25 m trafiła cztery razy na pięć prób. Ciężko wyróżnić kogoś w zespole gospodyń, gdyż brak sił oraz problemy zdrowotne odebrały częściowo ochotę do gry. Co prawda Egenti rzuciła aż 22 punkty, ale wielokrotnie nie trafiała z bardzo łatwych pozycji.